Poetry

ratienka


ratienka

ratienka, 30 september 2015

Maskarada

ubrana w amarantowy kostium
bikini
i niebotyczne szpilki tego samego
koloru na wybiegu
eksponuje walory tanecznym
krokiem
przy oblepiających jej ciało
nieruchomych uśmiechach
omiata obojętnością
liżące sylwetkę spojrzenia


jak się bawić to się bawić


number of comments: 28 | rating: 13 | detail

ratienka

ratienka, 29 september 2015

X X X

głupieję owinięta samotnością

chwile dotknięte pamięcią
uwierają
jakbym godzinami klęczała
na grochu

nie pamiętam momentu
wstania

twoje imię faluje na firankach
a wszystko co było
rozmywa się z dniami
przeciekającymi przez palce

otwieram co dzień drzwi
ale zamiast ciebie

pustka

nie naszej jesieni


wrzesień 2015r.


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

ratienka

ratienka, 18 december 2014

Dopadły mnie czarne motyle

harcują wokół  mojej głowy wykonując
jakieś dziwne figury
nowoczesny taniec lub fristajl


wyfrunęły ze źrenicy ni stąd ni zowąd
w słoneczny dzień
i buszują w otwartej przestrzeni


grając na nosie zdziwieniu drażnią myśli 
przyzwyczajone do tęczowej barwy 


nie przerażają kolorem wiem że odlecą
kiedy przyjdzie pora na sen


number of comments: 45 | rating: 23 | detail

ratienka

ratienka, 6 december 2014

Nim rozdziobią mnie kruki i wrony

powoli lodowacieję bez ciebie
spojrzeń
zachęcających do bycia sobą
słów zdmuchujących pajęczyny 
w kątach

próbuję krakowskim targiem namówić
miesiące by dla mnie 
przestawiły się jak w bajce  o złej macosze
umaiły zgrudniałe wnętrze 
rozżarzyły czerwcowo 
zamiast deszczu oblały miodem

ale złowróżbne krakanie wron i kruki 
widoczne z mojego okna szkicują
obraz pędzącego czasu
głuchego na jakiekolwiek prośby
zaklęcia

zanim mróz wyrysuje na szybach
wzory
wyżłobię na nich petycję do nieba


number of comments: 31 | rating: 14 | detail

ratienka

ratienka, 2 december 2014

Marzenie

Kiedy będziemy tańczyć
na plaży
nim dotknie jej świt
zbudzony
naszym śmiechem
a gwiazdy i fale niespokojne jak struny
gitary
przygrywać nam będą -
stanie się cud

Moje źrenice całowane twoim 
oddechem
przedrą się przez ciemność
po raz pierwszy w życiu
ujrzę świat
zobaczę ciebie i noc wplątaną 
we włosy
tańcem rozrzucone

Potem –
pójdziemy trzymając się za ręce
ku światłu
które morze wyrzuci
na brzeg



Wiersz napisany na podstawie pewnego listu. ;)


number of comments: 28 | rating: 15 | detail

ratienka

ratienka, 16 november 2014

Kiedy nadzieja blisko

Wszystkich zawiłości
losu
nie sposób rozsupłać
jednym gestem
ani rozwinąć żagli
zastygłych na wodach
bezsilności
Przychodzi taki moment
kiedy nadzieja tnie
słonecznym skalpelem
taflę
a znieruchomiałe żagle
ruszają w dalszą podróż
umiejętnie omijają
 rafy i mielizny


number of comments: 24 | rating: 16 | detail

ratienka

ratienka, 7 november 2014

Jutro czasem przychodzi zbyt wcześnie

            
Wsuwa się niezauważone jak złodziej,
kradnie spokój,  zatruwa powietrze i niemożliwe
staje się  oczywiste, choć nie do uwierzenia.
 
Jeszcze dźwięczą słowa -  „twoje wiersze smakują mi
jak rolada, kluski śląskie i modro kapusta”.
W węgielkach oczu, zapalały się figlarne ogniki.
 
Nie trzeba było odkładać rajzy do Moskwy na wczoraj,
nie kupisz matrioszki, nie zagubisz się z żoną
w uliczkach, gdzie śpiewne dumki słychać.
 
Gorycz rozlała się po strofach wierszy.
 
 
 
listopad 2014.
 
 
 
Pamięci Michała Wodeckiego
 
                                                                                                                                                                                  


number of comments: 41 | rating: 20 | detail

ratienka

ratienka, 24 september 2014

Poszukiwanie

Niedbałym ruchem odsuwasz powracające myśli.
Kreski pośrodku czoła i to niewidzące
spojrzenie mówią tak wiele,
chociaż nie wypowiadasz ani jednego słowa.
 
