Arsis, 26 marca 2023
biegnę po ukwieconej łące
po złotym piasku
rozgarniając
kłosy złotego zboża
upadam
wstaję
ze śmiechem
wiatr rozwiewa włosy
słońce ogrzewa twarz…
― składam się teraz z samego światła
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-03-26)
***
https://www.youtube.com/watch?v=H7_56DcTJcY
Senograsta, 26 marca 2023
jedna taka chwila
wspólnie z koniem na koniu
zapatrzenie za rzekę w rzekę
donikąd
stanie się częścią
smutno radosne
słodko gorzkie
wola jeźdźca zanikła
wola konia się stopiła z jego
wolą steopienia
koń westchnął
taka chwila kiedy puszczyk
piórko muśnie
zmierzchania pora
wniebozanurzenia
,
Sztelak Marcin, 25 marca 2023
Witraże wściekle krwawią słońcem,
refleksy na ołtarzu
układają się w niedobre wróżby
i pogruchotane krzyże.
Dym kadzideł zasnuwa mozaikową
posadzkę uwidaczniając ślady stóp
umarłych, wciąż drepczą pomiędzy
nawami, opierają się o kolumny.
Dach u sklepienia trzeszczy szeptami,
to na pewno nie modlitwy.
Głośny huk zatrzaskiwanych wrót
kurzem zasypuje i tak wytarte inwokacje.
Chłód gasi ogień, aż do jutrzni.
drachma, 25 marca 2023
Tadeusz Kasprzak
Nie będzie ciszy nad tą urną
bo ta śmierć trafiła się mi
jak ślepej kurze ziarno
i wreszcie zacznę zarabiać
tylko muszę nad tym
perpetuum mobile trochę
jeszcze popracować
Nad wizerunkiem Zamościa
„niebezpiecznego miasta”
tak drogiego memu sercu
będę tu zaprowadzał
nowe porządki jako szeryf
siewca pan zamętu
i podejrzliwości
człowiek rozlicznych talentów
Mówią o mnie
profeta patostreamer z tuby
bonzo farmazon od pierdoletów
a ja po prostu jestem Szefem
Wszystkich Szefów
i rozkazuję Remiemu Gaillardowi!
będącemu w szponach mafii
podzielić się z redaktorem
najwyższego czasu zasięgami
bo mam parcie na szkło
Ludzie przebudźcie się!
followersujcie moje profile
wywiadowcy bo udzieliłem
wielu wywiadów a teraz
wraz z kruszynką tworzę
społeczność „Czyste Serce”
tropię zło którego jestem
będąc po wyrokach nieodrodną
częścią
dodatek111, 25 marca 2023
pewnie spotkamy się przypadkiem
gdzieś na granicy resztek czasu
brnąc wyznaczonym przez los szlakiem
wciąż dając jeszcze szansę światu
i myśląc chłodno o jesieni
zanim się w zimę całkiem zmieni
gościnne progi nocnych pubów
błyszczą uśmiechem pełnej szklanki
udają drzwi do innych światów
i wyplatają z życia bajki
zmieniają w ciepło nocne chłody
by każdy czuł się piękny młody
jednak nie spełnią się marzenia
a świt obudzi dzień w półmroku
i znów rozpocznie się loteria
trwania bez celu i powodu
powrotów z wypraw nieodbytych
nawołującej z dala ciszy
Senograsta, 25 marca 2023
to zapomniany o sobie wiatr lubieżnik
wpadający fontanną rozpryskującą pyłki i krople nasienia
niosący ze sobą, z gajów i pól do gajów i pól.. i z gwiazd
w czapę lasu, w jego ciemno-zieloną głąb
docierający do zarodni kwiatów czeremchy, bzów, olch, topoli
gubiący się w zakamarkach cienia, liści, dziupli
w zaułkach żuków, padlin, mchów, koron - ten jeden wiatr
jakimiś cząstkami oderwanymi wyrywający się na światło pól słońca
a korpusem zanikający w pobliżu strumieni i zasłuchany
w szept liści który jest też jego językiem
Bogini tego gaju go posiadła
A nowi bracia już przygotowują nowe desanty na nowe lasy
Docieranie do swoich granic, do nieznanych lądów, zakamarków szaf
drobnicy bytu, jednego dźwięku z wielu, szeptu, zapachu, cząstki
Zniknięcie w małej bramie nieskończoności ogromu lasu
Sztelak Marcin, 24 marca 2023
Na ostrym wkurwieniu tłukę
kamienie do układania drogi
na trzecią stronę drugiej strony.
