25 lutego 2012
Highway
Przejść przez piekło.
Nawet w wyobraźni to nadal
przejść tę samą diabelską drogę.
Tę samą.
Drogę wylaną lawą wspomnień,
pełną kamieni pustych domysłów,
usianą szkłem z rozbitych nadziei.
Potykać się, upadać, podnosić i kląć.
Tylko nikt tego nie widzi
nikt nie może pomóc.
Nikt się nie domyśla.
Nie zostanę na drodze. Muszę iść dalej...
Ale przecież, nawet jeśli przejdę, to zostaną rany i blizny?
Muszą zostać. Muszą zostać i być moim trofeum.
Pięknym trofeum na rozdrożach.