Spółka, 26 march 2012
kocham cię jak zmora - bez wiersza, bez rymu.
cała w pożądania dymu.
w dymie pożądania raczej,
a coo tam! niech ma ten dym rym,
jak chce!
myślą dogonię tkliwie łapczywe dłonie,
błądzą tobą po tobie.
słowami bezgłośnie doprowadzę.
słuchaj szeptem gnuśnie powolna,
nim nami uśniesz na krawędzi
czucia.
no to ja idę, bo jak nie pójdę,
to ty nie znikniesz i nie będę mogła
trafić do siebie
jak Ofelia w tragedii. klasycznej.
;)
Spółka, 17 march 2012
to teraz na mnie skup percepcję.
lub mnie, lub! lub pokochaj wreszcie.
w skupieniu znajdziemy wspólny cel,
celnie pakując myśli w celofan.
fantazje obwiąż wstążeczką;
lub mnie i skub troszeczkę, bo kocham.
tworzysz śliczne wiersze,
a ja zmrożona cała, choć za oknem wiosna.
zamarłam w czekaniu na cud.
wiem co to. sobota, niedziela bez ciebie.
zostań.
Spółka, 19 february 2012
jak połknąć,
gdy w gardle uwięzłaś, arszeniku, cykuto.
tak, to samobójstwo!
zmuszam się, by przełknąć,
choć wolałbym twoją ślinę wymieszaną z moją.
nie można próbować trucizny - raz tylko, do śmierci.
mam lekarstwo na mój jad:
weź wąs czarnego kota, utrzyj na miazgę
z jednym ząbkiem czosnku przy pełni księżyca.
dodaj kroplę śluzu dziewicy i łzę porzuconego chłopca
o długich, jasnych włosach.
spal o północy na kuchni w domku zielarki,
a popiół rozrzuć na cztery strony świata.
będziesz uleczony z wiedźmy kochanki
i uwolniony z jej ramion.
zwariowałaś, kobieto!
zostaję na stałe!
amen!
Spółka, 12 february 2012
dzień dobry bo zaczął się namiętnością
jak wczorajszy skończył
myśli, wyśnień kłębowiskiem.
dzień dobry, wprost z diabelskich, sennych objęć
muszę wejść w codzienne handryczenie.
lubię uciekać z narzekań
do ciebie.
zrobiłem miejsce na drugą klawiaturę.
zagrajmy na dwa wiersze jednosercnie na cztery ręce.
już się wiersz wykluwa i drugi strun dotyka
magnifika
Spółka, 22 january 2012
co na obiadek, kochana muzo. dwa wiersze i prozy kawałek.
nie dam rady, za dużo - proza smaczna, a wiersze wspaniałe.
wylizałeś słowa jak pudding z miseczki.
degustując, prosisz o kawę w aromacie czekolady i pragnień.
a tu
proza rubaszna: ja - panierowane rymy.
ty - puentę, bo lekko kwaśna
sokiem z cytryny.
Spółka, 19 january 2012
piękny dzień z tobą chcę takich więcej
by przyszły trzeba powiedzieć dobranoc
od nowa uśmiechem
rozebraną pod miękkim swetrem rano
dotykiem sprawdzamy kolejny
ziewając kawą w dwie strony rozbiegamy
by powiedzieć za chwilę
piękny dzień z tobą
dobranoc
Spółka, 5 january 2012
w zeszłym stuleciu
najlepsza jak wino stare dojrzałe
ona chuj po windach grafficiła
ja nie pisałem a zachwyciła!
zauroczyła słówkiem dziewczyna
płocha subtelna jak pyłek marna
ta anormalność tak mnie dopadła
tak przydusiła: chuj i dziewczyna…?
musiałem sprawdzić jaka przyczyna
tego zachwytu
ściągnąłem ciuchy ślicznej dziewczynie i zobaczyłem
a on był tylko pretekstem
żebym zaistniał
pod tekstem!
;))
inspirowane wątkiem mileny: "pasje"
Spółka, 2 january 2012
powściągaj mnie, ściągaj cugle
w walce żądzy z rozsądkiem.
lubię smakować czułość, tkliwość,
najmądrzejszą, podstępną,
kwintesencję mądrej męskości
wypróbuj na mnie.
powściągliwiej mnie pragnij,
bez zbędnych uzasadnień,
bez krępowania, nie poganiaj.
stawiaj tamę wyobrażeniom.
sobą sprawdzimy ich słodycz
zdążymy.
Spółka, 2 january 2012
O, dzika namiętności!
za parę chwil narodzisz się na nowo.
oby tak piękna jaką znamy teraz.
przez rok postarzała,
nowa od-nowa miłosna – jesień, nie wiosna.
bo to ona, bliska końca,
przyniosła soczyste kosztele,
pachnące odbitym promieniem
w wypukłościach owocu.
po północy będzie rodzić
o rok starsze wiersze
pisane wespół w zespół
szczęściem.
Spółka, 29 december 2011
najbardziej egoistycznie i cieleśnie
drażnić cię intelektem żebyś milczał i słuchał
a potem zniewolił jednym zdaniem
czy tak bardzo chcesz poczuć jak
rozpuszczasz się a ja topię w tobie
skrobiesz w głowie tunele
zmieniasz słowem po słowie
gotujesz gotowe
czekam aż dotkniesz mnie tak jak tego pragnę
usta tam gdzie marzę najczulej
dzisiaj ty mnie przytul
zatkajmy okno dyktą
niech księżyc ogląda szyby
chcę żyć nie na niby
mdli mnie forum agory
mdli mnie pic kolorytu
być obok łyk ciebie
pić