Jak dwa bieguny lub dwie twarze księżyca
zbliżamy się do siebie, oddalamy.
 
Nie umiem odnaleźć drogi w którą miałam się udać.
Nie rozpoznaję miejsc, wszystko jest nieznane.
Próbuję dosięgnąć twego wzroku, nadaremnie.
 
Przedzieram się przez  mgliste okolice, prześwity,
gdzie domy szczerzą rozbite okna, pobrzękują rdzą.
 
Pusto i cicho. Nie widać horyzontu ani ciebie.
A byłeś wyraźny, rzeczywisty, oddechem
łaskotałeś moją twarz.
 
Tylko niebo odbija się wrześniową mżawką.


number of comments: 60 | rating: 30 | detail

ratienka

ratienka, 11 july 2014

Kolorowe wizje

w środku nocy między ciszą
a śpiącymi ścianami zapach
kawy eksploduje 
 
co powoduje nagły zwrot myślenia
 
wracam do ciebie nie po to
by wchodzić w rany
 
bez odwracania kota ogonem
składania ust w sztuczne uśmiechy
wywracania oczami
 
chcę otworzyć kluczem wiolinowym
krużganki twoich myśli
 
 
lipiec 2014


number of comments: 60 | rating: 31 | detail

ratienka

ratienka, 20 june 2014

Tam gdzie bezpiecznie

poza mną cienie kłujące horyzont
drogowskazy bez znaków
 
kamienne pustynie upstrzone kałużami          
 
biegłam i biegłam uciekając
od własnych myśli
 
przez ścianę mgły i okaleczony las
wprost do sadu
 
w ciszę smakowo - zapachową
posklejać strzępy tego
 
co jeszcze dałoby się ocalić


number of comments: 42 | rating: 23 | detail

ratienka

ratienka, 20 june 2014

Korytarz złudzeń

Zobacz, lato z przytupem wtargnęło
w nasze – teraz,
a patrzysz na mnie,
jakby miał nastąpić koniec świata.
 
Lśniącą kroplę krwi zamrożę,
schowam na złą godzinę,  
by odcerować  żyły.
 
Pociemniałe spojrzenie
bardziej boli, niż skaleczony palec.
 
Zagraj swoje preludium
a wszystko wróci do normalności.


number of comments: 12 | rating: 17 | detail

ratienka

ratienka, 28 february 2014

Nie wiem co powiedzieć

piszesz o moich oczach
jakbyś je co dzień witał uśmiechem
widział chochliki tańczące 
pod wpływem chwili
 
zagubiły się  w chaosie przebytych lat
to nie ta sama osoba o spojrzeniu
- piwnego koloru - 
co prztyczkiem  w nos losowi
torowała drogę nie tracąc nadziei 

posyłasz mi słowa wirujące
zapachem wiosny rumieńcem lata
i muzyką dla moich uszu  –
 
 drażnią ciszę


number of comments: 64 | rating: 35 | detail

ratienka

ratienka, 27 february 2014

Serwowanie pikantnych potraw

Za oknem wycie psa, czas nadal istnieje,
mimo chwilowego stanu uśpienia świadomości.
Daję sobie solidnego kopa, stawiam do pionu, zmuszając
do wyjścia na szare drogi bez celu.
 
Plucie w twarz dziewczynie z piegowatym nosem
wyraźnie bawi wyrostka, a rozbiegane oczy ślizgają się po niej
jak po schodach: góra, dół, góra, dół.
 
W pubie barman -  cały w różowych odcieniach -  zatruwa drinki
sztucznym uśmiechem.
 
Pewien młodzieniaszek, rozdeptuje zabłoconym butem
wszelkie argumenty na dowód, że jest pępkiem świata.
 


number of comments: 21 | rating: 16 | detail

ratienka

ratienka, 12 november 2013

Pomiędzy echem tego co było

Zachwycona panoramą  na leśnym dukcie,
listopadową ciszą wchodzę 
w nieuniknioność.
 
Trzeba pozbierać myśli rozrzucone,  
by bezrozumnie 
nie zakiełkowały poza trafne skojarzenia.
 
Ostrożnie stąpam  nie rozdeptując monologu
rozsypanego  na mchach,
zmieniającego się w przywoływanie ciebie.
 
Drzewa nie chcą wypuścić mnie z kręgu, 
zagarniają gałęziami.
 
Zaczynam rozumieć dlaczego 
tu jestem.


number of comments: 78 | rating: 38 | detail

ratienka

ratienka, 5 october 2013

Bez zasłony

 
Zniknął sielankowy pejzaż  z ekranu naszych oczu
nim zdążyłam wydrzeć pamięci.
 
