birczin, 30 stycznia 2014
i gdy nagie ramiona padają na igliwia nocy
rozrzucone zmęczeniem po dniach chcenia
odciskiem gwiazd znacząc każdy szlak dobrze znany
dłubany powtórkami z rozrywek
i wiatrem przebaczenia
manewrując po orbitach czasu
wiesz że żadne drzwi nie mogą być tobą zamknięte
szczególnie te do lasu
chyba że głosem padającego drzewa
a globus jest płaski
zwłaszcza w obszarze Europa
jakby ktoś przyłożył w tym miejscu rozżarzony nóż
znasz z niuansów każdy adres
czerwony hydrant zepsuty domofon a obok supermarket
królujesz schematem komplikacji wyuczonych powtórzeń
ale nigdy nie porozmawiasz pozwalając słuchać
birczin, 21 stycznia 2014
balansuj razem z Nią
przez palce przestrzeni
strzępów kontynentów szmat
przez powłokę lat
przez serdecznych
i tych mniej
przez bohaterów śpiew
dziury w pasmach szczęść
sztuczny miraż
różowe pasaty ryzyka
i czarny śnieg
balast pomyłek zrzuć
w otchłanie szlachetnej gry
żagle pragnień
rozpościeraj na maszcie
z traw
i nie bój o sztormy
byle w przód
po horyzont zdarzeń
znaczeń bez znaczeń
aż początku
majaczeń
wrzód –
Brzeg
tej choroby
ojczyzny i matni
zwanej dalej ochotą na życie
birczin, 18 stycznia 2014
Tęskno to taka kleista substancja
na tarczy czasu
Tęskno to takie bezludne miasto
Słońca w tańcu
Wysiadłem na dworcu w Tęsknie
i dokąd tu pójść
Tęskno jest tą luką w rubryce
twarzy i miejsc
Tęskno to takie duszne powietrze
łysych skwerów
Tęskno jest tym znoszonym swetrem
wieczornych spacerów
Tęskno to taki loft w mojej głowie
czekający na twój wynajem
Tęskno jest tym bez torów
wrocławskim tramwajem
birczin, 16 stycznia 2014
sprzedaż detaliczna tanich zdań
na wąską skalę produkcja słów
skup wytartych wróżb
zapraszam witam żegnam
pajączek utkał pod pachwiną dromadera
taką pajęczynę romantycznych skojarzeń
że mucha pragmatyzmu nie siada
żeglarz ciasnych rubryczek
nieszczelnych kabin
krępujących snów
gdzie zamiast owieczek
wyskakują podniecone byki
rodeo fazy REM
i prohibicja trzeźwiości
nietoperze wyklute z jaj
węszenie po wyblakłej mapie wolności
na antypodach świadomości
trafianie na Bezludy
zaklęty azymut per aspera ad astra
birczin, 15 stycznia 2014
Monice Stopczyk
twoje dzień dobry poranne
spod powiek moich
motyle nocne wywleka za skrzydła
i pozostają na palcach ich łuski -
wczorajsze szczęścia
- już nie odlecą
jest to dzień dobry spokojne
nie jak ocean
bezkresne niebo
ale szeroką falą niesione z imieniem moim
jakbym odbity w chmurnym zwierciadle
powracał do ciebie codziennie
śladem pomadki na kołnierzu randki
odmierzyłaś mi dzień dobry
które rozetrzeć mogłem odcieniem łąki
a jeśli ciebie nigdy nie było i sam sobie to twoje dzień dobry
rysuję zaspany na karcie świtu od ręki ?
birczin, 12 stycznia 2014
z każdej strony
jestem zewnętrzny
na podobieństwo prawdy
i prawdopodobieństwo tajemnicy
jest tylko złudzonym ułamkiem
późna
próżnia
z pytaniem erotycznym
z retoryczną figurą
gra snów
Rano goi się w słońcu
tam oczekiwałem niedopowiedzeń
perfekcyjnych odpowiedzeń
rzadkich odwiedzin
intensywnie
intymnych
aż tu nagle
zbyt zwyczajne
zmartwychwstanie wieczności
odbiło się we mnie całunem śmierci
i przyszłaś
przedwcześnie spóźniona
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.