7 marca 2018
klątwa
gwoździe
elitarna jednostka bezrefleksyjności
ponad kilogram zadziornego żelastwa
wychodzą na jogging z psem
bez imienia
w najeżonej stercie desek ostatecznego ratunku
czai się młody młotek z udarem mózgu
i nadzieją na przeszłość
tuż obok
pod rozdymaną sutanną
stoi na baczność łopata-agnostyczka
głęboko milcząc
rodzina żuków grabarzy czeka na obiad
przypadek
ostry jak brzytwa odcina koniuszek
ojczystego ozora
wszelkie warunki do pogrzebania wiersza
zostają spełnione
i tylko pies lirycznym wyciem
wciąż jeszcze
próbuje dopaść poezję
a potem
nogę unosi
nieobecność zaznacza
warczy
oby cię pchły zeżarły
Euterpe