Drzwi do tamtego – wczoraj,
zatrzasnęły się z hukiem.
 
Zabarwione latem  wrzosy chowają
chwile – uciekinierki.
 
 


number of comments: 53 | rating: 29 | detail

ratienka

ratienka, 5 october 2013

Zielona sukienka w drobne kwiatki

zginęły gdzieś po drodze roześmiane myśli
szepczące pragnienia
tamtej dziewczyny owiniętej łąką
 
na której motyle i  stokrotki przywoływały
pamięć
 
zawieszoną w szafie
z rozżarzonym zachwytem jego oczu
 
rumieńcem plamiącym śnieżnobiały
kołnierzyk
 
tylko teraz pocałunek i źrenice czekają
za nieskończonością
 
 
 
październik 2013 r.


number of comments: 21 | rating: 20 | detail

ratienka

ratienka, 16 september 2013

Przerwana nić Ariadny

Rozwijam myśli pozbawione wyrazu, dostrzegania barw.
Wężyki światła wiją się przede mną,  tańczą,
podrygują, koniecznie chcą uwieść uwagę.
 
Jestem przed wejściem do mrocznych korytarzy.
Odciśnięty ślad, jakby twojej stopy. Decyduję się 
na chłód i ciemność.
 
Gdzieś, poza osią czasu słychać toczących
pod górę kamienie, ciężkie oddechy i nagle poryw
huraganu, zmiata mnie z obranej drogi.
 
Spijam rosę wieczoru, z zachłannością dziecka.
 
 
wrzesień 2013 r.
 
 


number of comments: 50 | rating: 27 | detail

ratienka

ratienka, 9 august 2013

Ślad po czerwonej mrówce

Przesiewam na przemian ścierające się
emocje co stwarza zupełnie
nierealne kontury przeszłości.
 
W odbiciu szyby twarz – dziwnie
wykrzywiona maska.
 
Czołgające się po podłodze myśli związuję
na supeł i zaczynam kolorować
twoją nieobecność skaleczonym palcem.
 
W esy floresy wbijam ostrze noża.
 
 
 


number of comments: 28 | rating: 19 | detail

ratienka

ratienka, 30 july 2013

Niedomknięte drzwi

Nadaremne czekanie. Jesteś poza
zasięgiem dotyku zazdrości,
szeptu wymówek, bez prozy zwyczajnych
sukcesów i porażek, lęku.
 
Mnie daleko do kosmicznej odległości,
w której czas odpoczywa pod rajską
jabłonią a ty celebrujesz piękno gwiazd.
Zrzuć mi najjaśniejszą, zatknę ją nad framugą. 
 
Wtedy zauważysz jak rwę ciszę na strzępy.
 
 
2013-07-26


number of comments: 25 | rating: 20 | detail

ratienka

ratienka, 15 june 2013

Zmrużone oczy

 nie patrzę wstecz omijam
 niewygodne  tematy i szybkim ruchem
 przecieram  zamulone obrazy by wyostrzyć
 kontrast przeciwieństw przyciągania
 
rozumiesz niedopowiedzenie sytuacji
czym zjednujesz moją tolerancję  

wymyślam spolegliwe tworzywo
nic go nie zburzy póki mam patent
istnienia w niedoskonałościach 
  
i na przenikanie domysłów
w przestrzennej strukturze


number of comments: 25 | rating: 27 | detail

ratienka

ratienka, 5 june 2013

Za zakrętem

Przerzucam myśli na drugą stronę
mostu. Smukłe trawy przesłaniają dolinę
spotkań gdzie wszystko zaczyna się
niedopowiedzeniem
 
a kończy zaskakującym meandrem
w perspektywie nierówności wzlotów
i upadków. Rozbijana  szeptem rzeki mgła
swobodnie prowadzi wzrok do celu.


number of comments: 51 | rating: 29 | detail

ratienka

ratienka, 23 may 2013

Wszystkie chwyty dozwolone

przyczaiła się jak do  skoku wie
że nie będzie łatwo stłumić w sobie
dławiącego niespełnienia
 
od dawna wymyśla nienaturalne gesty
różne sztuczki i usiłuje zręcznością
sztukmistrza wylansować imaginacje
 
w których niepostrzeżenie zdobywa
wymarzone czerwone pantofelki
 
małej dziewczynce zasupłanej
w dorosłość





Dla Veronic z uśmiechem. :))))


number of comments: 71 | rating: 28 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2013

