Poetry

rafa grabiec


rafa grabiec

rafa grabiec, 23 november 2016

skrzyżowania i ronda

samochodami do pracy z pracy
z bólem głowy od wszystkiego co nas nie musi dotyczyć a dotyka
samochodami po tej samej trasie w transie rozmów płynących z radia
o tym co jest dla nasz lepsze i zdrowsze na przykład od papierosów
od wódki przy lustrze nie musisz robić głupich min
możesz pokazać całe swoje serce do komputera

nie musisz parkować na nieswoim miejscu i wysiadać na nieswojej ulicy
wystarczy że jest ci ciepło i przez okno wpada sygnał
powiedzmy kłótnia kochanków albo pisk opon

samochodami do marketu po pachnące pieczywo
(po wpół do dwunastej nie uda się zamówić sushi możemy zamówić kebab)
zbliżamy się do siebie reflektorami ale czujniki parkowania nie dają nam pola manewru
odstawimy się na parking torby pełne nerwów
myśli niespokojne wytatuowane jutrem

nie musisz odśnieżać tylnej szyby by zobaczyć jak jestem daleko
wystarczy boczne lusterko wystarczą ślady dookoła bloku
wystarczymy dla siebie jeszcze jakiś czas

samochody stają na czerwonym
na zielonym biegają wilki za sarnami


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 november 2016

to ja cię tu przywiozłem


taksówki są dobre
podobnie jak żaluzje

musiałem wziąć taksówkę
podobnie jak opuścić żaluzje

nigdzie nie czuję się tak otwarty jak w kawiarniach
ktoś przychodzi ktoś znika za zakrętem

pachnie złą pogodą w środku ciemności
wiatr niesie martyrologię od porannych wiadomości

taksiarz pyta mnie co myślę o zbiegach
okoliczności nie da się  wytłumaczyć ze stacji pijany do chcę iść spać

budę  się z zasady o 2.30
noc jest jak łono

wyciągam wnioski i ich nie analizuję
głupota to jedno z brzemion z których nie wyrośniemy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 16 november 2016

nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę

mówię do ciebie skrzydłami
jakbyśmy mieli się wznieść ponad stół
jak moglibyśmy zatoczyć lot dookoła samotności

mówię do ciebie wstydem
tak byś jeszcze raz przyszła mnie otworzyć
nim wiosna będzie poniedziałkiem

mówię do ciebie telefonem komórkowym
bez polskich znaków pokazuję jaki nie umiem być
robię z pamiętnika pacierz

mówisz do mnie dziurką od klucza
że zabójcy przysięgi nie wyważa się drzwi


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 16 november 2016

dygresyjnie

jestem nietolerancyjny i nietolerancji nie toleruję
                                                                   L. Janerka

na murze ktoś napisał: jebać psy (drukowanymi literami)
psa codziennie wyprowadzam na spacer który tenże mur obsikuje (i robi się cieplej)


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 november 2016

wiersz bez mądrości w sobie

stół to plaża gorących słów
wymieniamy słońca na szczere relacje
tylko przypływy katastrof rzucają nas na wydmy łóżka

wschód tłumaczy wczoraj
bez pytań wchodzimy w nowe
pod falami wymówek ścielą się dni

karmimy się chlebem jak kłamstwami
to okruchy budują zapomnienie
tajemnice zrywają się jak ptaki do odlotu

powroty do próba odzyskania liter miłości
pięknie jest rodzić się z czystymi skrzydałmi
i niebezpiecznie wyrywać pióra tęsknocie


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 november 2016

gdzie jest mój umysł*

znasz mnie lepiej niż presja otoczenia
wymieniam żarówki nad głowami takich jak my
tak by światło szło ciągle z nami

ulice to niezamieszkałe cmentarze
wśród grobowców pijalnie niewykorzystanych szans

znasz mnie lepiej niż modlitwę do kogoś niewidzialnego
kieruję tę łódź na najbliższą latarnię
bezpieczniej się rozbić o coś widzialnego niż o własne błędy

rzeki to resztki sumienia
spływają z małomównych gardeł i krzyczą u wlotów by być zauważone

znasz mnie lepiej niż butelka zna smak wódki
z czasem się rozlewam i musisz mną przesiąknąć aż do rana


*tym razem zapieprzyłem tytuł kapeli Pixies
i dobrze mi z tym


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 october 2016

po raz drugi wypadek

są tacy którzy uważają że wiedzą
lepiej od innych

inni są zgodni co do tego
że tamci nie widzieli jeszcze wszystkiego


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 october 2016

kroki

Polska nie należy do rodzaju męskiego
dziecim należy się matka

Wisła to żyła tej ziemi
Bałtyk tonie w chmurach
z Bieszczad wyruszamy jakbyśmy głową sięgali ponad stół


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 october 2016

po raz pierwszy wypadek

piszesz jak kurwa
pazurem


dobrze usłyszeć że jest się dystrybutorem białego
mięsa


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 october 2016

nightswimming*

noce są twarde i poważne jak szczęka boksera
od pełni rozchodzi się światło prawego sierpowego

pełne jest też piwo nad którego rozlaniem nie będziemy płakać
i odbicie chmur w kałuży w której zapodziałaś szminkę

są jeszcze takie miejsca gdzie chodzi się zgubić młodość
nie ma tam jabłek są tylko skrzyżowania i babie lato

tylko kto dziś obserwuje odlatujące gęsi albo konkurs Chopinowski



*tytuł zapieprzyłem kapeli REM, bywa


number of comments: 2 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1