Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 30 january 2022

młoda

zapach siana
unosi się w powietrzu
jest sierpień ciepła noc
młoda pachniesz miętą - powiedziałem.
łąka śpiewa łąka tańczy
moczymy wędki w stawie

jest tak gorąco, że
można jajka smażyć na kamieniu
między nami iskrzy
miłość wisi w powietrzu

patrzę w gwiazdy
patrzysz na mnie
czuję, że boję się przyszłości
boję się nas, naszej miłości
to jak kajdany byłem zbyt młody
prawie każdy miał podobne myśli


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 29 january 2022

młody

gdy wtedy byłem bardzo młody
usta miałem poklejone klejem
kirałem z tobą było modą
to było głupie niewinne wciągało
po szkole dzieci na odlocie

kochałem świat on mnie nie wiem
szukałem siebie szukałem w niebie
na nic nie było mnie stać nie wiem
przyczyn nieograniczenie wiele
miłość odrzucałem wybredny nie wiem

wyjechałem wszystko przepadło zanurzony w bagno
z demonami walka miała sens wygrywasz
nawet wtedy gdy upadasz uniesiony siłą wiary
zakręcony wśród przyjaciół czy kochali mnie
spadochrony samoloty w oczy wiatr

kochałem świat on mnie nie wiem
szukałem siebie szukałem w niebie
na nic nie było mnie stać nie wiem
przyczyn nieograniczenie wiele
miłość odrzucałem wybredny nie wiem


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 26 january 2022

jak z obrazka

postawiłaś na mnie krzyżyk

jarzębinę ściął stryjek
zapomniane miejsce spotkań

lipa uschła pod nią
nieznajomy ktoś

pusty dzbanku
nie było wody rankiem

życie nie ma szans
klucz w zamku
nie pasujemy do wspólnego obrazu


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 22 january 2022

spoko bagno

Piszę wiersz
piszę bo mogę ale nie muszę
Przesłać wiadomość ukrytą
W świadomości gdzieś tam
gdzie nikt nie dotrze
zamykam kilka powiek
pod nimi świat lepszym wyborem
nieprawdziwy utopijny inny

Pełny obraz nieznany lecz ktoś powie
że nie można tak żyć
że jesteś niemodny zwykły szeregowy

Zastanawiam się czy to prawda

Dzwonię do szwagra
mówi że nie ma czasu
a piąta na zegarku
również kłamie więc się rozłączamy
dostałem odpowiedź za głupie pytanie

Myślę o rodzinie wychowywaniu
Dalej zanurzam się odpływam
W otchłani skrzyżowań spostrzeżeń
Wszystko układa się nie po mojej stronie nie mogę ogarnąć
Słów gonitwy za kilka groszy

Idę spać spokojnie ranem ruszę
w swoim kierunku mimo nieprawdziwych informacji
Napiszę list do premiera wyśle kilka fotografii

Bóg wysłuchał mnie
lecz każe iść dalej z krzyżem na plecach

na granicy nie wyraźnie
Przejaśnienia się widzę dobrze
Nikt jednak nie zapyta się
dlaczego
warto żyć spokojnie w tym bagnie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 22 january 2022

blues wieczorem

narodziłem się z ciała i krwi
wciąż jakiś obcy chciałem żyć
tak jak ty ale nie potrafię nie muszę
gubię się wśród mord nieufnych
kocham świat i ludzi lecz jakoś inaczej
po swojemu całkiem po yarowemu

unoszę płatki róż uczę je latać
bo sam pofrunąłbym jak najwyżej
motylem stać się choćby przez chwilę
zasypiam i boję się że
nie wstanę w tej samej roli

za kratami widzę świat
byłem daleko byłem wszędzie
połykałem tabletki jak ziarna gołębie
nie jestem więźniem a stanę się nim
już w krótce zamknął nas

pocałuj mnie dotykiem zbudzimy
się ze snu czułość potrzebna dziś
świat tonie w obłędzie omen
zły dzień przed snem pogarda
na ustach ślina gorzka jak piołun


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 16 january 2022

szukam drogi do domu

nie potrzebna sława a ni nic związanego
żadnych zaszczytów żadnych uwag
nie doradzaj spójrz w lustro tak właśnie wygląda sierota


pieniądze są

nie ciągnie mnie do mamony
piszę bo to jest życie

sprzedaję odrobinę siebie
rozsypuję słowa jak zboża wiosną czasem jesienią

gołębie wydziobują okruchy

karmią swoje młode
ptasim mleczkiem


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 14 january 2022

przed sądem

stanąć przed Bogiem
całkiem nago w dłoni z przykazaniami
jak żyć gdy świat utonął w kosmosie

przy stole słowa w wierszu tonął
wers za wersem układa strofę
słucha Bóg poezji życia
słowa zatrzymują na chwilę

nie mam wytłumaczenia za myśli czyny
dobre uczynki pomiędzy palcami
uciekają nie mogę ich pochwycić

widzę siebie przez czas gdy byłem na Ziemi
widzę drogę którą mogłem pójść a nie szedłem

teraz tutaj stoję przed Panem Bogiem
goły bez słowa na obronę


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 14 january 2022

Nędznicy

ciągniesz jak rannego na wojnie
skostniały świat widzę z krawędzi z przedmieścia
ze wzgórza miasta opustoszałe szaro i brak świateł

zasypani wspomnieniami wybiegamy w przeszłość
było dziecinnie było dobrze każdy dzień
niósł radość młode kwiaty w dłoni
kwiaty jabłoni kłosy żyta na chleb

dzisiaj wojna w głowach z niewidzialnym wrogiem
zasłaniam twarz szalikiem made in China
duszące powietrze i słowa na grobie
żył lecz skonał umarł a tak chciał żyć

żył jak książę umarł jak biedak z Nędzników
żyjemy na cienkiej nitce żyjemy mimo że nas nie ma


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 13 january 2022

Za pieniądze

Na wojnie serce odporne
na kolce i ciernie choć krwawi
Wypełniony magazynek pociskami
walczysz z bronią w ręku
Możesz zadać ranę i ból
Możesz zabić i amen
Czekasz na tępe rozkazy

Rząd robi z ciebie narzędzie zagłady
Słowa niezgody słowa nieprawdy
Odkryta głowa metalowym hełmem
Ciężko znaleźć pozytywną energią

Refren
na piersi z medalami
Za śmierć winnych
Za ofiarę za bohaterską postawę
Za chwałę męstwo odwagę
Wstajesz biegniesz przed siebie
Walczysz bo masz chwilę na zabijanie

Honor wojownika mordercy
Za pieniądze podatników
Niewinnych ludzi niewolników
Koledzy gdzieś z tyłu leczą rany
Napędzane noce adrenaliną

Po walce pozostajesz na pustej ulicy
Wyzbyty planów marzeń i celu
Zwierzasz się butelce pełnej alkoholu
Zniszczony wewnętrzny spokój
Mimo że głoszą ☮️ pokój


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 january 2022

przed sobą

w ustach smak spieczonej ziemi
skóra sucha liściem jesiennym

opuszczony wzrok tępy głęboki
płuca powietrzem tlenem

napełnione serca strachem
umieram tak blisko ciebie

nie czujesz zapachu sosen
odjeżdżasz szybkim samochodem

mój dom bez dachu
nie zawrócę czasu
upadam na kolana

kurz i wspominki po znajomości
zatapiam statki palę mosty

między nami niedosyt

zadaję kilka pytań
nie chcę poznawać odpowiedzi

niech sens będzie sensem
w bezkresie w bezsensie

zanurzam nadzieje

nikt nie nadjedzie
miej serce choćby w kieszeni


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1