Poetry

Monika Joanna


Monika Joanna

Monika Joanna, 6 january 2013

pikanteria

na spieczonych wargach
szukaj wilgoci
językiem nie przeklinaj
wiele ma odcieni

lawa

przenikanie obrazem
przychodzi po jednym ziarnku
drżeniu dłoni

nie ma rogala na niebie
przyjrzyj się papryczce


number of comments: 44 | rating: 19 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 4 january 2013

pożegnanie

nie zamierzam kłamać ani cofać filmu
przecież nic się nie nagrało
brakuje zasuszonych róż
amora z przetrąconym skrzydłem

wspinam się ciszy po palcach
w ostatniej chwili nie rozpięłam haftek
i nie planuję wyjmować
ołówka z włosów


number of comments: 91 | rating: 27 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 3 january 2013

nie tędy droga

nie umiem polować na dzikie kaczki
ani na wyprzedażach, powinnam była przejść
obojętnie w za krótkiej spódnicy i z rozmazanym
tuszem obok matki spotkanej

na przystanku. mam pecha do cieni krążących
nad głową; powtarzaliście jak mantrę coś o
bezbólu i niedotrzymywaniu kroku
w gonitwie przez krzaki malin.

przejście dla młodej pary! czarne
pończochy walają się obok siennika, któryś raz
wycieram nasączone oliwą skórki
o oparcie fotela. nikt nie widzi smug.

woda zabrała skręt i uśmiech, wyjdź
za trzecimi drzwiami są kawałki
szkła, możesz wsadzić sobie drobinę
w oko. 


number of comments: 41 | rating: 15 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 30 december 2012

wieczna impreza na sienkiewicza

zdejmij mokrą sukienkę; dreszcze
potrafią wchodzić tylko pod skórę.
mówisz, że ukradli torebkę? nawet czarny
pas nie pomoże na spóźniony refleks.

bez drżenia przechodziłaś przez granicę
chowając w staniku gryps, ktoś strzelił w niebo
czy drzewo; podziwiałem niezauważalny tik lewej
powieki. tutaj powinien być kolor miedziany, nie chcę
znowu przypominać tęczowego motyla

bez skrzydeł. pamiętasz tego chłopca płaczącego
w deszczu? miał przykrótkie spodnie i gołą
głowę. dałeś sweter i rękawiczki, potem poszliśmy we trójkę
zbierać bazie i wycierać pyłek z palców
o trawę. przepraszam, że nie kupiłem kwiatów, ktoś

zwinął portfel; na szczęście nie lubię,
gdy monety urywają kieszeń - rozmienię dwudziestkę
w kiosku. nie masz portmonetki? kupiłem wczoraj
torebkę do kompletu. nie słucham? kto pozwala
kobiecie mieć własne pieniądze?


number of comments: 87 | rating: 24 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 28 december 2012

Ciemność nie bawi się w chowanego

                                           z dedykacją dla Marty Raczyńskiej

nigdy nie byłam zadowolona z włosów;
plątały się wokół skroni, odbierając jasność
wschodów. pamiętasz jak próbowałam rozetrzeć
sińce pod oczami, używając zbyt ciemnego
odcienia korektora? wyglądałam jak oślepiony królik.

szalałeś za niedomkniętymi drzwiami
udając obojętność na klapanie szpilek bez palców.
tyle razy tłumaczyłam: nauczę się jutro, przecież
kiedyś przechodzi się inicjację rozcinania
podbrzusza i wyciągania spóźnionych wniosków.

nie mam grawerowanych piór ani chustek, które
mogłabym związać czterema rogami wokół kija. dzisiejszy wędrowiec
jest jak tykająca bomba - nie znasz dnia ani godziny
wybuchu na szosie. chodzi z wyciągniętą zawleczką, szuka
ofiar do przenoszenia bagażu o kolejny kilometr.

już dość potykania się w progu o buty.
końce powinny być podobne do pierwszego
klapsa od pielęgniarki - przecież nikt nie chce umierać
po cichu.

rozpuszczam niepokorne loki. kiedyś odejdę
z przypływem; może znajdziecie kości,
nagłośnicie sprawę.


number of comments: 54 | rating: 25 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 27 december 2012

barwność kobiety

w alembiku
maluje oczy
kredkami skradzionymi
słońcu

po lasach szuka
od-cieni pożarów
z dagerotypów

pająki tkają
koronkowe miniaturki
do tarninowych korali

nikt nic nie wie


number of comments: 23 | rating: 12 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 26 december 2012

krawędź depeszy

popatrz
jeden dwa
dwadzieścia pięć

dlaczego nie wierzysz
budujesz fosę
dookoła stołu

prosiłam o przeczekanie
talię kart
chociaż w pokera
zawsze tracę ostatniego asa

rozgryź ćwiartkę
nie lubię pomarańczy
wolę maliny z bitą
śmietaną

dopóki nie zadzwoni
zastrzeżony


number of comments: 46 | rating: 16 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 26 december 2012

obmowa

pytanie
czy sięgniesz progu
drzwi
 
w kącie
amarantowe dywany
dyszą jeszcze
kankanem
 
obok pękniętych
luster
rozsypane groty
odbijają stłoczoną
codzienność
 
szukaj rudej
egrety


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 25 december 2012

układanka*

już nie liczysz pieprzyków
rozpinasz jednym pociągnięciem

przyspieszony oddech
w ciszy pomiędzy papierosami
drżą

cienie bawią się lepiej


number of comments: 34 | rating: 12 | detail

Monika Joanna

Monika Joanna, 23 december 2012

nie bawi już

otwieranie ust przy zamkniętych oczach
złe doświadczenie przypomina bieg
przez styczniowy świt bez bielizny

nikogo nie obchodziły czerwone ręce
którymi trzymałeś rodzącą i rodzoną - ta druga przyszła
o kilka tygodni za wcześnie

nocą przemierzałeś korytarze nadsłuchując
- poranna kawa i udawana obojętność
na pisk żony o brak zainteresowania

w łóżku ustawionym naprzeciwko kuchni
skąd obserwujesz krzątaninę jedynaczki
i słuchasz złorzeczeń na wałek
co pęka w zmywarce


number of comments: 44 | rating: 17 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1