30 czerwca 2012
30 czerwca 2012, sobota ( jaka pani godność )
śpieszę się
właściwie walczę z czasem
wiem, że przegrywam tę nierówną walkę
wyciągam z szafy sukienkę
spomiędzy torebek
próbuję wygrzebać portfel i swoją godność
chcę dopasować kolor do torebki
może jej resztki zasunęłam w torebce razem z portfelem
godność z portfelem - złe zestawienie
czas i portfel, to co innego
czas, to pieniądz
czasami mi go brakuje i wtedy czuję się jak mysz kościelna
muszę poczytać o zarządzaniu czasem
później, jak znajdę czas
może obok portfela
ale wtedy czytanie na ten temat nie będzie już miało sensu
teraz muszę się pospieszyć
jak tylko przekroczę próg, odzyskam wolność
ponadto, poczucie braterstwa z innymi ludźmi
i co ważniejsze, nikt nie będzie mnie pytał o moją godność
tu wszyscy mnie znają
nikt nie zada pytania: jaka pani godność?
no, chyba tylko policjant, gdy będę przebiegała przez ulicę w miejscu nieoznakowanym...