Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 january 2017

Zadowoleni pogrążeni

Nie płynie z tego żadne dobro.
Źle świadczy o kulturze.
Dodadzą - ujmą wstęgę modrą.
Dostawią cegłę w murze.
Pożytku z tego nikt nie wskaże,
a o szkodzie nie powie.
O żadnej winie, ani karze
nikt nie pomyśli sobie.
 
Tylko wybranych kilka osób
grosz weźmie za zasługi.
To także jest na życie sposób,
gdy jedni czerpią z drugich.
Puste programy się wypełni.
Może dyskusję wzbudzi.
Zobowiązanie jakieś spełni,
lecz nie ma nic dla ludzi.
 
Odbiera im się sny wspaniałe
ośmieszając legendy.
Co było wielkie - jest już małe,
a urósł cień komendy.
Jednych to cieszy, innych boli,
a wszystkim brzemię ciąży.
Ta prawda tłamsi, nie wyzwoli
i raczej nas pogrąży.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 january 2017

Dwa zdania o zatrzymaniach

Stary weksel ktoś odkupił,
a sprzedawał gość niegłupi.
Być może, był przekonany,
że weksel jest fałszowany.
 
Wszystko było zgodne z prawem.
Nałożono na Warszawę
obowiązek wielu zwrotów.
Nie uniknie się kłopotów.
 
Pieniądz leżał na ulicy,
a od czego są prawnicy -
specjaliści, adwokaci?
Ktoś za weksel ten zapłaci!
 
Przyjdzie człowiek do człowieka.
Sprawa kiedyś się doczeka,
a na przepisów bolączki,
mówi się z rączki do rączki.
 
Kto na czarne konie stawia,
tego wiozą do Wrocławia,
a gdy formalności miną,
sam powraca w Pendolino.
 
Mógłby wracać samolotem,
ale zapytają potem,
skąd na bilet wziął pieniądze?
Czy odpowie im? - Nie sądzę.
 
Stare weksle nadal w cenie.
Gdyś niewinny - rzuć kamieniem,
lecz gdy zechcesz szukać mafii,
mogą także w ciebie trafić.
 
Podział władzy. Polityka.
Trafia prawnik na prawnika.
Kto praktykę ma bogatą,
nie wyrywa zębów kratom.
 
Wie już Pospolita Rzecz,
że w niej nic nie działa wstecz,
a kto wiedział, zyskać umiał,
zawsze jeszcze ma Trybunał.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 january 2017

Wyhodowano hybrydę!!!

Cywilizacja po wielu wiekach
wyhodowała świnioczłowieka.
Nim to ogłoszą pewien czas minie.
Kto, gdzie i komu podłożył świnie?
 
Transplantolodzy i genetycy
spreparowali gen w tajemnicy,
kiedy narządów brakło i dawców,
a ludzie mieli ich za oprawców.
 
Teraz niech światu taki odpowie:
Dokąd jest świnią? Odkąd to człowiek?
I czy naprawdę na Nobla liczą
ci, którzy sukces nauk wykwiczą?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 january 2017

Szklana...

( pod wrażeniem prac Barbary Idzikowskiej) 
 
 
 
Przeźroczyści po ludzku, 
zawieszeni na drucie,
pragnęlibyśmy móc ku 
innym przelać uczucie
w zmieniajacym się świetle 
życiowego palnika,
ale sztuka to sekret. 
Jeszcze nadal unikat.
Inspiracja - to wszystko, 
czego twórcom potrzeba.
Przeźroczystość jest blisko, 
ale trzeba się nie bać!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 january 2017

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu

Wallenberg nie wyszedł z Łubianki.
Bernardotte coś zyskać próbował.
Wiele złota ukryły banki.
Ktoś się życiem za życie targował.
 
Może świat się nigdy nie dowie.
Przypuszczenia to może są bzdury.
Czy przeżyli tej zbrodni wodzowie,
a spłoneły ich sobowtóry?
 
