Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 22 september 2022

poeta malarzem słów

malarzem słów na papierze
kilka dobrych myśli zamyka świat
w ramach czasu na sztalugach płótno
płonie wiersz stworzony obraz
znany świat kilku przyjaciół
karmą są zmiany są dni
nieznane daty nieznane twarze
omijam mijają mnie na ulicy
na alejkach w parku
po imieniu nazywam gołębie i łzy


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 20 september 2022

spotkanie starych dusz

droga o dwóch krańcach
na jednym z nich byłaś ty
połączył nas przypadek
może tak miało być
może to ten czas

wszystko rozwiał wiatr
prysł czar zgasła iskra
ogień w ognisku
zalany przez deszcz

dalej w świat poszedłem
nie patrząc w tył
wróciłaś do siebie
nigdy więcej nie ujrzałem ciebie

może lepiej bo kiedyś
zgaślibyśmy bliskością siebie
nie doszlibyśmy za daleko
zbyt piękne by się ziściło
szczęście może
zamienić się w proch
pokryci prochem ziemi

błądzimy a może czas połączy kiedyś nas


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 20 september 2022

moja walka

dzień jak co dzień
budzi ból gdzieś w środku
budzi lęk przed nieznanym

mimo, że jest bezpiecznie
czuję, że nie jest tak jak powinno być

widzę siebie zagubiony
gdzieś między
zlewem a lustrem

walczę bo każdy nowy dzień
walką o miłość walką ze złem


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 16 september 2022

o jesieni

schylony po grzyby
składałam ukłon jesieni

nadchodzi ubrana w kolory
ubrana w liście owoce
barwy szczęścia słońce

nadchodzi jak po zbiory
w polach szaro łąki zielone

lato przepadło wraz
ze skoszonym sianem
i ostatnim bocianem

pozostały gniazda
czegoś brakuje
wypełnia pustkę jesień
krótki dzień dłuższa noc

Orion co raz bliżej
zaciśnięty w pas


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 16 september 2022

ocalenie

twoje włosy zmieszane
z kwiatami kaliny zapach
jak wiatr co schodzi ze stoków
zapach sosny szum morza
wzbudza we mnie wrzesień

myślę że nie jestem tak stary
jak świat
wracamy do raju do źródła
my nasiona ocalałe z potopu
zapominamy o korzeniach
skąd i dokąd zmierzamy w kolorach

tęczy zatapialne myśli
niezbadane topi uczynki miłosierdzia Stwórcy

obmyj ręce zajrzyj w nieznane
zrozumieć że nie wszystko stracone
wystarczy nieba dla wszystkich


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2022

jest nadzieja

ołowiane chmury przeganiał wiatr

będę czekał

ciemny las wokół zamknięty czas

w szarym polu sieje rolnik ciemne ziarna

nie wydadzą dobrego owocu

z drzewa spada ostatni zielony liść

nadzieja spada na ziemię

płyną rzeki popiołu szare smutne oczy

płynął szkielety ryb ości białe

smród odór ziemia kona z bólu

przez ludzką głupotę

szkoda pod oczami słonych oceanów

dłonie skrępowane

czuję lęk

zamknięty wewnątrz świadkiem tych dat

co odkrywa przede mną świat

wierzę w lepszy inny świt

zbudzisz mnie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 2 september 2022

Cienie

ciemny kontur twarzy z brakiem oczu
wtopiona postać w podłoże
paznokcie wbite głęboko w parkiet

betonowe ciało wyrazem
czegoś niedobrego
byt nieznany obraz ze strasznego snu

przyniósł złe wieści
pełzał pokracznie przy ścianie domu
skradał się strach

demon stworzenie świata ciemności
dzieło sztuki przeklętej
nazwałbym to zjawisko cieniem

postacie bez twarzy są wśród nas


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 28 august 2022

niewiadome

świat na mnie patrzy
nieśmiało chowam wzrok pomiędzy cienie drzew
czasem układało się dobrze -byłem dzieckiem
teraz gdy nawet nie ma traw -wykoszone
nie pachnie sianem wszystko kiszą ludzie za pieniądze
widzę jakbym stał do góry nogami gdzieś po drugiej stronie
wyciągam wnioski ,antydepresanty mówią , że będzie dobrze
widzę jakbym powoli ze światem żegnał się -boję się
co będzie dalej gdy runie ostatni most
między człowiekiem a Niebem -nie wiem


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 28 august 2022

tak jestem

jestem wodą uciekającą pomiędzy palcami
jestem kolcem ranię dłonie przecinam skórę
jestem ogniem podniecasz tą miłość
jestem religią Jednego Stwórcy
on stworzył wokół wszystko ulepił z prochów Ziemi
po trochu kąsam samego siebie
kocham ludzi nie wszyscy mówią o mnie dobrze
jestem droga idę przed siebie co ma być stanie się
nadchodzi coś niewytłumaczalnego -nie rozumiem
słów które są jak rozkazy są jak zastraszanie
nie potrafię być sobą to trudne
trud znoszę dobrze
za mało nas podobnych twarzy związanych podobna myślą
a miłość wciąż się śni
gdzie serca dwa w rezonansie
jednym biciem oddechem tym samym
gdzieś się zatracamy


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 18 august 2022

gdy tak czasem

gdy tak czasem
czasami życie boli gdy milczysz o czym myślisz
czasami spotykam ludzi których nie lubię patrzą na mnie obojętnym wzrokiem
czasami jestem sobą lecz to niewola
najbardziej nie lubię pustki w wśród drzew
zamknięty w sobie obserwuję jak tam jest
okrutna przestrzeń pomiędzy dwoma przyjaciółmi
zabierz zabawki odejdź
dokąd zmierza intuicja podpowiada wiatr

czasem wystarczy upaść na dno
gdzie wschód słońca
nie cieszy jak dawniej i
dziś wracamy do punktu wyjścia do zapadłych dziur

czasem odpływam nie pytaj dokąd
czasem bywa dobrze a raz nie
czasem wystarczy nie mówić nic
czasem kłamstwa są lepsze od prawdy
czasem wystarczy się nie odwracać

znam kilka osób lubią zabawę


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1