violetta, 3 września 2022
ciepłem szepczesz po skórze którą wdycham
pokrywam się opalenizną
dłonie pocierające korę albo trawę
przepływają jak zapach kwiatów pomarańczy
oblepiasz ramiona słodkim akcentem
że wracam do upału miodu
Marcin Olszewski, 3 września 2022
Jestem w Kijowie. Wśród bliskich. Siedzimy gdzieś na murku
W centrum miasta. Jest wesoło. Jemy, pijemy, śmiejemy się
Podchodzisz do mnie, mówiąc, iż dzisiaj w nocy musisz pójść
Do niego. Nie wiem, kim jesteś. Nie wiem, do kogo chcesz pójść
Jestem wściekły. Nie znam Cię. Mimo to jestem zazdrosny.
Chyba coś do Ciebie czuję. Wychodzę ze spotkania po angielsku
Nie znam całego miasta. Chcę dotrzeć do dworca kolejowego
Byłem tam przecież. Nie pamiętam lokalizacji
Nie znając języka ukraińskiego kupuję w kasie bilet
Odjeżdżam do Warszawy. Nie chcę Cię znać. Jak chcesz, idź
Do niego, kimkolwiek jest. Nie znam Ciebie, nie znam jego
Mimo to chciałbym, byś to do mnie przyszła. Teraz za późno
Wracam do domu
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 września 2022
W pociągu otworzyłem sok. Wypiłem jeden
łyk, butelka wypadła mi z ręki i z jej
otworu popłynął strumień (albo zgodnie
z kierunkiem jazdy, albo w stronę miasteczka,
w którym wsiadłem do wagonu). Ani konduktor,
ani pasażerowie nie zwrócili mi
uwagi, dzięki czemu Bóg mógł mnie ochrzcić
tą słodką cieczą i wybrać na swojego
donosiciela. Lato nie dałoby rady
trwać non stop. Jeśli jesień nadejdzie pijana,
doniosę na nią. Zima nigdy nie jest
gotowa na swoje przyjście, więc zapomnijmy
o jakimkolwiek zastępstwie. Wiosna już
napisała podanie o przeniesienie
na inną planetę. Jestem jedynym człowiekiem
nieprzygotowanym do powrotu
do Edenu. Mam dla kogo żyć. Mam za co
umrzeć. Przeżyję wojnę. Umrę podczas
wigilijnej kolacji – z pragnienia.
1 września 2022
Yaro, 2 września 2022
ciemny kontur twarzy z brakiem oczu
wtopiona postać w podłoże
paznokcie wbite głęboko w parkiet
betonowe ciało wyrazem
czegoś niedobrego
byt nieznany obraz ze strasznego snu
przyniósł złe wieści
pełzał pokracznie przy ścianie domu
skradał się strach
demon stworzenie świata ciemności
dzieło sztuki przeklętej
nazwałbym to zjawisko cieniem
postacie bez twarzy są wśród nas
Marek Gajowniczek, 1 września 2022
Pakt podobny do dawnego
utajniły strony.
Dzisiaj najazd brunatnego
zastąpił czerwony,
Zamiar jednak nie udał się!
Walczy Ukraina!
Pragną plan przesunąć w czasie
ale nie powstrzymać!
.
Świat nie widzi podobieństwa!
Niemiec Rosję wspiera!
W czas alertu bezpieczeństwa
Fundusze odbiera!
Trwa wojna na obie strony -
z Unią - hybrydowa.
Kraj jest przez to podzielony.
Partia jest patowa!
.
Ostrzegamy! Naciskamy.
Umacniamy siły.
Gdy możemy - pomagamy.
Na pomoc liczymy.
Pamiętamy - wspominamy
tamten czas wrześniowy
z nadzieją, że wytrzymamy
szantaż atomowy,
.
Nic trzy razy się nie zdarza,
co chce wstrząsnąć światem.
Nie powraca by powtarzać
Nasze Westerplatte!
Nawet gdy się tu krzyżuje
zbieg wojennych dróg -
kraj opiekę boską czuje,
by z Nią przetrwać mógł!
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 31 sierpnia 2022
ZAKUPY W LIDLU II
Nie sądzę, bym po śmierci dalej był Polakiem.
