Misiek, 8 march 2020
Wszystko co pamiętam zaciera ciągle czas
dzisiaj szukam tam gdzie umysł nie sięga
chociaż śladu odbitego w sercu
co z tęsknoty tak bardzo boli
bardziej niż głęboka rana
zimowy wiatr ochłodzi
rozpalone myśli
utkane z marzeń
tych wyśnionych
bo nie ma
przecież
nas
Misiek, 20 february 2020
Kiedyś był liczbą za niewidzialną barierą
niczym Chińskim murem i nie do przebicia
odległy o miliony kilometrów jak gwiazda
najdalsza w nieogarnionym wszechświecie
porwać było cię trzeba jak piękną Europę
niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem
i zawrócić raz jeszcze do tego co już było
do beztroskich chwil o niewinnym uśmiechu
stu lat mi życzysz dzisiaj jak na przydechu
kochasz mnie nadal wciąż z tą samą siłą
tylko serce wrażliwsze z każdym dotykiem
ostrożniej na ziemi stawiam każdą stopę
zwierzam się tobie dzisiaj jakby w sekrecie
jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda
bezradny patrzę w kalendarz z dni życia
po raz kolejny dopiszę jeszcze jedno zero
Misiek, 6 january 2020
Mojra każdemu tę nitkę przędzie
Ona jedna wie co jeszcze będzie
***
Czasem tak bardzo kpisz sobie ze mnie
coraz nowe masz liczne niespodzianki
gdy po śladach człowieka spotkasz
co zmienić cię na inny pragnie daremnie
znów zapomnisz słów starej kołysanki
siostra nadzieja jedyna słodka
śpiewała ją gdy byłem taki jeszcze mały
razem z twoim bratem przeznaczeniem
w świecie z dużej szklanej kuli
wszystkie drzewa na wietrze się kłaniały
nazywały własnym zmyślonym imieniem
czułem ten dotyk jak mnie tulił
dziś pokazujesz jakieś tajemnicze znaki
obiecujesz lecz jak zawsze niezbyt wiele
ale jakby bardziej niewyraźnie
często jesteś zwyczajny szary nijaki
czym się jeszcze podzielę
z tobą mój Losie
…
stary milczący błaźnie
Misiek, 20 december 2019
Widzę twarz odbitą w kałuży
pokrytą pierwszymi zmarszczkami
zamglone niebo wciąż się chmurzy
gdzieś jesteś pomiędzy wierszami
umilkły ptaki ja w bezruchu
patrzę w okno w szary poranek
daremnie wypatruję puchu
nie widzę nigdzie z lodu szklanek
do stołu zasiądzie rodzina
głos kolędy słychać dokoła
bo radosny czas się zaczyna
na znak dany przez archanioła
połamią się chlebem i opłatkiem
a z tymi co w niebie ciepłą myślą
kto narodzin Pana będzie świadkiem
nowe dni niech dobre wieści przyślą
nic to że w grudniu mamy przedwiośnie
w ogrodzie dzisiaj znów kwitną wiśnie
moje serce dla ciebie urośnie
choć tęsknota miast mrozu je ściśnie
Misiek, 8 december 2019
To nie śnieżynki opadają na ziemię
aniołowie piorą poduszki
a gwiazdy teraz tak jasne
w domu niebieskim szykują wieczerzę
zapalmy dzisiaj jeszcze jedną świecę
abyśmy nigdy nie pobłądzili
bo wszystkie ścieżki i dróżki
prowadzą właśnie do tego dzieciątka
zrodzonego w niepokalanym poczęciu
które co roku czeka w stajence
w mieście zwanym Dom Chleba
by pobłogosławić wyciąga do nas ręce
a kiedy radośni pójdziemy z powrotem
wrócimy tam gdzie progi własne
podziękujmy w tej jednej chwili
za to jemu Jezusowi Bożemu dziecięciu
że jest królem jedynym prawdziwym
całego ziemskiego świata
i tego co stanie się potem
Misiek, 24 november 2019
Afekt ma pewien poeta z Brodni,
siedzi to w nim już wiele tygodni.
