7 marca 2012
curriculum vitae z zegarkiem na ręku
Stwórca nie poskąpił jej doskonałego kształtu
dzięki temu w trakcie swoich pięciu minut
wznosi się bardzo wysoko
po osiągnięciu apogeum powoli traci dumę
z którą usiłowała wszystkim wmawiać
że jest wypełniona gazem szlachetnym
a nie zużytym powietrzem
schodząc po schodach staje się coraz bardziej martwa
jeszcze próbuje wystawić twarz do przeciągu
aby zyskać na czasie
mokra plama nie potrafi spojrzeć na siebie z góry
zanim wsiąknie w podłogę
zdąży zapomnieć o swoim istnieniu