Nevly, 19 listopada 2015
wypisałaś kilka słów przeciw nicości
czytałem trzymając fason przed i po
uwięziony w płomieniu
z którego nie potrafię zrezygnować
światłocienie kradną blask
nieustępliwie malując czernią
słowa wyszeptane na niebiesko
jedynie ty
pod kopułą świadomości
naga zapraszasz nieskromnością
podnosząc noce na wysokość świtu
ustami na krawędzi rozkoszy
błądzimy
ciało płacze ze szczęścia
Nevly, 19 listopada 2015
miałem sen
kobieta w negatywie
pełna piekieł
zaniemówiony
zdałem sobie sprawę
że każda chwila jest nasza
niebo
Nevly, 19 listopada 2015
cicha woda
pomiędzy modlitwami
tańczysz rock and rolla na stole
ubrana jedynie w habit
pod którym nogość spragniona
bardziej niż krzyczy o dotyk
potem kiedy tak patrzysz
pachniesz chlebem
w myślach mam kogiel mogiel
i chęć wyspowiadania cię aż po grzech
odmrożone zmysły
wędrują od pośladków po coraz wyżej
i z powrotem na dół
aby grzechowi stało się zadość
jako pokutę
wyznaczam ci kochanie
brzegi rwiesz
Nevly, 19 listopada 2015
miałem dobry wiersz
wylogowałaś
wszystkie za i przeciw
ale nie martw się
zbieram nakrętki
Nevly, 13 listopada 2015
teraz kiedyś i w międzyczasie
ukradkiem jutra
kradnę swój kawałek tapczanu
taki zmartwychwstały
uspakajam w sobie rzekę
pytam w czereśniowy sad
ile kosztuje pustka
nie wie
czy padła wygrana czy nie
owoce odgrażają się pestkami
dalej na horyzoncie tylko miraż
w zieleni ukryty
bo każdy ma swojego pana boga
mój wypiął się na wiosnę
teraz zimą szykuje drzewko wśród obietnic
znamionami kwarantanny kochania
prezerwatywę nadal noszę w kieszeni
Nevly, 11 listopada 2015
deszcz nas nie umył
kiedy szczęściarze liczyli do trzech
pierwszy parasol rozłożyłem z ramion
pamiętasz wypełzłem wierszem
rymami pozbawiwszy życie prozy
na starość po drabinie do nieba
a chmury zgłupiały
na wieść o trzęsieniu ziemi
uciekłaś tak rozłożona niechceniem
jak rozkładają się kasztanowe ludziki
było kiedyś gloria victis
teraz umarli przesypują własne prochy
i nie mów mi że pieczesz szarlotkę
odkąd odchudziłaś jabłka z sadu
moja niepewność pachnie jedynie niczym
Nevly, 11 listopada 2015
on tylko udaje
kocham cię tylko powiedz
chryzantemy
incepcja w rozgrzewaniu odchodzenia
wcześniej powietrze fundowało oddechy
uśmiecham się niczym typ niepokorny
w pociągu przeciąg
a dalej tylko
topię w kilku kroplach inkaustu
za oknem nic mnie nie
interesuje
nie umiesz żyć poza kotarą
duży chłopiec w zakamarkach zapomina
jak smakowałaś kiedyś kiedy jeszcze
język błądził na oślep
wiedząc dokładnie czerpał wodę
bez rejsu po pustkowiu pocałunek
krążył w śliwce pozbawinej pestek
po to tylko
aby cisza nie pochodziła z nikąd
kocham cię on tylko udaje
twardy charakter przyczyną kataru
psikam zamyślony w trzecim pokoju
bez lampy odpornej na dotyk
miałem kiedyś pejzaż w samo południe
Nevly, 7 sierpnia 2015
tacy codzienni
wyświetlacie pośpiech nie do przyjęcia
na ekranach monitorów
które pomiędzy wierszami
umierają na świat
od kiedy stał się szpitalem na wskroś
innym
powiedział że aczkolwiek
w ogrodzie ocean
a piaskownica pełna piasku
bez prób odrywamy się od ziemi
aby w niebie bez tajemnic
móc odnaleźć zakamarki prawdy
przestrzeń nadzieja i odrobina trucizny
drzwi w drzwi co kwestią spojrzenia
otwierają maski oczekiwania na cud
ponieważ lepsze jutro
nigdy nie następuje dzisiaj
Nevly, 4 sierpnia 2015
... głęboko
pełna oddania
otwierasz mi swój świat
jestem w nim...
Nevly, 30 czerwca 2015
jedna tylko naga prawda
tylko jedno przemilczenie
myśl _
również tylko jedna
podwójnie obnażone
matko boża z notre dame
niezmiennością natury
czy tak trudno być poetą
mówisz mi komunikacja
no i co
ja niewielki słowotwórca
kochanowskiego zapłakanie
obibok asnyka
na dziewięćdziesiąt dziewięć setnych
korona cierniowa
i jeszcze jeden wiersz o miłości
Besame
Besame mucho
Que tengo miedo pederte, perderte despues
*https://www.youtube.com/watch?v=k4sSM5lXPOc
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.