Poetry

Yaro


older other poems newer

22 october 2014

szaro

ponury dzień biegnie pod górę
każdego co dnia  
spóźniony czas wyczekuje na czerwony autobus
 
ostatni bocian na łąkach
błąka się schronić nie ma gdzie
dobrzy ludzie przygarną napoją nakarmią
 
naprawiam błędy zaprzeszłe
 
szukam nie mogąc odszukać w głowie obrazu twojej buzi
 
szare myśli zimne dłonie
ciągle pada 
za oknem deszcz się dzieje 
 
 boćków szkoda 
 
niepogoda nie pogada 
w cztery ściany sam
telefon milczy na nk wieje wiatr
jestem opętany ciszą 
 
jeśli ktoś mnie kocha to tylko ja
 
boćków szkoda






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1