4 sierpnia 2014
zwaliło mi się na głowę całe niebo
czas mieszka między iskrą a płomieniem
miłość to słońce po zachodniej stronie horyzontu
później jest ciemniej aż możesz znów podnieść głowę
zmówić pacierz i napromienić weselników
na białym krześle powiązane pępowiny
pomyślałem przetnę uwolnię niech idzie
przeciąłem uwolniłem nie poszło
stoi i waruje nic się nie zmieniło
co było pępowiną stało się małżeńskie
a co białe wyrosło na komunijne
po ciemności przychodzi anioł
a po aniele już niewiele dobrego