Julka, 23 czerwca 2011
(Gwara z okolic Podhala)
Latło miało się ku kłójcłowi. W Niebyłowie kozdy już płozwłził zbłoze dło stodoły i zacynynało się młócynie. Jak się sło klolie jakie chałpy, swychać było jednakie klipanie, łup cup, łup cup, bło przecie trza było wymócić zbłoze i wsuć dło (... więcej)
MAGDA, 23 czerwca 2011
Banalne porzekadlo mowi, ze : jutro bedzie futro - i nic, absolutnie nic z tego nie wynika... Jedno jest pewne, ze jutro bedzie nowy dzien, to tez banalne, ale pozytywne - nowy dzien - cos w rodzaju
odrodzenia : wszystko mozna zaczac od nowa ! Pewne elementy
zostaja jednak wciaz te same : pobudka o (... więcej)
przemubik, 22 czerwca 2011
Schylam głowę ku ziemi, przed obliczem prawdy.
Niżej schylić się da, gdyż niżej jest błoto i świńskie odchody.
Jednak aby przyjąć tą lekcje muszę uniżyć się do gleby. Poczuć jej smak.
Gdy wstałem już z klęczek Pan rzekł do mnie: a teraz do pracy!
Przyjąwższy lekcje jestem (... więcej)
agnieszka_n, 21 czerwca 2011
W zasadzie nigdy nie zastanawiałam się, jak to jest.
Dotychczas sądziłam, że świat tworzy hermetycznie zamkniętą, logiczną całość.
Więc, jeśli człowiek to suma oddechów, kłębowisko chaotycznych myśli lub zbiór niedoskonałych dźwięków,
jak to możliwe, że istnieje (... więcej)
przemubik, 21 czerwca 2011
Mam na imię Kacper. Poranek mnie przywitał bólem głowy. Wstałem, ubrałem się i zacząłem szperać w internecie. Włączyłem youtube i zacząłem słuchać muzyki. Znalazłem ciekawą piosenkę - "życie to nie teatr" Edwarda Stachury.
Przypominając sobie zauroczenie w koleżance (... więcej)
Wieśniak M, 20 czerwca 2011
Na kocie sierść pachniała domem, gdy zaskamlał o tym pasku. Przypasany sznurkiem śmieszny mały czerwonoarmista. Gonić kota.
- w tył na lewo!!!
Masz dziesięć minut na polu walki w sam raz by posiąść umiejętność obierania pół tony ziemniaków w kostkę, wybrać kibel (... więcej)
agnieszka_n, 19 czerwca 2011
Kochana, przepraszam, że tak długo milczałam. Wiesz, jak to jest- chroniczny brak czasu- liczne awanse, związki nie tylko zawodowe. W międzyczasie rozwód i cztery poronienia pochłonęły mnie bez reszty.
Pamiętasz, jak leżałyśmy w namiocie z koca w kratę pod starą (... więcej)
agus, 19 czerwca 2011
Bajka wzorowana na bajce wektorowej M. Szurka
Stefan odszedł na chwilę od swojego biurka. Żył w swoim wymiarze, był matematykiem.
Jako swoją specjalność obrał ratowanie współczynników z przedziału od zera
do jedynki, które podnosząc się do kwadratu, cały czas malały. Dzisiaj (... więcej)
przemubik, 18 czerwca 2011
Niezwykły dzień.
Gdy Maria wstała, była godzina dziewiąta rano. W sam raz by zacząć dzień - pomyślała. Nie była przygotowana na to, co ją spotka.
Maria była zwykłą kobietą w średnim wieku. Miała krąg znajomych, pracę w sklepie (może nie najlepiej płatną ale lubiła to robić), (... więcej)
Zaczytana219, 18 czerwca 2011
Włożył rękę do kieszeni, spuszczając wzrok.
- Jest źle - powiedział cicho.
Jest źle. Chcąc nie chcąc. Musiała mu to przyznać. Cholerny mądraliński. Zawsze
miał rację.
Nie sposób było dyskutować z suchymi faktami. Rzeczywistość pukała do drzwi za
każdym razem tak donośnie, (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.