Monika Joanna, 4 may 2012
z rozerwanego worka
stracone gwiazdy
uśmiech zmalowany
nadzieją lepszego jutra
taniec na linie nad przepaścią
życia kolorowanego
nieumierającymi marzeniami
na ochłodę dwie
bańki rosy znad bagien
i kawa z whisky
potem ucieknę
pozostawiając niedosyt
i imię
Monika Joanna, 4 may 2012
wibracjami spod poduszki
nadleciały wspomnienia
ma imię niewiernego
niebo w oczach
pszenicę we włosach
nogi zamknięte urodzeniem
świadkowie pocałunków
na księżycu
milczą ironicznie
krzaki nie wyszumią
zaklętych łez
nikt nie zrozumie
desperatka pita z gwinta
mocne ramię za
i uśmiech malin pełen
pamiętam wszystko
Monika Joanna, 3 may 2012
w białej sukience
schowane
dziecinne marzenia
odbite w oczach
niespełnione nadzieje
zabawy na
niewidzialnym trzepaku
i rączka na ustach
zamknięta prośbą
* * *
inspiracja:
https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/p480x480/543476_10150785178737731_273134612730_9609768_1787584727_n.jpg
Monika Joanna, 3 may 2012
wtedy też pachniał maj
zagubionymi w powietrzu
białymi kwiatami
nie zauważyła
wodząc palcem po dróżkach
dalszej egzystencji
wtedy zbudowała mur
czterema cegłami
ściśniętymi niewiedzą
teraz jedna czerwona
rozszerza się po cichu
ku śpiącym nadziejom
a oczy niebieskie
odejdą na później
przeprosiła przecież
pozwól najpierw
zbudować świat snów
Monika Joanna, 2 may 2012
na białych kamieniach
cicho leżą
w czerwonych ustach
zapach słońca
i wiatru
gorące sny
zagubione w nadziei
delikatnie zsuwanego
fioletowego
ramiączka
Monika Joanna, 2 may 2012
Ciemność niedopowiedzianych słów
otwiera nowe drogi donikąd by
w skalnych ścianach wywołać
ducha jęczącego nad straconymi
nadziejami następnych koronowanych
bez szklanych ścian i bez królowej
upokorzonej ciszą jedwabnych
zasłon zaciągniętych niemocą.
Monika Joanna, 1 may 2012
W pogubionych wśród białych wzgórz
spalone miłością słońca leżą ostatnie
nadzieje pachnące nostalgicznym zapachem
świeżo parzonej kawy podanej z uśmiechem
demonicznej maski zdartej nienawiścią
wymalowaną nieodzowną smolistą kredką
wśród szmaragdowozielonych rzęs zapomnianych
łez w kącikach wytrzeszczonych strachem.
I samotne niebotyczne marsze po
horyzoncie bez towarzystwa męskich atrybutów
w końcu i tak nadejdzie koniec wyszeptany
przed ostatnim głębokim wdechem
i widokiem raju zamkniętego w dotyku
jednego palca ścierającego znaki życia z policzka.
Monika Joanna, 30 april 2012
spływają słoną wstęgą
na skrawku skóry lśnią
i padają do stóp
bez słowa
Monika Joanna, 29 april 2012
wytatuowane w prześcieradle
cieniutką nitką namiętności
wszystkie fantazje teraźniejszości
kapiąca z oczu czekolada
z procentowymi bąbelkami na osłodę
uczeń pod gromowładnym wzrokiem
nauczycielki od korepetycji z życia
śliska skóra na słonych ramionach
z krwią kapiącą z rozciętej wargi
w kabaretkach tańczony kankan
gdy palcom zabroniono dotyku
wielokąt w ciszy
malowanej krzykiem fioletowych paznokci
spalona afrykańską próbą ucieczki
w fatamorganach jutra zgubiła przeznaczenie
ulizany ambicjami koczek
zza pobitych okularów obniżona pensja
wytatuowane nadzieją wieków
niespełnione samospełnieniem
Monika Joanna, 28 april 2012
miało być jedno
wyszło dwanaście
nowe drogi we mgle
wciąż nieodkryte
złamane szyfry ciał
na zbiegu ulic
naoczni świadkowie
- latarnie
i małe pudełka
pełne roztrzaskanych snów
zatopionych w gorącu
majowej wieczności