29 lutego 2012
chodzenie po omacku zawsze stwarza trudności
ilekroć odchodzi dziecko rodzice wyciągają ręce
jakby chcieli przytrzymać go siłą
albo skorzystać z okazji by razem wyruszyć w drogę
dorośli postępują w sposób bardziej przemyślany
otrzymując zapłatę za wysługę lat
dłońmi kurczowo zaciśniętymi na poręczy łóżka
brzemię zanika powoli rany zabliźniają się milczeniem
które dopiero z czasem rozpocznie naukę mówienia
ale nigdy nie osiągnie dawnego mistrzostwa
z opaską na oczach obojętnieje nawet własny oddech
płomieniowi jest więc wszystko jedno
czy spopiela pochodnię czy zapałkę
zaczeka aż wiatr potknie się o ostatni pacierz
zanim skorzysta z dogodnego momentu
i zgaśnie