23 września 2010
wspołcześni
ona zagniata ciasto
z głową w maszynie do chleba i papierach
po sufit numery liczby cyfry wyliczanka
on zbija deski rdzawymi gwoździami
w błyszczącej tafli laptopa i uchem
na słuchawce korporacji
zegar rozciąga dobę do nieskończoności
na mycie, czesanie, makijaż, ubranie, korki, lunch, kawę po tysięczny raz
na korki, na dzieci, na szybki obiad, na pracę po godzinach, na pracę w
domu, na kochanka, kochankę, szminkę na kołnierzyku, na buzi dla dzieci,
na odrabianie lekcji, na pranie, prasowanie, wizytę koleżanki, piwo z
kolegami, kłótnię małżeńską i odjechany perwersyjny seks na pogodzenie,
na prysznic i kąpiel, na czytanie książki, telefon do rodziców,
układanie puzzli, poprawienie poduszki, zaśnięcie i wstanie.
kochanie zmieniło formę
w napis na lodówce
tęsknienie zamknęło się
w sms ktc :*