Rzucanie kamieniem w rozbuchany chaos

nim zaczynał się splot zwykłych przyzwyczajeń 
po kocich łbach powoli toczyły się czyjeś łzy
zmywały omszałą obojętność
 
zawsze w tym samym palcie połatanym
złudzeniami i wiatrem z bezbarwnymi  
źrenicami złamany na pół
 
każdego dnia mija uliczki prostujące zakręty
potykając się o ciekawskie spojrzenia
w butach nie do pary
 
nie wie że każdy jego krok rozbijany echem
zostaje nieodzowną częścią
pokręconych losów
 
 
 


number of comments: 81 | rating: 39 | detail

ratienka

ratienka, 8 march 2013

Taniec na linie

On –
mówi i mówi ale słowa
rozsypują się jak ziarnka piasku
w codzienności
 
Zawieszona
między przeszłością a przyszłością
na migotliwej linie przesuwa się –
Ona


number of comments: 63 | rating: 33 | detail

ratienka

ratienka, 8 march 2013

Przedwiosenny spacer

Drzewa jak posągi spoglądały
z góry na opustoszałe
ławki i w ukłonie zgięte
karłowate sosny
 
Kręte alejki goniły z małą
wiewiórką odchodzące echa
kroków roztańczone cienie
rozbawione ptaki
 
Rozzłocone południe kipiące
przedwczesną wiosną wplotło
się w nasze dłonie podpatrując
ich pocałunki
 


number of comments: 38 | rating: 25 | detail

ratienka

ratienka, 3 march 2013

Wspomnienie

Byłam – samotną plażą
złocisty piasek przesypywał się
parząc palce umykał  
 
I niebieskość jaśniała jakby powietrze
bławatkami  rozkwitło
pachniało wodorostami solą 
  
A od tego lustra lekko falującego 
odbijały się moje myśli
nawet wiatr psocić przestał 
  
Przyniósł mi pokornie perłę słońca
i pocałunki twoje
w małe muszelki zaklęte
 


number of comments: 46 | rating: 34 | detail

ratienka

ratienka, 21 january 2013

Poletko białych tulipanów

Mglisto szaro za oknem                                               
schowane w chmurach słońce                                          
znieruchomiałe mrozem drzewa.                                      
Kłótnie wróbli z wronami
kradnącymi pokarm z karmnika                                            
rozrywają ciszę  ukrytą w pejzażu.
Kot siedzący na progu przygląda się
z na pozór znudzoną miną
zastanawia się jak iść by łapki
zimna nie dotknęły i pięknej czerni
nie zgubiły w dziwnej bieli
co dla moich oczu rzucona
od niechcenia w przydymioną zieleń
jest łanem kwitnących zimą tulipanów.
Zdziwienie wyolbrzymia twoje oczy.
Muszę wyczarować kwiaty
a ich zapachem otulić się jak szalem. 
  
 


number of comments: 70 | rating: 42 | detail

ratienka

ratienka, 21 january 2013

Wiatr pomarańcza oko drzewa w biel wtrącone

Kiedy we wszechobecnej bieli grzęzną
z trudem rozbiegane spojrzenia
goniące ślady stóp
w chłodzie zastyga oddech i myśl
 
Potem powraca potulnie jedno i drugie
wtulając się w labirynt komórek mózgowych
Jawi się sen rozgrzany kolorami
gdzie wszystkie sceny układają się
w realną całość
 
Na białej plamie zaczyna wirować wiatr
wokół oka drzewa
czujnego na każdy ruch powietrza
na bezdech pomarańczy porzuconej niedbale
na szept słów zaplątanych w konarach
 
Wymalowany przez wyobraźnię obraz
ląduje w galerii pamięci
 
 


number of comments: 40 | rating: 22 | detail

ratienka

ratienka, 21 december 2012

Odtąd - dotąd

ostudzenie rozżarzonego umysłu
wymaga nie lada wysiłku
 
przestrzeń rozrasta się pęcznieje zgrzyta
i na przemian ślini barwnością sprzętów
postaci wyłaniających się
z czarnej dziury
 
niepewne ruchy wytrącają wysublimowany
smak z prababcinego alembiku wprost
na zardzewiałą pamięć
 
 
 
 
 
 
 
  


number of comments: 34 | rating: 29 | detail

ratienka

ratienka, 21 december 2012

Maratończyk

biegnie pod wiatr usiłując
zgubić
strach zaciekle świdrujący
czaszkę
 
horyzont faluje
amarantową egretą
daleko od zamierzonego
celu 
 
bez tchu prawie
dobiega nocnych szelestów
słysząc
w zgrzytliwych dźwiękach
chichot spóźnionego
zegara
 
wyciśnięte z życiodajnych
soków ego 
z ulgą poddaje się dotykowi
światła sączącego się z grzbietu
ciszy 
  


   
    
    
    
    
    
    

 


number of comments: 39 | rating: 27 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1