violetta

violetta, 6 listopada 2022

Trochę lata

jesteś moim sanktuarium
ciepłym letnim wiatrem
zaciemnionym lasem
w najgorętszym dniu

z dala od palącego słońca
na moim łańcuszku szyi
gdybyś topił usta
smakiem nektarynek


wiruję z listkami grabu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

violetta

violetta, 6 listopada 2022

Ciemność

lekko czując pod stopami miękką omszałą ziemię
zatrzymujesz jeziorko i drzewa
mój oddech biegnie tam
staję się gęstą hortensją w dłoniach i na policzku


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 6 listopada 2022

Niewyraźne pisanie

Zamiast początku: poeta musi
wyrażać się niezrozumiale, szczególnie w knajpie
zasnutej dymem.

Przysięgam, takie jeszcze istnieją. Po godzinach.

Poza tym języki są biodegradowalne i tak dalej
pitu - pitu, chlastu - chlastu aż do zaniku tętna.
Lub jak mawiają anachoreci blokowisk
– jeden krok poza cienką linię.

Dzielącą przestrzenie klatek na połowy,
nierówne. Zgodnie z logiką ławki i podwórka.
Żeby nie wspomnieć o śmietnikach i krzakach,
tam dzieją się rzeczy oraz nie tylko one.

Przysięgam, na słońce w słoiku. Po zachodzie.

Zamiast końca: poeta musi
zasypiać niespodziewanie, szczególnie w połowie
kolejnego wersu.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Afrodyta

Afrodyta, 6 listopada 2022

Fragmenty całości

Dni wyraźnie się kurczą, umykające ciepło długo
nabiera intensywności, zanim pozwala się dotknąć.

Omotane wiatrem palce chcą zatrzymać iskry,
które bezszelestnie przeskakują z ręki na rękę,
ale wilgotna skóra przezornie wysycha.

Resztkami woli (kiedyś przyczółku niezależności),
bez pośpiechu czy zbędnych ruchów wycinam
siebie z szablonu. Mimo krzywizn ziemi i kręgosłupa,

akuratne kroki po mistrzowsku omijają przeszkody.
Z wyczuciem unikają dołów, potknięć, mniej lub bardziej
spektakularnych upadków, aż wypełnią martwy sezon.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

gabriel 123

gabriel 123, 6 listopada 2022

Wolność w sercu

nasze decyzje zmieniają
przyszłość
zatem
obalam mity

sam sobie
jesteś panem
niczyim niewolnikiem
gdyż wolność
w twoim sercu
w sercu

kraty
nie odbiorą
ona ptakiem
która poniesie ciebie
do domu

można zniewolić ciało
ale nie duszę i serce
zachowując człowieczeństwo
x x x

mroźne zimy
okiście
uginając gałęzie

mozaiki po szybach
od domu
do domu


koty
przy piecach
psy
w buch
tęgi
nie żartował

biały świat
aż łezka kręci się
w oku
gdzież on

kuligi
radość dzieci
jakby z innej
bajki

na dobranoc
miś uszatek
zając i prosiaczek
do poduszki

niekiedy powracam
po czym
wskakuję
w pendolino
by nie uciekł
chociaż czas ucieka


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Anna Maria Magdalena

Anna Maria Magdalena, 5 listopada 2022

Bywa...

Bywa, że czarnej zasłony blask
bije po oczach aż strach!
iluzją życia, czas spędzony z powiek
złym sen spowija oszalałe serca pokrywy
gdy człowiek człowiekowi obcym jest na skraju.

Być, nie być?

Śmiech na sali brzmi dumnie
dudni w uszach jak grosz w studni
bywa..
zmęczenie materii boli
i myśli zbyt szybko koi
zanim poczują znaczenie, różnicę pomiędzy śmiercią a życiem


Swoim życiem...!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 listopada 2022

Odrealnienia

Królowa osiedlowej bohemy tańczy.

Szyby drżą co noc – spadek temparatury
i równy krok, tych którzy chcą
maszerować.
Zgodnie z kierunkiem zwrotek.

Opadających w stronę zachodów i wschodów,
natrętnie tam i z powrotem.
Gdzieś pomiędzy pasmami mgły
spowijającej jesień.

Niczym sny powyrywane z wczorajszych
kalendarzy. Zresztą, kto by tam liczył
upływy czy kroki, gdy:

Królowa osiedlowej bohemy jeszcze tańczy.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 5 listopada 2022

Brat w SPECNAZ-ie (zapis snu 11)

Lecę z ukraińskimi żołnierzami śmigłowcem
W dole teren Ukrainy. Wokół śmigłowca strzały
Wybuchy. Lądujemy. Zawiązali mi oczy
Dla mojego i ich bezpieczeństwa

Przyszedłem do brata. Objęliśmy się
Był poważny, spokojny. Powiedział że u niego
Wszystko w porządku. Pożegnaliśmy się
Odleciałem do Polski

Spokojniejszy o brata


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 5 listopada 2022

Uroczysty

zmarznięta na kawałki chcę
po długich spacerach poczuć
mrowienie rąk i nóg gdy rozgrzewasz
gromadzącym się śniegiem
przytulam tę zmianę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Afrodyta

Afrodyta, 5 listopada 2022

Lepiej (nie) mówić

Bezradność rozpanoszyła się na dobre, a raczej złe,
utknęła w wypchanych łzach, które próbują przebić
skórę na dowód istnienia czegokolwiek.

Słowa i ludzie rozjeżdżają się tak skutecznie, że
ze zdziwienia wybałuszam oczy. Czasem macham
rękami, ale bez wprawy i rozgrzewki szybko więdną.

Gdy udaje mi się zapomnieć o zasadach, mogę w końcu
wykrztusić coś więcej niż suchy kaszel. Z głową w dłoniach
staram się trzymać jak najbliżej podłogi, niechętnie zlizuję

przedwczorajszą sól, różowe grudki opornie rozpuszczają się
w ustach. Podnoszę się, gdy zabija mnie własny śmiech.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1