9 września 2013
moje kochanie
Wyciągam okruchy z życia
wspominam dawne podboje
i blaskiem własnego odbicia
chowam to w sercu mojem.
Kochałem ciebie w malinach
aż ciałem wstrząsały dreszcze
mocno ukłuła jeżyna
i powłaziły kleszcze.
I nie mam co ukrywać
ani zatajać szczegółów
kiedy kochałem w pokrzywach
a później piekło z bólu.
W trzcinie i w tataraku
i w zagajniku małym
koło starego baraku
oraz wśród jagód dojrzałych.
Na skale i połoninie
w kurhanie małej pieczarze
w życie pietruszce boćwinie
koło miejskiego cmentarza.
A teraz zbieram truskawki
poziomki garścią zajadam
a leżąc koło ławki
sercem do trawy gadam.