Atanazy Pernat, 3 listopada 2022
odejścia są wpisane w wiersze
w pełnię żniwiarza śnił mi się ten który umarł
często śni mi się śmierć
czasami śni mi się miłość
czas zaklinany słowami
w pełnię żniwiarza księżyc świecił tak mocno
że zobaczyłem siebie
Marek Gajowniczek, 3 listopada 2022
Cisza przed zimą.
Godziny płyną
pod przemoczoną kufajką.
Drętwieją Zeki
z łagrów dalekich
ściśnięci z Czerezwyczajką.
.
Licho się czai.
Wolność wybrali.
Szansą jest droga w sołdaty -
w pocie i błocie przez tarapaty,
pomiędzy biednych - bogatych,
gdzie wojnę toczą dwa światy.
.
Wojna na stepie
wciąż się telepie.
Smuta jest gorsza niż denga,
a świat się zmienił
w krainę cieni.
Uderza, gdzie wzrok nie siega.
.
Ziemia się trzęsie.
Myślą o "mięsie"
Jest rzeźnia, gdzie był kołchoz.
Gruzy w uliczkach.
Brnie Śnieguliczka.
Zasapał się Dziad Moroz.
.
Worom w zakonie
kostnieją dłonie
na lodowatych pancerzach.
Jest Ruski Mir.
Śni Komandir
jak z więźnia zrobić żołnierza?
.
Życie jest chwilką
w starciu z "mobilką".
Nie można tracić uwagi,
a z Transbaikalia
za falą "fala"...
Idą na wojnę Bradiagi.
Sztelak Marcin, 3 listopada 2022
Zapisuję poemat na czterowarstwowym papierze
toaletowym, pastą do zębów z maksymalną
zawartością fluoru.
Odziedziczona po nieznanym dziadku,
podobnie jak wyszczerbiona brzytwa;
twardy zarost i zimny porcelit
– oto są przekleństwa dnia powszedniego.
Z perspektywy stygnącej kawy większe
niż śmierć ostatniego wodzireja. Leży na progu,
tarasując drzwi wejściowo - wyjściowe.
Przy tym bledną wszystkie utracone miłości,
szanse, przyjaźnie, narodziny i śmierci.
Siedzę więc po turecku obserwując szczeliny
w perfekcyjnej płaszczyźnie sufitu.
Zresztą papier się skończył, nie dokończę.
Yaro, 3 listopada 2022
nie istnieje swobodne spadanie
zawsze na dole znajdzie się kamień
na który upadniesz na którym się potkniesz
wyluzowany. bądź czujny inaczej stracisz wiele
umrzesz nim zdążysz się pozbierać
nie ma złotego środka prócz boskiego istnienia
Absolut najbliżej nas musisz to wiedzieć
aniołowie pomiędzy nami krążą
świat się nie zmienia ludzie są zagadką
która ma kilka wyjaśnień oni się zmienią
tak czy tak sytuacji brak na luz na spokój
rozpędzeni jak wiatr którego nie okiełznasz
luz na ustach luz w modzie a nas ciągle brak
idziemy drogą zwycięstwa na luzie przesypie mnie piach
zapadam się w sobie szukam czegoś dobrego
wiem że to coś we mnie mieszka
Yaro, 3 listopada 2022
ze zdjęcia tych ludzi
już nie ma
nie szukajcie nie znajdziecie
zmienione twarze
w głazy w korę drzewa
zabrał czas wspomnienia
tych ludzi już nie ma
zabrał czas portrety
zabrał czas zmartwienia
na nagrobkach uśmiechnięci
tych ludzi już nie ma
wyjechali odeszli przechodzą obok
zostałem w głowie z innym obrazem
z duchem młodego człowieka
tych ludzi już nie ma
nie zastawiam pajęczych sieci
biorę ile trzeba
nie chcę więcej nic prócz nieba
tych ludzi już nie ma
ostudzę myśli zmienię marzenia
miałem plany nikogo nie zmieniać
miałem uśmiech na ustach zniknął
tych ludzi już nie ma
zaniedbany nie chciałem być kimś kim nie jestem
zachodzi słońce zachodzą dziewczęta
każdy ma problemy nie każda noc pozwala ukoić
jesteśmy sami nikogo nie ma
przytul się do mnie i nie zabieraj mi siebie
Marek Gajowniczek, 3 listopada 2022
Przypomnieć stracony czas
warto na granicy
o którym nie pamiętają Unii politycy.
Po swojemu ich chowała
strefa poradziecka.
Komunizm Ostkom wpajała
niemalże od dziecka
i Stasi penetrowała
Chwiejne FDJ-oty.
Ameryka nie zważała -
teraz ma kłopoty.
Na nic sankcje, kombinacje
i zdziwione miny
tworzą własną demokrację
Rosja - Niemcy - Chiny.
KONTYNENT szeregi zwiera.
Tracą OCEANY!
Jeszcze Polska się opiera
i my problem mamy.
Honor zdrożał,
a Trójmorza potrzebują czasu.
Strzeże nas Opieka Boża -
gąszcz suwalskich lasów.
* * *
"Gdybyś ty niedźwiediu w mateczniku siedział
nigdy by, nikt z wojska o tobie nie wiedział..."
To nie Linia Maginota i jeszcze nie Norad.
W las ogarów poszła sfora... Powstaje zapora!!!
drachma, 2 listopada 2022
gdy już całkowicie wybrzmię
i będę zimnym trupem
którego umieszczą w dole
wtedy buractwo sobie o mnie
przypomni
że byłem
i w chwili śmierci nabrałem dla nich
szczególnej wartości
ta decyzyjność wyboru
te szepty pseudopoetów artystów
za dychę i innych kurw
nie związanych z tematem
jednym chórem wybrzmią
aby mnie obligatoryjnie pominąć
w zbiorze wartych uwagi lektur
i bardzo dobrze
gabriel 123, 2 listopada 2022
snami
w przestworzach
w których jeszcze nie byłem
o latającym człowieku
proroczym
niech spełni się
ubogość
pirytem świeci
świat słabo widzi mnie
choćbym miał
duszę złotą
mając
daremne żale
i wiele innych snów
na osłodę mą
śniąc troszeczkę
dłużej
powstrzymać skrajność tą
acz jakże spod ciemnej
gwiazdy
ci czart wszystko klaruje
dziesięć zdrowasiek
na nic
życie niestety dołuje
x x x
chciwy człowieku
nie tędy
również nie proszę
byś rozdał
tylko
zamiarem pomniejsz
dając szansę innym
chciwość
grzechem głównym
to ci powiadam
szczerze
wypluj złe serce
a czart duszy
nie zabierze
x x x
Bies
nie stąpnie
świętej ziemi
ki prawo
żadnych praw
pasterz
owieczki liczy
zbaw świat
od złego
zbaw
a i mnie
uproszenie
otwórz oczy zamydlone
puki kolejny świt
jeszcze nie stracone
wybudź
które przysłuży
nie mylność
ni opętanie
będąc
ku niebu podróży
mój najsłodszy
Panie
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.