Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 30 marca 2025

Rozpacz

2003

noc podniesionych kołder, rozszerzona szyja kobry
pochylona w oknie nad gniazdem spoczynku
to statki co płoną , napełniając przepaść milczeniem i blaskiem
kolorem i wonią dymu...

zmowa milczenia skał, czupryny drzew
przedzgonne uśmiechy
krzątanina
smutek wolontariuszy i wesołość niemowląt
skała wygładzona przez czas
zmarszczki na wodzie, cienie pod powiekami
jaszczurka w zgięciu szyi dziecięcej
zmęczenie poranne

warkocze, wiatraki, wryte w ziemię barbakany
łomot młotów, wędrowne trupy aktorów
snujące się przez pustynie
kłębowisko kwiatów na arenie
( przez nie przedziera się samotna postać)

wiatr i wstążki, balon i łódź
skała wbita w morską toń
łódź to góra, wieńce na szczycie
to ogień który pożera maszty,
krzyż, odwrócona piramida, jej odbicie
stopnie schodów wałęsające się odśrodkowo wzwyż
z poziomu dna powyżej linii wody
i dalej wokół potopu,
pożerająca wieloryby przerębla wśród wód
rewir bez granic, miecze tną powietrze
nowe morze z algami, zielenią, perłami

noc pochyla się nad łóżkiem, kołdry zasłaniają okna
przyciskane uporczywie wstają, cieniem
zamykając mi oczy,
światła gasną, ludzkie twarze wydobywają mnie ze snu
przechodząc wrogie metamorfozy,
ciągłe przebudzenia ze starych do nowych snów,
szeroko otwartymi oczami wpatruję się w mrok
czy światła to był tylko sen?
czy oczy są tylko wytworem wyobraźni?
wszystko ma niestałą postać rojenia
o zawiłym sensie, którego próby zrozumienia
zawierają ślady tajemniczej nici, zanurzonej w głuchoniemość
biegnącej przez podwodne piaski

kordony dłoni, rozsypane monety
ktoś przedarł się, by się pochylić nad grobem
pałki policji spadają na grzbiety
tłum przesuwa linie podziału (wdziera się do pokoi baronowej)
znacząc martwą ulicę obecnością pustej hierarchii
kradzież, grabież !!
nie, to przyjechała gwiazda, wysiadła z samochodu
ludzie chcą dotknąć gwiazdy („graj dobrze” „zabić ją” „zadusić w masie”)

noc podniesionych kołder,
karteluszek staruszki
magazynującej poczucie niebezpieczeństwa
w układanych na dnie szuflad nienaruszalnych mozaikach
w nadziei schwytania skrzypiec, piasek przez palce
utrata znaczeń


liczba komentarzy: 10 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 30 marca 2025

poznaję Ciebie Szczęście

chyba nie był to jednak przypadek
cień zachwytu przy twoim znów przebiegł
budząc myśli pragnienia dojrzałe
gdy spojrzenia wpadały na siebie

błyskiem w oczach radością olśnieniem
wyobraźnią wplątaną w impresję
wspólną nocą wpisaną w milczenie
kiedy z marzeń zbudzimy się wierszem

nagłą wiosną w słonecznych objęciach
w pocałunkach na ustach rozbłysłych
czymś nieznanym podobnym do szczęścia
to że kochasz
wciąż czytam z twych myśli


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 marca 2025

Musiałem...

Musiałem kupić małą kawę -
Na dużą nie starczyło.
To powiększyło mą obawę
o przyjaźń i zżyłość.
Podkopało też moją ufność
i w potrzebie nadzieję
w znanych morałów prawdomówność:
kto "mięs nieświeżych nie je"
i kogo "poznajemy w biedzie"
przy wielkim zagrożeniu.
Lepiej by było cicho siedzieć
samotnie i w milczeniu?
Od dawna zbytnia wiersza szczerość
na grosz się nie przekłada.
Łatwiej mając znajomych wielość
pożyczać od sąsiada.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

AS

AS, 29 marca 2025

po wieki

noc wygładziła szmery
zanim na jeziorze poczerniały ostatnie refleksy
w głębi powrócił naturalny stan

ciemność i cisza

jak w trumnie
zapadam w sen podobny do wiecznego
póki nie uchyli się wieko

i powieki


*


liczba komentarzy: 3 | punkty: 7 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 marca 2025

Gdzie pieprz rośnie?

