2 lutego 2013
... każdy przegrywa
te numery można odejmować i dzielić,
nie mają twarzy. wszystkie są jak niebo
w pasy biało-błękitne, albo szaro-błękitne.
uczą się żyć w równych szeregach
wspólnie ze strachem tłustszym niż one.
ściekają w szczeliny, do roli insektów.
potem jedzą ostatnich poetów (zostaje
trwacz z czytelnym kodem na przedramieniu),
by nocą, zmieszane z powietrzem zapłonąć
wolnością. osiądą na rampach i płotach,
stalowych okuciach pieców.
szczęśliwym, po latach dopiszą imiona.
Żuławka Sztumska - lipiec 2011