W Argentynie są wielkie przestrzenie.
Łódź podwodna ocean przepłynie.
Można mówić o wysokiej cenie,
kiedy naród masowo gdzieś ginie.
 
Wiemy tylko kto zyskał, kto stracił
i kto dożył spokojnie starości.
Zawsze sposób wynajdą bogaci.
Zawsze zginą biedniejsi i prości.
 
I ta zbrodnia ma wymiar handlowy,
zakładniczy, dyplomatyczny,
naukowy i finansowy,
ale mówią o tym nieliczni.
 
Mosad porwał Eichmanna bez zgody.
Wiesenthal wielu znalazł zbrodniarzy.
Za Holocaust płaciły narody.
Stawiać pytań nikt się nie odważył.
 
Eugenik pan doktor Mengele
gdzieś się może i cieszył uznaniem.
O Odessie tak wiemy niewiele
i o mackach jej w Watykanie.
 
Wątpliwości tylko pozostały.
Nie zaprzeczy nikt. Nie potwierdzi.
Świat jest znowu dla wszystkich za mały
i dziś kłamie o obozach śmierci.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 january 2017

Pasiaki

Nie doczekał! Dwa dni do wolności!
Tylko dwa dni! Tak dużo. Tak mało.
Pozbierali tę skórę i kości.
Wszystko to co w pasiaku zostało.
 
Małe dzieci po sierocińcach.
Ciotce szrapnel porozrywał ciało.
Składa wieńce ktoś na dziedzińcach.
Tylko dwa dni! Tak dużo. Tak mało.
 
Założyłeś ten pasiak pajacu.
Z Niemiec gwizdek przywiozłeś by świstać.
W moim kraju. Na Zamkowym Placu.
Krzyczysz do mnie, że jestem faszysta??!
               *   *   *
 
 
Nie chciał nikt bombardować obozu.
Można było wykupić niektórych?
Popędzono ich w drogę wśród mrozów.
Wywożono wychudłe kostury.
                 *   *   *
   
Pan nazywa się Gajowniczek?
Jest pan krewnym tamtego Franciszka?
To ciekawość, a może policzek?
Krzyk o krzyże przechodzi w dyszkant.
                  *   *    *
 
Ja tam pójdę za tego Franciszka!
Zaskoczenie u Niemca na twarzy.
W jego mózgu zabrzmiało jak wystrzał:
Kto się na to w tym piekle odważył?
 
W tym pasiaku ja widzę wciąż Ciebie
i świat poznał te wydarzenia.
Pewnie z dumą go nosisz tam w Niebie.
Ja tu zadbam, by czciła go Ziemia.
                   *   *   *
 
Polityka. Poprawność. Układy.
Znany doktor zza grobu się śmieje.
Przedstawiają zasady zagłady
i to wszystko tuż obok się dzieje.
 
Były wstęgi wysokich odznaczeń.
Wyniesienia i święte obrazy.
Tyle istnień, aż tak wiele znaczeń.
Niepotrzebne wzajemne urazy.
                   
Nie ma słów. Są numery na rękach.
Fotografie w rodzinnym albumie.
Przemówienie, głos fletu, piosenka
i coś, co się nie mieści w rozumie.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 january 2017

Polka - Karambolka

Gdy cokolwiek się wydarzy,
wszystko zależy od straży.
Jej szybkości i działania.
Właściwego wygaszania.
 
Zależy od brygadiera,
jak ta straż ma się zabierać
i kogo ewakuować?
Ktoś musi zadecydować.
 
Straż Pożarna wie, co robić,
ale gdy trzeba posłowi
pomóc w formie reprymendy -
nie ma kto wydać komendy!
 
Szybka pomoc to priorytet,
lecz poseł ma immunitet,
a trzeba zachować twarz.
Nie wie, co ma robić straż?
 