Przechodząc przez drzwi, co otwierają się same,
myślę: „Życie to jedynie stanie w kolejce!
Pomniki osób chcą i kupują najwięcej.
Wiem, że przychodzimy TU z niczym i wracamy
TAM bez niczego, mimo to byłoby głupio,
gdybym – oglądając bogactwo świata – zrzędził
tylko na ceny. Ramiona krzyży jak taśmy
przy kasach! Czy gałęzie drzew wciąż jeszcze służą
do oddzielania produktów? Wszystkim się spieszy,
lecz zgodnie mnie przepuszczą. Mam ze sobą, Krzysztof,
jedną rzecz – siebie”. Choć nie chcę znać cudzych imion,
ubywa znów czerwonego miąższu arbuza...
Kto dojrzał, ten wyręcza rodzinę w zakupach!
2022
Afrodyta, 29 sierpnia 2022
Zatrzymałam się pomiędzy, odwiedzane miejsca nie mają
odległości, bywam wszędzie i nigdzie, widuję żywych
i umarłych. Czas nie jest wrogiem ani sprzymierzeńcem,
przeszłość zmieściła się w ziarenkach maku, układanych
na dłoni fragmentarycznie, często przypadkowo. Chwile,
które mają nadejść, wydają się daremne, bez zwątpienia
szybko gasną, spalone gwiazdy niewarte roztrząsania.
Już wiem, że utknęłam w słowie, a nie w raju, piekle
czy jaskini pod Korolówką. Myśli skutecznie mącą
umysł, odcinają od życia i śmierci, teraz widzę,
jak bardzo są bezużyteczne.
Bocian stojący na jednej nodze z wężem w dziobie,
wyszyty na okrywającej moje naderwane ciało kapie
z różowego adamaszku, nie może zrobić kroku,
zupełnie jak ja.
Marcin Olszewski, 28 sierpnia 2022
Jestem w Sankt Petersburgu. Śladami Stanisława i Antoniego
Podnająłem mieszkanie. Do środka wchodzi człowiek
Białe włosy, biała koszula, spodnie, marynarka
„Czemu Pan wchodzi”? „Mieszkam tu”. „Proszę wyjść”
„Nie wyjdę”. Rozgląda się po mieszkaniu. Złodziej?
„Proszę opuścić mieszkanie, bo wezwę policję”
Wchodzą wynajmujący. To właściciel. Błąd
Wynajęli mi mieszkanie bez zgody właściciela
Opuszczam lokum. Niewiadomym czemu jadę
Na dachu ciężarówki. Spadam miękko na ulicę
Jestem w mieście, w którym w XIX wieku
Mieszkali członkowie mojej rodziny z Polski
Szukam korzeni? Na razie biegnę przed siebie
Zorientowałem się, że nie mam bagaży. Zostały
W podnajmowanym mieszkaniu, nie znam adresu
Kontrakt Hitmana? Tożsamość Bourne'a?
Prawie robi wielką różnicę
Znam język rosyjski
Muszę wrócić do domu
Wracam
W domu w Polsce, przez środek pokoju
Ktoś buduje mur
Jaki mur? Dlaczego?
Marek Gajowniczek, 28 sierpnia 2022
Wielu z nas dreczą koszmary
myśli niespokojnych -
w jaki sposób człowiek stary
ma szykować się do wojny?
.
Gdy mu czasu i bez wojny
niewiele zostało,
a wiódł żywot bogobojny -
jutra czeka śmiało.
.
Śni pokoju zamiarami
ostrzeżenia znane -
co tam dobrymi chęciami
jest wybrukowane.
.
Nie chce o tym bezkrytycznie
pisać i się godzić,
lecz myśląc pacyfistycznie
bezpieczeństwu szkodzi.
.
Może wojny nie doczeka
ani żadnej zmiany,
lecz i na czas nie narzeka -
przeszły... dokonany.
.
Nie dla niego propaganda
"płaszcza i guzika",
gdy mu pokój może Pan dać,
rząd i polityka.
.
Wkrótce wrzesień. Życia jesień
i odlotów klucze.
W wojny stresie już uniesień
wnuków nie nauczę.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.