Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 january 2019

Mandarynki i pomarańcze

Koszt wynurzeń w Singapurze
przerósł medialne nowinki,
spacery po Chińskim Murze,
pomarańcze, mandarynki...


Mają sfery garsoniery.
Wydatki nie są najtańsze:
Pomarańcze i mandarynki...
Mandarynki i pomarańcze...


Nie mogły się ukryć dłużej
przywileje samozwańcze
i płace na samej górze -
mandarynki... pomarańcze.


Służba miała jednak czuja.
Nie wyśpiewa Mandaryna
o tym, kto w obłokach buja?
Gdzie zadymy tkwi przyczyna?


Gdzie są banki i think-tanki -
tam i chłopcy... i dziewczynki
i wycieczki... i łapanki...
pomarańcze, mandarynki.


Poruszenie w oranżerii
stara nutka wywołała.
Tylko ruchy zza draperii
sugerują mowę ciała.


Może to ruch dzikiej świnki,
co osłony wymagała?
Pomarańcze? Mandarynki? 
Telewizja zakwiczała?






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1