Poetry

Odys syn Laertesa


Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 28 february 2015

Moja Słabość

Gdy już brudne łzy
popłyną z czystości serca
zmywając Twój grzech.
Wtedy schowam Cię
w złożonych do modlitwy dłoniach
by błagać o odpuszczenie.
...Za Ciebie

Więc nie wstydź się i płacz. 
Tylko w ten sposób zmusisz mnie
bym pozbył się swojej dumy.
I na powrót stał się dumny
inaczej bo dla Ciebie.
 
Ze ścierką na kolanach
…Moją Słabością
„Bądź mi”.
 
Odys, luty 2015 (na podstawie R. Wojaczka)
 https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/27/moja-slabosc/


number of comments: 8 | rating: 2 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 28 february 2015

Sen (o) platonicznej miłości

siatką neuronów chciwych na Twój dotyk
co rezonują serca pragnień drganiem
motyli efekt słów szeptanych czule
zamienię w krzyk Twój tuż przed świtaniem

…na koniec jeszcze – nie daj mi się ocknąć!
niech nić Twych marzeń zwiąże mnie przy Tobie.
Nie pozwól wyrwać czucia jawie zimnej
niech dzień i serce moje żyją w Twej osobie.

…a gdybyś jednak niepomna na prośby
postanowiła mnie jak peta zgasić
pamiętaj że bólu nie unikniesz Miła
gdyż część Twej duszy jak rak będę trawić

Odys, luty 2015
 https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/13/ciemna-strona-snu-o-platonicznej-milosci/


number of comments: 8 | rating: 3 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 28 february 2015

sekcja (nie)zwłok (Miłość zabija powoli V)

Proszę mnie wypatroszyć…

z nerwów co niedot­knięte a telepią
…”pie­szcząc” prądem jak skazańca
ze wzro­ku co fan­tazję na­cina kar­tką wiersza
…i sól sy­pie żeby się płótno pa­mięci konserwowało
ze słuchu co głosu obuchem wali
…aż echo wy­cia czaszkę rozsadza
ze sma­ku co niezas­po­kojo­ny głodzi
…i śli­niąc się język psi suchy wywala
z ****** co w dołku mo­tyle gniecie
…na papkę nies­trawną w gar­dle stając

i codzien­nie tak samo…

Co z te­go że to tyl­ko che­mia i fizyka
Lo­gika, ani cy­nizm nie działają!
Ma­tema­tyczne słup­ki za i prze­ciw poprzewracane.
Proszę pop­rze­cinać wszys­tkie łącze­nia myślowo-rdzeniowe.
Proszę zo­bojętnić ten kok­tajl chemiczny
za­nim doj­dzie do reak­cji łańcuchowej.
Na co mi wie­dza której nie umiem kontrolować?

Na co mi czuć ******
i zno­sić codzien­ne ku Niej umieranie
po­dob­ne to­pienia w wor­ku (kota)
Nie chcę już miał cze(ś)ć
i wyg­ry­zać się ze środka
i wierzgać.

Chcę leżeć spokojnie…
(Bar­dzo proszę mnie wypatroszyć)
…bez skrupułów.

Odys, lu­ty 2015 (na pod­sta­wie R. Wojaczka)
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/27/sekcja-niezwlok-milosc-zabija-powoli-v/


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 27 february 2015

„Korepetycje” (nauka latania)

Już ty­le lat wyp­ro­wadzasz mnie
codzien­nie – z równo­wagi.
Łudzisz be­zus­tannie że gdy przyj­dzie czas,
to - choć „śle­py” – będę gotów do lo­tu.
Raz spoj­rzałem głębo­ko w Ciebie
i nig­dy już wzro­ku nie odzys­kam.
a Ty wie­rzysz….

Obo­je wiemy że la­tać umiem
lecz cze­goś in­ne­go mi brak.
Nie – nie od­wa­gi i nie de­ter­mi­nac­ji,
Ko­lum­ba który – choć „śle­py” – popłynął.
Sączysz to we mnie między ko­lej­ny­mi lek­cja­mi.
Co in­ne­go czy­ni mnie ka­leką.
to nadzieja…

Więc uczysz mnie cier­pli­wie.
Jak być wol­nym – w niewo­li.
Jak być blis­ko – na ściągnięcie sznur­ka,
Jak mam – choć „śle­py” – pat­rzeć ze spo­kojem,
na to co nig­dy nie będzie mo­je.
I trwasz po­mimo. A może właśnie dla­tego.
to miłość…

Tak właśnie ka­leczą mnie…
Wiara – Two­ja we mnie
Nadzieja – mo­ja na coś więcej
i Miłość… te trzy.
Z nich zaś naj­dot­kliw­sza jest Miłość.

