Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

17 december 2015

Przyszła grypa do Filipa (wersja 2)

Przyszła grypa do Filipa.
Była na nią pora
i Filip z obiegu wypadł.
Rodzina jest chora.
 
Filip kaszle. Nosem chlipie.
Czosnku dużo zjada.
Nie poradzisz nic Filipie.
Niech cię lekarz zbada.
 
Niełatwo zachować zdrowie
gdy się nie położysz.
Sam się musi leczyć człowiek.
Chorują doktorzy.
 
Pewnie sprawka to Filipa.
Chodzić z grypą wolał.
Całe szczęście, że to grypa,
nie wirus Ebola. 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1