Poezja

rafa grabiec


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

16 września 2012

z cyklu wiersze odległe: o dzieciństwie i kilku mniej lub bardziej udanych próbach samobójczych

nie pisanie gorsze jest od wrzodów żołądka
to tułaczka
to ślepa uliczka
nicość
 
mijają mnie słupy telegraficzne
przez które kopulują ludzie
pocieszają się i żądają od siebie wciąż więcej
 
stare i zgniłe dni pamiętam najlepiej
o rzemieniu ojca i czerwonych uszach  dzięki matce
o wylanej zupie za okno i kluczu na szyi
 
kiedyś ukradłem pieniądze
kiedyś byłem dzieckiem i tego nie żałuję
po prostu byłem ciekaw świata
 
grzebałem w szufladach zaglądałem pod łóżka
podwórko z perspektywy drzewa jest piękne
jak nogi sąsiadki na wysokich obcasach
 
papierosy pozwalały się poczuć mężczyzną
piwo piliśmy na zajezdniach kolejowych lub za kościołem który nie miał wieży
a my mieliśmy jeszcze w sobie wiarę
że może się udać
zerwać jabłko i orzechy
przy ulicy domków jednorodzinnych
 
szukaliśmy dziewczyn które zdradziłyby
tajemnice ukryte w majtkach
gdzieś w piwnicy tam gdzie koty jedzą myszy
cicho
 
żaby rechotały za młynem brudnym i nieczynnym odkąd pamiętam
karbid pakowaliśmy do puszek i wysadzaliśmy w powietrze mrowiska
każdy blok miał najlepszą reprezentację piłki nożnej
więc od słów do bitwy potrzeba było niewiele
i tak jest też dzisiaj gdy czytam gazety i przełączam kanały
gdzie wojny wybuchają jak gejzery






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1