Poetry

sikimora


sikimora

sikimora, 17 january 2012

homo patiens

ja  proszę pani się nie skarżę
bo i komu
po co
człowiek wchodzi
w różne krajobrazy

kiedy umarła  żona
to się postawiłem Bogu
teraz myślę jednak  że nie obeszło go wcale
puste miejsce w ławce
skoro  czuby wierzb ponacinane
i zboże złote na czas
a kiedy zechcę widzę ją w tej sukience
przemoczonej tak że radość patrzeć
dobrzy ludzie tutaj
robią wszystko jak trzeba
gdyby mogła pani przynieść jutro paczkę 
tytoniu -  doktor ostatnio  pozwala


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

sikimora

sikimora, 16 january 2012

gdybaśń z paziem

moje historie są dobrze strzeżone
dojrzewają w piwnicach oczu
nie dostaniesz się do nich nie zdołasz przejść
przez chłodne korytarze – władco piasku
i krwi krzepnącej w słońcu królu południa
boisz się kamiennych posadzek przeciw cieniom
nocy wysyłasz hebanowych wojowników
by nie śnić więcej jak dotykam wargami
twojej twarzy jak  rozbijam ją na tysiące
bryłek lodu – a przecież nie jestem silniejsza
od motyla który na chwilę przytulił się
do mnie możesz nas skruszyć w palcach
możesz ale nie chcesz i tego nie umiem 
zrozumieć czy ty też masz tajemnicę


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sikimora

sikimora, 15 january 2012

miłości pieśń rytmizowana tudzież lekko rymowana

Ja jestem miłość, ta lepsza z  sióstr 
więc biorę tylko tyle, ile zechcesz dać, 
ale pamiętaj - moje imię 
nie lubi się odmieniać, jak schwytany ptak 
milknie w zdrobnieniach, gdy łatwo zbyt 
spływa z ust – traci brzmienie i przechodzi w fałsz. 

Nie lubię wełny a zapach róż 
sprawia mi ból nieznośny, od drogerii więc 
trzymam się z dala, od sztucznych nut 
zaczepiających zmysły jak komarów rój 
umykam prędzej niż perfum woń 
z otwartego flakonu – znikam wtarta w skroń. 

Nie jestem lalką, nie trzeba mnie 
stroić w pluszowe szatki, znoszę bardzo źle 
ciepłe kąpiele w pianie, nie cierpię też 
przechadzek po podwórku – zachwytu pisk 
odbiera mi słuch i ważnych słów 
nie odróżniam od (szl)ochów na nie moją cześć. 

Ja jestem miłość, ta lepsza z sióstr, 
nie wymagam poezji, trwam sama jak pieśń 
w historii dwojga, lecz jeśli chcesz, 
możesz o mnie napisać, niech będzie wiersz, 
byle bez (gi)piur, byle bez piór 
wrażonych dla ozdoby w najwrażliwsze z miejsc, 

w śmieszności czyha ta druga – śmierć.


number of comments: 15 | rating: 13 | detail

sikimora

sikimora, 15 january 2012

Madame Job i duchy

Arrivato ! Arrivato!  

Madame Job upuściła trąbkę,
ale jej nie podnosi - biegnie dalej
brzegiem morza,
przeskakuje fale i chichocze
z zimna, za każdym razem - 
jakby nieustannie traciła pamięć.

Do czego tak bardzo nie chce
dorosnąć, nucąc starą kołysankę
na wszystkie pytania? Jaką tajemnicę
zamknęła w twarzy dawno zmarłego
dziecka, które nie przestaje się uśmiechać,
jakby ze wstydu, że nie umie opowiedzieć
żadnej ze swoich histerii?

Któregoś dnia zwydmi się
i zapanuje spokój

na portalu,
jak po balu.


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

sikimora

sikimora, 12 january 2012

madame Job sama nie wie czego chce

mogłaby umrzeć a tylko opowiada o śmierci
i czeka aż Pan Bóg ją wyręczy albo kierowca
autobusu podczas ostatniego kursu przed snem
uchodzi z życiem na ramieniu niesie gwiazdę
widomy znak zakazu schodzenia z krawędzi
potrącana przez przechodniów wykrzywia się
zabawnie grymasi tak bo nie ma już naskórka
i jest dotknięta do żywego za każdym razem
gdy znajdzie się między ludźmi o skończonych
ciałach lepiej omijać madame Job kto wie
co może przynieść lekki uścisk ręki

mogłaby milczeć i milknie chociaż bardzo
powoli Pan kiedyś lubił jej gadulstwo
trudno pozbyć się daru mowy w jedną
noc upłynie jeszcze wiele dni nim odgryzie
sobie język i zamknie usta jak furtkę
przed podróżą na koniec świata madame
Job nie opanowała sztuki pożegnań
choć rozstaje się nieustannie oczy ma wciąż
zdziwione jakby rozumiała mniej niż powinna
z tym swoim krzywym uśmiechem
który jedni biorą za przejaw mądrości
a inni za głęboko nabytą rozpacz

wiersze o madame Job są jak ona
długie i nudne
nie mogą się skończyć


number of comments: 16 | rating: 18 | detail

sikimora

sikimora, 11 january 2012

zbrodnie serca (chwilówka hossowa)

dobrze mieć w pobliżu
tabletki
sznurek
staw
piecyk już mniej - bo mogą wyłączyć gaz
i niewygodnie z żyrandolem też ambaras
chyba że kruszynka a krawat
ze stali

w takim otoczeniu wyobraźnia
robi się senna i nie podsuwa pomysłów
jak to zrobić naprawdę 

marzenia

a wpada się pod autobus
albo odpływa muszelką
w naczynkach


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

sikimora

sikimora, 11 january 2012

gdybym umarła to w komodzie*

kiedy umrę
ale tak na śmierć
bez podglądania co robisz - spod rzęs
może wpuścisz do herbaty kilka łez
zamiast cukru
i tyle

ale wiesz
choć zmarli nie otwierają ust
bywają rozmowni – na przemilczane
tematy  nie trzeba im słów
żeby z dyskrecji między wierszami
wysupłać nitkę i pleść z niej
pleść

o tym jak szukali przejść
jak drążyli
chyłkiem milczkiem ukradkiem
korytarze do serc

trochę smutny ten tekst
o niczym z rymami w kratkę
możesz go zgnieść i wyrzucić
słowa niewiele są warte

gdy grypa szaleje
na świecie
wszystko się zdaje gorączkowym
żartem


*M.Dąbrowska Noce i dnie 


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

sikimora

sikimora, 10 january 2012

Jestem w lesie

daremnie stroją się w sezonowe
brązy beże albo zielenie
na próżno prężą gałęzie
wystawiaja liście na deszcz
żeby lśniły 

znajdzie taką
z poranioną korą
z blizną po przejściach
łysą albo z jednym listkiem
na krzyż  i będzie cykał
jak najpiękniejszą 

chyba poeta
albo ekolog
w każdym razie nie zna się

na canonach


number of comments: 14 | rating: 18 | detail

sikimora

sikimora, 10 january 2012

z Andersena na swoje miejsce

mróz ścina kwiaty
ozdabia nimi szyby
na jeden wieczór

***

cieplarniana woń
zeszłoroczna stokrotka
pył w prędkich palcach

***

drewno na opał
bajka o starym drzewie
trzaska w kominku


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

sikimora

sikimora, 10 january 2012

nic to

szary martwy ptak
przykryty pierwszym śniegiem
księżyc w odnowie


number of comments: 2 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1