zuzanna809, 21 november 2013
nasz przewodnik
jest wymagający
wczesna pobudka z krótkiego snu
napięty program ledwo mieści
bary szybkiej obsługi
biegniemy zwiedzić
jeszcze jedną świątynię
kolejny zamek na piasku
ruiny z marzeń
następny szczyt wszystkiego
byle pogoda dopisała
starczyło biletów
miejsc w autokarze
przewodnik liczy nas
z pilnością księgowego
z apteczki turystycznej
daje tabletki na nieobecność
opaski podtrzymujące
i plastry na usta
w kolejce
do gabinetu luster
tunelu strachu
znika
zuzanna809, 1 october 2013
jak dzikiego kota
jesteś jedyny mówię
dlaczego lękiem
stroszysz sierść
mrucząc nieufnie
czułość zbywasz
machnięciem ogona
kocham cię i nie znoszę
za fochy wrogie milczenie
kto widział tak panikować
przy byle stuknięciu
nerwowo uciekać w ciemną noc
boję się że kiedyś nie wrócisz
i zostanę
bez szansy dotknięcia
błękitnego futra
zuzanna809, 16 july 2013
popatrzcie to mój mąż
robię mu zdjęcie
kiedy dotyka chodnikowego
odcisku sławy w międzyzdrojach
gdyby skinęła palcem
już by go nie było
tutaj śmiejemy się bardzo szczęśliwi
panią która nas uwieczniła
poprosił o adres
tu z moją przyjaciółką
jak się okazało
tajemną kochanką
popatrzcie jeszcze
na to zdjęcie okna
przez które staram się
nie wyglądać
zuzanna809, 2 july 2013
mają spojrzenie saren w sidłach
szyje długie od wypatrywania
zaciskane powoli pętlą żalu
z przerwami na szarpnięcia
od których nie umierają
przez sumienność śmierci
matki synów bolesnych
zapalają świeczki
modlą się o odkupienie grzechów
tonąc w poczuciu winy
chwytają synowskich brzytew
coraz mniejsze kruchsze
w mieszkankach domach
pałacach opieki
matki bolesnych synów
wkładają do uszu geranium
co szumi z czułością mamuniu
balladą w której świat nie wie
jakie to dobre dziecko
zuzanna809, 14 june 2013
to było
cudowne dziecko
kiedy mama posmutniała
więdły kwiaty w ogrodzie
zapłakał świat
bardzo dobre dziecko
od krzyku taty
wyblakły kolory za oknem
chwiał się dom
dobre dziecko
w chłodzie wrogich spojrzeń
dłoni rozplecionych
umilkły śmiech
zasnuł niebo
to było
dziecko
zuzanna809, 8 june 2013
w codziennym biegu z pracy do pracy
nie wolno nam się zaniedbywać
ćwiczymy ciała
w sztuce rezygnacji
z wszelkich słodyczy
pokonujemy w miejscu
tysiące kilometrów
pod okiem trenera fidiasza
nagrodą wczasy last minute
z bransoletkami raju na ziemi
i tak biegniemy gorzko nieważni
z suplementami diety w kieszeniach
modni szczuplejsi
a w pięknym ciele samotny duch
też coraz mniejszy
zuzanna809, 5 june 2013
z tej drogi nie zawrócę
prowadzi do jasnej doliny
z szerokim planem na miłość
bez innych znaków
prócz kropki
nie próbuję niczego układać
czasami ogarniam
wiem że równość nierówna
niewiadome wieczne i nie ma
rady na wiadome z góry
dorosłam do ciekawości
skrzydeł pszczoły
kropli deszczu
ufna w mądrość tej która
ostatnią kartką kalendarza
poderwie do tańca
spaceruję
zuzanna809, 1 june 2013
odpustową lalkę
z kobiałką pełną jagód
chustę zrobioną na szydełku
i twój modlitewnik
kiedy w deszczu
zimnych spojrzeń
tęsknię za piecem kaflowym
głosem który nuci
obsiądźmy ogień wokoło
z piosenką wesołą
otwieram
mój modlitewnik
podajmy sobie ręce
w piosence w piosence
choć nie zmawiam pacierzy
to piękne że ocalał
i pozwala się spotykać
nasz modlitewnik
zuzanna809, 30 may 2013
obłaskawiona w dzień
promieniami słońca
harmonią dźwięków
czekaniem gorącym
nuci tęskną pieśń
nocą przegląda sny
wątpliwości cieniem
z liczydłem i wagą
siada na ramieniu
zmęczona drży
zuzanna809, 25 may 2013
kupiona na targu staroci
przeszło stuletnia
brakuje dwóch talerzy
dawni biesiadnicy
jeszcze w komplecie
z wazy paruje
nie nasza zupa
łyżki w dłoniach nowe
miło będzie panią poznać
po filuternym śmiechu
na dnie filiżanki
pana po zalotnym spojrzeniu
w grawerze
polnych kwiatów
kiedy łąki
wyślą zaproszenie