Poetry

cieslik lucyna


cieslik lucyna

cieslik lucyna, 21 february 2012

Czy to aby tegie głowy

Czy to aby tęgie głowy.....



Misterna robota

co do milimetra

nie stawianie płota

lub robienie swetra



tutaj głowy tęgie

i rozumy ścisłe

zbudowały wstęgę

ulic w swym umyśle



plotły jak warkocze

szosy autostrady

zarywali noce

wchodzili w układy



w końcu się udało

robota skończona

jednak coś się stało

jakaś kiepska ona



słaby jest fundament

oraz podwalina

podnosimy lament

gdzie leży przyczyna.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 21 february 2012

Wagon marzenie...

..wiersz oparty na prawdziwych

faktach niestety.



Wagon marzenie



A w tramwaju tłok i ciasno

jeden wagon szybko jedzie

sam przez całe moje miasto

ludzie cisną się jak śledzie



ale heca śmiech na sali

z samej Łodzi do Pabianic

jeden wagon nam zabrali

dzisiaj ludzi mają za nic



może by tak nasi radni

co w ratuszu debatują

do tramwaju się przesiedli

sami tłok wtedy poczują



niech zostawią swoje bryki

i kawałek się przejadą

może zmienią swe nawyki

i dadzą nam drugi wagon



wszak tego nie było jeszcze

zawsze dwa przez całe lata

teraz ciasno jak w areszcie

dla wszystkich to wielka strata



nie szukajcie oszczędności

na zwykłym obywatelu

on i tak za dużo pości

na Was głosowało wielu.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 21 february 2012

Nie ma że boli





Gdy dopadnie stres zmęczenie

głowa boli czy żołądek

te słabości wchodzą w cenę

doradców ustawia się rządek



Mądrzą się i medytują

jak Ci pomóc ulżyć w bólu

rady jednak nie skutkują

nie przebiją głową muru



Jeden radzi parzyć ziółka

miętę skrzyp albo rumianek

bo to bardzo zdrowa półka

a nie czas na umieranie



Drugi że potrzebne leki

mocne bo przeciwbólowe

no i biegniesz do apteki

przecież nogi masz zdrowe



Trzeci krzyczy do znachora

udaj się i po kłopocie

teraz jest najwyższa pora

on się zna na tej robocie



Czwarty o nic się nie pyta

własne ma w temacie zdanie

na rozgrzewkę okowita

inaczej masz przechlapane



Piąta doradczyni śledzi

nic nie mówi zbiera myśli

może w Tobie diabeł siedzi

tu potrzeba egzorcysty



On odpędzi te złe moce

i oczyści chore ciało

a ja cała już dygoczę

bo wiesz co się będzie działo



Ból ustąpił sam ze strachu

albo od tego słuchania

każdy z nich zna się na fachu

ale tylko z przechwalania



Nie ma kochana że boli

słyszysz ich gdybania jeszcze

leczą niech siebie do woli

a Ciebie zostawią wreszcie.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 18 february 2012

Kubek gorącej herbaty





Ogrzej swe zmarznięte dłonie

na podwórku ziąb szaruga

poczuj się tu jak na tronie

już w kominku iskra mruga



zaraz ciepłem swym otuli

i jasnością zamigoce

odpędzi widok ponury

przykryje ciepłem jak kocem



odpoczywaj dziś niedziela

herbata się zaraz zaparzy

drewno już ogniem strzela

płomieniem smyra po twarzy



Kubek gorący weź w ręce

rozkoszuj się aromatem

przyniosę zaraz drew więcej

i znowu zrobię herbatę.


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 18 february 2012

Marzenie raczej nierealne

Marzenie raczej nierealne....



