Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 8 february 2013

noc

schowałaś się przed dniem
po drugiej stronie lustra

wiatr przywiał twój głos
imię wyryłem
czekałem skąpany w słońcu
harowałem ciężko

nadeszłaś skrycie
moja noc noc
skryta jak kot

zbudź nasze życie
obudź sny o świcie


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 february 2013

dla miłości zapomnieć

łzy połykam
szlocham wzdycham
mam nadzieję
że kiedyś cię zobaczę
tęsknię płaczę
twoją twarz widziałem

o kilka lat się spóźniłem
nie ze swojej winy
delikatnie składam wszystko jak układankę

gdzie pełno łez musisz być i ty
wrażliwości ci nie brakuje wiem dobrze

daj odpowiedź
powiedz jedno słowo co u ciebie?

gonię myśli po łysej głowie
co ja w ogóle robię
może lepiej zapomnieć
jak zapomnę będzie po mnie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 7 february 2013

nie ma dokąd

moja depresja moja obsesja
gnieżdżą się w głowie fobie
nie ma dokąd uciec

zimno jakoś koło mnie
chowam w poduszki dłonie

na ścianie krzyż patrzy w oczy
krzyk rozdziera ściany

krew na moich rękach
nóż skąd się wziął
ty w mych objęciach

trzaskam drzwiami
uciekam pomiędzy wariatami


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 february 2013

statki

zanurzony w sieci samotności
dotykam palcami twoich dłoni
są zimne na dnie bez miłości

jak dwa statki na antypodach
na krańcach przepaści

jedno o drugim się nie dowie
w ramionach jak wiatr na żaglach
zlizuje śliskie powierzchnie

napięte liny drżą jak serce z bólu

w pędzie naprzód za sterem kapitan

nikt nie zatrzyma
jakaś skała rozedrze na pół serca
uspokoi pragnienia na mieliźnie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 february 2013

Świnie

Jebana rasa panów
ciągną swe ciężkie ciała z tapczanów
obwisłe brzuchy przykrywają jak dachem
nie widzą swych jaj
przy oddawaniu moczu

piękne słowa na ambonie
przy stole jak świnie

budują kraj na kłamstwach
kradną biednym
do Brukseli jadą karawany
po autostradach jak ser dziurawych

układ mają z diabłem
wiszą między młotem a kowadłem

chcą nam zaszyć pępek w brzuchu
Kobranocka na dobranoc śpiewa panom
by ich straszyło by z letargu wybudziło


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 february 2013

nie teraz

nie mam czasu teraz by umierać
mam kilka spraw do wytłumaczenia
rozwiązać trzeba jak umierają drzewa
jeden krok do sensu istnienia

jutro do trumny się ułożę
 po kielichu na do widzenia


nie teraz nie rób teatru
nie mogę zejść ze sceny

toczę kamień na szczyt
niech będzie dobrze tym na górze
niech płynie we mnie życie
spokojnie będę stał na brzegu wśród fal
jak Robinson poczekam. mam czas

puszczam dymka
z okazji  skorzystam


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 6 february 2013

Kinder

ból przeszywa ciało
 bicie  serca jak stukot kijem o bruk

jest muzyka jest rytm
rozkwitałaś przy mnie
obok sny na poduszkach

kolejny dzień jak Kinder
rozpakuj uczucia
pod sreberkiem niespodzianka
poskładam sny
w duszy coś gra


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 6 february 2013

Dryfuję

przenikają słoneczne myśli
przestrzeń głowy jak neutrina

pod biustonoszem droga mleczna
dryfuję wzdłuż w poprzek

pośladki blade
widzę przez koronkowe majtki
odpływam echem w trzeci wymiar

piękny umysł przeliczy
nic nie trwa na wieki

w wyobraźni kosmicznych zdarzeń
nikt nie wytłumaczy
naciągam gacie
wychodzę z chaty
o kilka przyjemności bogatszy


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Yaro

Yaro, 6 february 2013

falowanie

już wiem
widziałem cię
jak drzewo widzi cień

wiatr i woda
cisną do brzegów otwartych ust
faluj ze mną po morzu
fala deską życia

podobni a tak różni
w podróży w próżni

otuleni szalem
splecionym z blasku gwiazdy

na obłokach słów
płatki róż opadają

odpadamy w sen


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 5 february 2013

Zima

dookoła  pani Zima
stawia bałwany na baczność
na śliskim podłożu jakim jest życie

na wzgórzach gdzie śnieżne stwory
zamieniają sople w ostre słowa

widzę obraz  na lodzie
wirtualna Polska wyświetla film
kryzys pod strzechami
na zimnej płycie lód w garnkach

nie mam czapki na łysej głowie

tylko głos Boga przypomina że
Zima nie minie gdzie TU-154
kładzie tajemnicę do snu
na smoleńskiej ziemi


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1