Krwawy Luśnia pal już ostrzy,
a w Czorsztynie hak szykują.
W opozycji - w sposób prostszy
nigdy władzy nie przajmują.
.
Próbowali Orawiany,
Szwedzi i Konfederaci.
Pieniądz został odebrany
przez Komisję Starszych Braci.
.
Samotny pan Nowowiejski
w stepie wypatruje Turka.
Gloria! Śpiewa chór anielski
wieszcząc, że będzie powtórka.
.
Lecz wszysko się na nic zdaje.
Nikt nie chce tego, co było!
Oskarżają się nawzajem
o skrytą do wrogów miłość.
.
Do Piratów z Kraibów,
odszczepieńców - Sodomitów,
Masonów, nazistów, Źydów.
Na wiecach nie ma zachwytów!
.
Pozostanie tak do maja,
potem wybór się podważy.
Zawali się się chata z kraja.
O pokoju trudno marzyć!
.
Z nową zmową - hybrydową
w kotle mediów Diabeł miesza.
Ostatnie mieć będzie słowo
Ameryka albo Rzesza.
.
Na nic kazania, przestrogi!
Już o wiośnie jest żałośnie.
Rząd rozmyśla jak dać w nogi
i uciekać, gdzie pieprz rośnie...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

violetta

violetta, 29 marca 2025

Magia nowych początków

budujemy gniazdo
ty ogrzewającym słońcem
pieścisz moją skórę

ja bezbronna gałązka
rozwijana z liściem trawą
całą energią w nas


liczba komentarzy: 5 | punkty: 8 | szczegóły

ajw

ajw, 29 marca 2025

dziewczyna z kurą

patrzę zahipnotyzowana
w oczy ciemniejsze niż grzech,
rozświetlające hebanową twarz
bielą gałek. do sprasowanych piersi

przyciska kurę, spacerując jak dama
z łasiczką. ciepły rytm Afryki kołysze
biodra, które jeszcze nie rodziły
rozkoszy. o zmierzchu

kardamonowa woń arabskich suków
jest intensywna niczym barwy
na materiale, zawiniętym wokół
bajecznie smutnej.



---------

W niektórych rejonach Afryki praktykuje się tak zwane
„prasowanie piersi” – bardzo bolesny zabieg, polegający
na przykładaniu gorących, ciężkich przedmiotów. Stosują je matki
w celu ochrony dziewczynek przed pożądliwymi spojrzeniami mężczyzn.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 8 | szczegóły

Arsis

Arsis, 28 marca 2025

Unicestwienie

Pójdźmy tam albo gdzie indziej. Idziemy wciąż. Albo nie idziemy. Może to tylko fala światła
mijająca. Nas. Albo nie nas. Idziemy w milczeniu. I w milczeniu tym niemi.

Chodź, pójdźmy tam, bądź nigdzie.
Idziemy w noc.
Wiesz, tutaj jest tak cicho.
I cicho jest jeszcze bardziej, kiedy krok za krokiem podążamy w dal.

Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Wiem, że nie słuchasz. Więc słucham sam siebie.

I mówię wciąż.

Do siebie mówię tak, jak tylko szept może płynąć tęsknotą. Wiesz, cicho tutaj jest i sennie.
Albowiem jest…

Idziemy. Idę ścieżką. Ulicą, która lśni po niedawnym deszczu. I w której odbijają się
neony miasta.
Reflektory samotnych latarni.

W oknach czai się mrok.

Poza nami nikt.

Kapiące z rynien krople. Na twarz umalowaną. Na błazeńską twarz.
Rozpryskujące się krople. Rozmazane usta. Pod dolną powieką łza…

Idę powoli, licząc po drodze kocie łby.
Choć liczę je jakoś tak nie po kolei.
Albo i po kolei. Lecz jakie to ma teraz znaczenie.

Scalam się z cieniami w zaułkach. W bocznych alejkach donikąd...

Czy ty mnie w ogóle…

Już nic. Nie ważne. Było. Minęło… Choć to: „minęło”, jakoś tak odchodzi z ociąganiem i…
odejść nie może.
I tak jakby przeczy mijaniu.

Obraz twojej twarzy się zagęszcza.
Tak sam w sobie. I dla siebie tylko.

W ziarnach kroplistych. W smugach.
W kryształowych odbiciach rozbitych na miliardy iskier…

Przede mną wyrasta drzewo
pocięte w koronie pomarańczowym niebem. Takim niebem płonącym ciszą…

(Włodzimierz Zastawniak, 2025-03-28)

***

https://www.youtube.com/watch?v=21ZQKzMBOWw


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Bezka

Bezka, 28 marca 2025

czytaj dotykiem

szukaj mnie po omacku
popłynę falą - wersami
rozciągając do granic

- niech dłoń powierzchnię
delikatnie gładzi

może musnę zefirkiem
i sens pisania rozwieję?
złapię w myślach
monsunowe rozmarzenie

we śnie się ukryję
półprzytomna nakreślę
w powietrzu kilka znaków
na dobry dzień

- obudź mnie
Braille’m


liczba komentarzy: 1 | punkty: 7 | szczegóły

Bezka

Bezka, 28 marca 2025

kiedy podchodzisz w błękitnej koszuli

zdzieram kawałek nieba
- zachłannie -
pieszcząc językiem

dziewicze miejsce
za płatkiem lewego ucha

rozkwitam


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1