Gdzie podobno panuje spokój,
niemalże święty, uśmiechnięci tuziemcy
podają ci dłoń, bez absolutnie
żadnych podtekstów.
Jednak do czasu ukończenia budowy
klnę w żywą kostkę brukową,
z każdym metrem coraz żywiołowiej.
Bo dopiero gdy walniesz się młotkiem
w palec pojmujesz głęboki sens
inwektyw rzucanych przed perły.
Lub wieprze, zależy
od bólu i skali głosowej przekleństw
dobitnie brzmiących na wietrze.
Afrodyta, 24 marca 2023
Przekroczyłam dziesięć miesięcy księżycowych
bez uzasadnienia, naukowo wyznaczona granica
rozciągała się, na każdym etapie daleko
przed czasem definitywnego rozwiązania.
Skrojone z romantyzmu szkiełko i oko, dziurawe
ręce specjalistów (wspieranych wysokiej klasy
sprzętem oraz zalegającą rutyną), zdemaskowały
przerośnięte paznokcie i śmierdzące łożysko,
na które spoglądano z obrzydzeniem.
Rodziłeś się, wiotką szyję dwukrotnie oplatała
żmija. Zdradził cię pojękujący oddech,
dozgonna gwarancja bezterminowego piętna.
Zwyczajny przypadek, zbieg okoliczności, a takie
nie prowokują konfliktu z sumieniem, wątpliwości
i pęknięcia pozszywano finezyjnym ściegiem,
z dbałością o szczegóły.
Śniłeś swoje życie, zamknięty w przezroczystej kuli,
która do samego końca nie odkryła znikających plam
wybielonego personelu ani przyszłych wydarzeń.
sam53, 24 marca 2023
w pierwszej wersji Magdalena nie odpowiadała na listy
w drugiej zdawkowo na odczepnego
wyrzucała z siebie jedno dwa zdania
krótkie nudne choć nie pozbawione sensu
w obu wersjach grała tę samą rolę
trzecią wersję stworzyłem na potrzeby własnej wyobraźni
nareszcie widziałem w Magdalenie i kochankę
i powiernicę wszystkich sekretów
nie była jeszcze ideałem ale powoli starałem się przylepiać jej
zalety poznanych wcześniej pań
pomijając szczegóły z trzecią wersją mógłbym spędzić kawał życia
i wcale nie musiała być szczupłą jak osa
z podniecającym biustem
nie musiałaby też codziennie gotować obiadków ani sprzątać na błysk
może dlatego że sam uwielbiam pichcić
trzecia wersja lubiła łóżko i seks
tak jak każda kobieta
której nieobce są przyjemności bycia z mężczyzną
przyzwyczajony do trzeciej wersji nieopatrznie umówiłem sie na spotkanie z wersją nr 2
jakież było moje zdziwienie gdy ta ostatnia przyszła z mężem
czyżbym ominął jakiś szczegół w opowieści
zobaczyłem mężczyznę wpatrzonego w kobietę jak w obraz
nie chciało mi się wierzyć że można polubić
nudę inercję małostkowość
tak typową dla osób próżnych choć idealizowanych
związek przez swą jednostronność wydawał się gromnicznie sztuczny wręcz wyrachowany
nie czułem w nim ekspresji
szokiem był nadmiar deklaracji
zmieszany wróciłem w te pędy do swojej wyobraźni
Magdalena wersja 3 właśnie zmieniała firanki w oknach
w domu pachniało wiosną
maleńki bukiecik stokrotek przenosił nas do realu
kończyłem wiersz
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.