Marzy mi się letnia plucha

taki dzień deszczowy cały

zamiast palta i kożucha

sukienka oraz sandały



taka jak na zdjęciu burza

okolica w strugach tonie

z kropel tworzy się kałuża

a wkoło wszystko zielone



grzmoty piorun i ulewa

woda co wszystko przemoczy

wiatr wyrywa liście z drzewa

mogłoby tak padać do nocy



po burzy wyszłabym chętnie

i kałuże rozchlapała

takie myśli mam natrętne

jakbym lato zapomniała



zamiast tego biel dookoła

rzeczywistość jest styczniowa

widok marzenia przywołał

lato przyszło mi żałować.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 18 february 2012

Nic nie robić tylko świętować

Mamy Dzień Trębacza
oraz Dzień Bez Mięsa
ileż tego mamy.....
urodzaj czy klęska

Wymyślają  nowe
takie przyszły mody
zawracają głowę
co rusz to obchody

Nie ma bez określenia
w kalendarzu daty
tylko zwykłego lenia
spisano na straty

On zawsze ma święto
nie mam nic do tego
zajmę się orkiestrą dętą
 co ma dwudziestego

Grajka rola ciężka
nie zje dziś wędliny
bo jest dzień bez mięsa
więc teraz pościmy

Jest dzień drzemki w pracy
budynku piegów i windy
możemy zwariować rodacy
co dzień  każdy inny

Nawet dzień bez dresów
używanych skarpet
dostarczają stresów
niedługo dzień majtek

To tylko w marcu a reszta
też absurdem nie grzeszy
co rusz okoliczność śmieszna
 kto się z tego cieszy.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 16 december 2011

Stonka ziemnaczana/z cyklu klapka wspomnień/

Pomysł to był chory
lecz jaki skuteczny
jeszcze do tej pory
krążą te bajeczki

plotka była głośna
i bardzo kłamliwa
z nas robiła osła
propaganda chciwa

rósł w narodzie mit
że zgniłe są Stany
i wcisnęli kit
w nasz lud zacofany

i dlatego tkwiło
takie przekonanie
że stonkę zrzucili
źli Amerykanie.


number of comments: 5 | rating: 1 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 16 december 2011

Gwiazdkę z nieba i dokładkę

Nic mi więcej nie potrzeba
gdy tak patrzę na gromadkę
dałabym Wam gwiazdkę z nieba
jeszcze księżyc na dokładkę

rozhuśtała białą chmurkę
 żeby do snu kołysała
zebrała gwiazdki na półkę
i ładnie  poukładała

aby jasno Wam świeciły
noc calutką aż do brzasku
sen przyniosły błogi miły
gdy nie możecie zasnąć

zerwałabym ciemnej nocy
mroku ciemną szatkę
i księżyca całą pełnię
dała na dokładkę.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 16 december 2011

Szal ze wspomnień czapka z kwiatów

Pochwycę zapach kwiatów
z letniej łąki lipcowej
rumianków i bławatów
zrobię okrycie na głowę

zamiast czapki z pomponem
woń okryje przed chłodem
może i zimę przegonię
i zaczaruję pogodę

utkam szal aksamitny
ze wspomnień pory minionej
odpędzę listopad brzydki
w ciemnicy nieskończonej

myślami przywołam kwiaty
postawię w wazonie kilka
wspomnę krajobraz bogaty
przede mną cudowna chwilka

przypomnę jak je zbierałam
takie świeże pachnące
wspomnieniem lecą do mnie
wraz z nimi lato gorące


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 15 december 2011

Kim jesteś

Przemykasz się jak kot
czarny jak węgiel ze Śląska
w ciemności wyostrzasz wzrok
uliczka każda za wąska

płaszcz cały wiatrem podszyty
dziura na dziurze bez łat
niechlujny nieumyty
masz chyba ze sto lat

dłonie długie kościste
wystaje coś z pod pazuchy
intencje masz niezbyt czyste
dziwne miny i ruchy

w jakim tu celu przybyłeś
masz tu diabelską robotę
Twe ścieżki kręte zawiłe
wracaj do siebie z powrotem.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1