29 października 2018
Deszczowa dansenka
znowu jesień cóż za szczęście w moim sercu
czas wykapie się rzęsiście razem z deszczem
liście w parkach ułożone w cud kobierce
ech wytarzam się w nich trochę co tam kleszcze
nie odpuszczę także najmniejszej kałuży
będę chlapał jak rozchlapiacz najprzedniejszy
może jestem metrykalnie ciut za duży
lecz wewnętrznie to ja bywam znacznie mniejszy
nim zaszroni nam od rana okna w furach
czas budzików-zeskrobaczy w zawieszeniu
zatańcz w deszczu czyś jest szarak czy figura
kasztanami wypchaj aż po tąd kieszenie