8 kwietnia 2014
kiedy cię nie ma
brakuje wyborów
niedosytem
tak bardzo szukam chusteczek
w pustym domu samotność sprawia ból
lęk krok po kroku
w ślad za nim ślepy i czarny
jak kot uwikłany
w zatroskane dachowe wędrówki
oboje mamy coś wspólnego
z solą smutnych oczu
nasze łzy wylane prosto na liść
dojrzewają wraz z nim do końca
teraz buntują się bardziej na zachód
zmartwychwstaniem marzeń
manipulując puste odpowiedzi
to takie proste więc dlaczego
idąc za horyzontem nie potrafię patrzeć
czekam
zjadłem drugie śniadanie
bo przecież
muszę coś robić
rdzawe zasady przestały obowiązywać
kilka pięknych obrazów
widzianych przez zaparowane oczy
gdy pomyślę że znów mogłabyś
...
nigdzie nie wyjeżdżaj
nie pytaj gdzie być musisz
nawet nie podawaj mi ręki
o nadmiarze nie wiem zbyt wiele
nie pytaj_ wybacz_ proszę
wróć
za wszystko wystarczą usta