7 czerwca 2010
sex w Avignon
surowe i pod kątem, nagie ciała pachnące
winem, hamburgerami i bezyną bezołowiową,
rozpinają się nieprowokowane na murach
i rozpalonych maskach stukniętych citroenów.
tam gdzie wysuszone w słońcu cienie padają na
białe koszule kreatywnych manualnie kelnerów,
brązowe pośladki rozgniatają nieuważne żuki,
z których sok wypływa jak rozlana na stole kawa.
z różnych krajów sutki wędrują po mieście z mapą
ale bez żadnego planu, bez tematu. Moje piersi,
twoje piersi, nasze wspólne latem pstrykanie
palcami.