A straże bywają różne.
Są bojowe i są próżne
i tu dotykamy sedna:
Pożarna! - Jest tylko jedna!
 
Reszta przy niej to przedszkole.
Dziś, gdy mamy karambole,
niech się uczy pozostałość,
kiedy można iść na całość.
 
Kto na rozkaz czeka góry,
niech lepiej zmieni mundury
na odblaskowe kaftany.
Problem będzie rozwiązany.
 
Widzimy dobre przykłady.
Straże nie są od parady,
lecz by likwidować biedę,
gdy karambol na A - Jeden!!!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 january 2017

Sobie a muzom

O szacunek winna zadbać każda władza,
bo inaczej nie wymusi posłuszeństwa.
Jeśli śmieszność takiej władzy nie przeszkadza,
niech spodziewa się burleski lub szaleństwa.
 
Prawodawca musi mieć autorytet
i niczego nie powinien puszczać płazem,
bo prześmiewcy szybko utworzą komitet
i z groźniejszym wystąpią wyrazem.
 
Stróż porządku nie powinien być bezbronny,
dobrotliwy, jak angielski bobby -
obserwator niezależny i postronny,
bo gdy trzeba, na nic zdadzą się sposoby.
 
Każda słabość decydenta deklasuje
i odbiera przyszłym nakazom powagę.
Żadnych błędów potem już nie wyprostujesz.
Uległości nie przedstawisz za rozwagę.
 
Niechaj wiedzą, którym rządy są oddane,
że co trudno się zdobywa - łatwo stracić.
Na tym świecie nie jest nic na zawsze dane.
Za słabostki trzeba nieraz długo płacić.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 january 2017

Język lodowca

Stopił się język lodowca.
Daleko. Na Antarktydzie
i z ziemi, już bez pokrowca,
coś może wzejdzie lub wyjdzie. 
 
Nie wszystkim to się podoba.
Nie mogą żyć bez ozora
i gubią już się w sposobach
użycia prowokatora.
 
Co było skute zmarzliną,
odległe i niedostępne
obrasta już zieleniną
i nie jest na pewno wstrętne.
 
Podniosły się jednak krzyki
i urósł las transparentów.
Giną języki Arktyki
w wyniku zmian prezydentów!
 
W zacisznym Langley w Wirginii,
ktoś wreszcie mógł, po przysiędze,
przejrzeć, co widzieli inni.
W niejednej poszperać księdze.
 
I nawet przypuszczać nie chcę,
jak zniesie wstrząs, może szok?
Czy teraz opuści ręce?
Czy dalszy uczyni krok?
 
Topią się mediów ozory.
To wszystko, co jeszcze mogą.
Kolejne wkrótce wybory.
Nikt nie chce iść dawną drogą.
 
Niegroźne jest ocieplenie.
Odwilż potrzebna jest światu.
Zrozumie to nawet Niemiec.
Nowego trzeba traktatu! 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 january 2017

Na wyciągu i na zjeździe

Zmiany! Zmiany!
Przestawiamy, przestrajamy.
Pożegnania i odloty.
Cóż można napisać o tym?
 
Pożyjemy - zobaczymy!
Do gmin oraz do tej Gminy
udają się wysłannicy
i sondują - na co liczyć?
 
Ziemia zimą się kolebie,
a jak będzie? Tego nie wie
futurysta i wróżbita.  
Zobaczymy! Po co pytać?
 
Polityczny siadł teatrzyk.
Nie ma na co w ekran patrzyć.
Nad poziomy nikt nie wzleci,
nawet, gdy skleci kuplecik.
 
Nawet, kiedy wierszyk powie.
Znają programy widzowie.
Tylko jedno ich ciekawi,
kto się z kim, kiedy rozprawi?
 
Stare już się nie utrzyma
i brewerie schłodzi zima.
Ferie! Wyjeżdżają dzieci.
Wypoczynek. Gaśnie sprzeciw.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1