Krzysztof Półtorak, 4 października 2014
Pamięć kształtów, zaklęta w rzecznej materii, odtwarza wszelkie detale: meandry, łachy, cyple i wysepki. Odsłania piaszczysty brzeg, z jego wierzbowymi zaroślami, okraszony luźno rdestem i komosą. Cieszę oko. Wyleguję się w słońcu, przeżuwając źdźbło trawy. Nie mogę wyjść z zachwytu (... więcej)
birczin, 30 września 2014
"Świat jest komedią dla tych, którzy myślą i tragedią dla tych, którzy czują".
Cholera Go tam wie, a może jest odwrotnie?
To było we czwartek. Jak zwykle przy pogodzie po szkole, graliśmy w kapsle w piaskownicy pod naszym blokiem. Czwartki na naszym osiedlu były zazwyczaj (... więcej)
birczin, 29 września 2014
Zapach jej włosów cały czas pozostawał na jego dłoniach. Jak stygmaty, wina i niewinność. Pajęczyna potu, słońca i perfum. A był pewien, że nawet się nie dotykali. Że nigdy nie było ich razem nawet w jednym pomieszczeniu. Wyjścia nie ma. W gruncie rzeczy każdy jest klaunem i hochsztaplerem, (... więcej)
Wieśniak M, 26 września 2014
któż tu choć raz nie miałby w uszach
historii kleopatry i marka antoniusza?
no może gdzieś w azji im się nie obiło
dlatego powtórzę jak to z nimi było
byli sobie brat i siostra wysoko rodzeni
mieli do podziału trochę kiepskiej ziemi
a że niezbyt wiele to wiadomym było
że (... więcej)
Wieśniak M, 26 września 2014
(tak trochę dla Ananke)
niewiele osób zna historię owego romansu
imperator otworzył drzwi i wysiadał z dyliżansu
wielu zdziwiło się wielkością tej postaci
gdy zszedł na ziemię i woźnicy szedł zapłacić
gapiów zebrany tłum już zaczął wiwatować
na rękach setki warg (... więcej)
Michał Wodecki, 25 września 2014
Jestem tym, który mówi że kulka wpadnie do przegródki numer pięć.
Słyszysz mój głos po tym jak wpadła na swoje miejsce.
Oczekujesz mego głosu bez przesunięcia i grasz dalej .
Mówię ci „za późno” ,kiedy jest już za późno.
Spotkałeś mnie kiedyś idąc z baru do baru.
(... więcej)
Lech, 25 września 2014
Była wczesna jesień, zbyt sucha, by w lesie mogły być grzyby. Dziadka naszła jednak chęć, by wyprawić się z wnukiem na grzybobranie. Rodzice dziwili się, ale jeśli nestor rodu coś twierdzi, to nie należy nad tym dyskutować.
Wstaliśmy przed świtem.
Na dworzec autobusowy szliśmy sennymi, (... więcej)
Slawrys, 22 września 2014
Rozdział IV
Niby nic trudnego pokonać dwadzieścia kilka kilometrów z buta. Gorzej
pokonać nienawiść i obrzydzenie systemu do półsierot. Cena jaką się płaci
za ich niby pomoc jest straszna. Bez trudu wróciłem do internatu.
Każdy kolejny dzień udowadniał mi tylko (... więcej)
Slawrys, 21 września 2014
Rozdział III
Świat jest zbudowany prosto; wszechświat jeszcze prościej; a ludzie potrafią tak
pogmatwać relacje między jutrznią i zmierzchem, że niewielu uważa to za dobro.
Przepraszam, przecież ci co to organizują uważają to za dobro.
Patrzyłem na przechodniów (... więcej)
Slawrys, 20 września 2014
Rozdział II
Taki dziwny deszcz pada po wiochach, niby oczyszcza a bardziej rozpapra to co nie nadaje się do propagandy, czasem od tego śmierdziało. Wkoło wiochy jak wokół pępka wszechświata kręciły się wioski i małe miasteczka. Tworzyły mikroklimat godny systemu. Zjeżdżały (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.