Kiedy coś tam płodzi,
wena wnet przechodzi.
Zdobył raz puchar… ale przechodni.
Chory poeta ze wsi Iganie,
stracił ochotę raz na pisanie.
Rzekł jemu ktoś : kolego,
pora na coś nowego.
Zabrał się zatem… za malowanie.
Smutny poeta z miasta Świecia,
dumał o życiu na starych śmieciach.
Na twarzy miał maskę p-gaz.
A kiedy nadleciał Pegaz,
zabrał mu skrzydła, po czym odleciał.
Misiek, 2 november 2019
Uderzył deszcz w twarz chłodem
i kroplami stuka o bruk złowrogo
pierwsze kałuże skute cienkim lodem
trawy podnieść się już nie mogą
klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
gęsta mgła widok na horyzont odbiera
bladym światłem ulicznych latarni
srebrzy się tylko szary efekt Tyndalla
giniemy w zmroku niczym niezdarni
kiedy maluje wszystko jeszcze dookoła
czas powoli od nowa szybko przemija
choć tylko on jeden nigdy nie umiera
w ponury nostalgiczny ten sam deseń
cicho szeleszczą suche liście w alejach
smutno ciemno i monotonnie pada
na odrobinę ciepła odchodzi nadzieja
w kalendarzu i ta kartka z listopada
wkrótce przepadnie na rok jak niczyja
kończy się barwna złota polska jesień
zimny wiatr wszystkie sny nam odbiera
za chwilę śnieżnego brata przywoła
Misiek, 1 november 2019
W milczeniu toczymy rozmowy
w dzień zimny listopadowy
tylko szum drzew na cmentarzu
przerywa przejmującą ciszę
w myślach za dusze odmawiamy
ciepłe dziękczynne modlitwy
litanie do wielkiej Bożej Miłości
uczyniwszy na piersi znak krzyża
płoną niezliczone znicze i lampiony
rozpraszają mroki ciemności
jeszcze własne kroki nieraz usłyszę
czy to nowa wędrówka się zbliża
i spakować przeszłość już czas
porudział znów trawnik zielony
a głowa siwymi włosami
nie od dziś przecież cała jest pokryta
piszę w ten dzień słowami
które dobry anioł przeczyta
zapisze w księdze wiecznej pamięci
zostaną na zawsze pośród nas
w sercu duszy albo barwnym witrażu
nasi wszyscy święci
Misiek, 23 october 2019
codziennie w pełnym biegu
w pośpiechu
odbijamy wciąż od brzegu
bez uśmiechu
aby wzbić się tak wysoko
gdzie nie sięgnie
i nie dojrzy ludzkie oko
gdzie wylęgnie
się skrycie
nowe życie
i nikt nie będzie wiedział
jakim oznaczone znakiem
czy lepsze
czy gorsze
czy może jak zwykle
byle jakie
Misiek, 14 october 2019
Zimny jesienny
wiatr ostatnie zrywa plakaty
jeszcze na słupach łopocą
nazwiska i hasła
na zdjęciach się uśmiechają
zamykam oczy i przewracam stronę
mojego pamiętnika
ścieżki pozostaną
tylko usłane
mokrymi liśćmi
te które nie opadły
na ziemię
deszcz przykleił do szyby
zwyczajny szary dzień
taki jak co roku
jak co roku w październiku
wszystko to samo wokoło
godzina prawie przesunięta
na starym zegarze
pachnące jabłka w koszyku
dobry Bóg
z nieba dzisiaj patrzy
on przez całe nasze życie
nowy czas przynosi w darze
aby prostować to co krzywe
ktoś postawił na cześć zła
bo zawsze i wszędzie wygrywa
i wybiera pośród wszystkich dróg
tę właściwą
dziękuję dobrym aniołom
za nowe światy
za lżejsze brzemię
które wciąż czuje ciało zgarbione
nadziei ułożyłem reklamę
tylko z samego rana
gęsta i blada mgła
siostra października
zagląda przez przybrudzone okna
jak przyszła cichaczem nocą
pora na zimę zasuszyć grzyby