Odys, li­piec 2014 (do ob­ra­zu An­toine Josse)
http://odyssynlaertesa.wordpress.com/2014/07/09/korepetycje-nauka-latania-do-obrazu-antoine-josse/


number of comments: 14 | rating: 6 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 27 february 2015

awers i rewers

Tak! Miałaś mnie.
Miałaś mnie set­ki ra­zy 
a ja da­wałem Ci co chciałaś.
Re­gular­nie i ry­tual­nie.
Raz za ra­zem i co­raz le­piej.
Dob­rze mnie wyu­czyłaś
by móc brać co­raz więcej.

I na­wet nie zauważyłaś
zajęta sobą w rytm 
ko­lej­nych spazmów
że wycho­wałaś pot­wo­ra.
Na­wet nie zauważyłaś 
za­miany - kiedy to ja Ciebie
zacząłem wy­korzys­ty­wać.

Dziś mówisz
z za­dowo­leniem
kry­gując się w lus­trze
że mogłabyś mnie po­kochać.
Tak, jak Ci to kiedyś wyz­nałem.
Ale ja już nie pa­miętam jak to było
kiedy Cię jeszcze kochałem.
Kiedy byłem Twój
ten je­dyny raz.
Tak nap­rawdę.

Pa­miętam tyl­ko śmiech
- Twój śmiech
i ból rżnięte­go ser­ca
- mo­jego ser­ca
...które­go już nie nap­ra­wisz. 

Odys, styczeń 2013 https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/01/29/awers-i-rewers/


number of comments: 14 | rating: 4 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 26 february 2015

Haiku: Którą drogę wybrać?

spośród dróg życia
choć ser­ce masz po lewej
wy­bieraj prawą

Odys, lu­ty 2015


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 26 february 2015

Z miłości do wierszy

Chodź szyb­ko do mnie
mo­je Ty Natchnienie.
Zro­bimy so­bie mały wiersz.
Ty coś po żeńsku szepniesz
Ja to po męsku zrymuję
…i już

Jak się urodzi sonet
naz­wiemy go Amorek
A jeśli to będzie fraszka
da­my jej Igraszka

Ap­ro­pos! Jes­teś pełnoletnia?
Bo nie chcę żeby nas cenzura
…wyskrobała.

Odys, lu­ty 2015
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/21/z-milosci-do-wierszy/


number of comments: 12 | rating: 4 | detail

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa, 26 february 2015

Czemu jest… nie moja.

Cze­mu jest…

smut­na ale tańczy (ma gdzieś) nasz smu­tek,
be­zimien­na dziura­wi czaszkę
szpil­ka­mi nieosiągal­nej roz­paczy? Po co?

i pieści (się) bajką na ja­wie do snu
(p)o wi­nie urodzi­nowym – doj­rzała kli­nem
niedob­ra na ka­ca mo­ral­ne­go?

nies­ta­bil­na i ba­lan­su­je na li­nie gru­bej
jak autos­tra­da w pro­mieniach słońca
roz­grza­na ro­zed­rga­na pa­rującym deszczem łez?

za chwilę twar­da i zde­cydo­wana
i karze so­bie płacić za swój występ
ko­mor­ni­kiem mo­jego su­mienia?

na­ga choć ub­ra­na tyl­ko do ust (ot­warcia)
bez­wstyd­nie pat­rząca dwoj­giem oczu
naj­smut­niej­szym ob­ra­zem ma­lowa­nym tuszem?

za chwilę spo­koj­na, jak­by nig­dy nie czuła
(nie)przy­pad­ko­wo ko­nie­czna, jak dru­ga ręka
choć już jest in­na jed­na – i bo­li jak­bym żad­nej ręki nie miał?

i da­lej tańczy nasz smu­tek – za szybą
cała ze strachu – dziura­wi czaszkę
szpil­ka­mi roz­paczy dep­cze po mnie. Po co to ro­bi sko­ro…

…nie mo­ja ******

Odys, lu­ty 2015 (na pod­sta­wie R.Wojaczka)
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/24/czemu-jest-nie-moja-na-podstawie-r-wojaczka/


number of comments: 24 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1