13 listopada 2014
w piersi
Odkąd miłość stała się myszą, wszystkie grzechy skryły się w norze. Nie biję się z chemią jaką nas leczą, ale pamiętam wschody żaluzji i zachody pustych butelek. Wycinki miasta niech siadają na ścianach jak muchy. Wszystkie śmierci jakie mamy na imię opuściły dworce centralne. Kamieniuję usta takich jak ja. Niech skurwysyny pamiętają, do czego jest ojczyzna nawet, jeśli jest nią Polska.