Yaro

Yaro, 20 maja 2022

oczy wilka

nie narzucam się nie wilkiem ja
sprawy załatwiam szybko
do rzeczy przechodzę perfekcyjnie

jeśli nie udaje się odpuszczam
biegnę wtedy podobnym wilkom
poszczę dążąc do celu

wypatruję kolejnych zdobyczy
kilka uwiecznionych na zdjęciach
z kobietami bywa różnie

ciągną na dno wyobraźni
na walkę z myślami

przestaję czuć zapach natury
zadłużony po same brzegi
biegnę pod wiatr wieczorami

cóż byłbym wart
bez drugiej połowy
bez focha bez makijażu
bez filozofii kobiecej urody


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Misiek

Misiek, 20 maja 2022

Vangelis (1943-2022)

Długie życie zgasło i zatoczyło spiralę
ponuro szumią teraz oceanu fale
pozostały maski Aleksandra i El Greco
już nigdy nie powiesz see you later

Ukochana Rosetta ma serce złamane
niebo i piekło to nie wyspy nieznane
posłucham jeszcze nie jeden raz głosu
z przepowiedzianej apokalipsy

zwierząt lecz zaklętego w syntezatorach
zapach miasta czuję wraz z nim smak losu
taki jest bezlitosny i zimny jak Antarktyda
jak smok co pożarł ostatnią nadzieję

Nawet wielkie Chiny dzisiaj także płaczą
a przyjaciele pana Kairo już cię nie zobaczą
tylko my sieroty po tobie tu na ziemi
będziemy podziwiać raz jeszcze na nowo

Cudowny będzie znów podbój raju
bo na niego przyszła już pora
mistrzu wielka misja jest zakończona
odwrócona strona życia

Twoja muzyka na moment to teraz cisza
niewidoczne połączenie wiary i miłości
zapisane zostanie w kronice wieczności
rydwany ognia prosto do nieba

odleciały wyżej niż z Juno na Jowisza
tam gdzie mieszka przemienione Słowo
tam anioły zagrają piękne melodie
chóry zaśpiewają ody i rapsodie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 20 maja 2022

póki maj

kochałbym ciebie moim sercem kruchym
o świcie i o zmierzchu
na jawie i we śnie
moim sercem złotym
pachnącym jaśminem
wieczorem i rano gdy usta wilgotne
myśli w pół szalone
kiedy jesz czereśnie
i spoglądasz czule

kochałbym ciebie zwyczajnie
bez reszty jak umiem
w słońcu na błękicie
póki serce żwawe
póki cieszy życie

Póki maj w kasztanach

20-05-2022


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 maja 2022

Ewa odchodzi

umarł świat otarłem łzę z policzka spieczonego słońcem
za dużo nieszczęść dostałem od ludzi
pogardą się podcierałem stałaś obok spoglądałaś czesałaś włosy palcami
dotykałem twych ust ustami spieczonymi jak świeża skórka chleba
rozsypany dzień brukowana droga szara jak niespokojny sen
jak most przez który nie można przejść bo po drugiej stronie nie ma brzegu
zostań ze mną na chwilę nie śpiesz się dokąd uciekasz z naszych miejsc
dotykałaś ślubnych myśli gdy śniliśmy razem
pierwszy pocałunek w białych prześcieradłach
ulepieni z gliny Bóg stworzył nas oddech w nozdrza bym czuł byś żyła
oddychać chcę pełnią płuc brakiem powietrza duszę się
zaciskam palce pięści bezsilny lecz waleczny

gruz i smród rozdziera duszę mą nie wiem czy jest we mnie
beton szary czuć zapach pyłu i smród grzybów stęchlizna boli
rozdziera bloki pracę ludzkich chciwych rąk odchodzisz
kawałek po kawałku dzieci nasze umarły gdzieś na wojennym folwarku
zasypiam umarły sam ze sobą Bóg nade mną się nie pochyli
odszedł stąd zostałem pół kroku z tyłu nie dla mnie chwila spokoju
upadam wilgotny bruk śliski od wysuszonych łez i plam po krwi
w powietrzu zapach ludzkiego mięsa dogasa smutek na padole naszych snów

jeszcze ciebie mam na ułamek sekundy odchodzisz stąd rozpadasz się
kruszy się lud skruszona jak spękana ziemia gliniasta część naczynia
byłaś dla mnie naczyniem na rozczyn chlebowy by wypiekł bochen
odchodzisz jak Lilith od Adama
pod drzewem sam prosił Boga o towarzystwo
nie bądź na mnie zła kochałem cię teraz nie ma nocy nie ma dnia
zostaję znowu sam by pozamykać wszystkie drzwi świat umarł
i nie żyje w nas nadzieja na lepszy czas konam
śmierci nie ma nikt nie woła
cisza nigdy tak nie bolał jak boli teraz w tym smrodzie upale

szary dzień co nie budzi już nas odchodzi czas konam razem z tobą
dotykasz moich słów a obraz nas zamazany przez krew i łzy
rozsypany blok betonowy słup powalony jak pnie drzew
uciekam myślami w przeszłość gdzie sens miał sens
wiatr wiał i głaskał po głowie jak ojciec głaska za dobre uczynki
zapadam się w przepaści zapadam się w zdarzeniach
historii karty nie mają znaczenia
na antypodach niżej nawet piekła nie ma raj upragniony
był złudzeniem i kłamstwem dla ludzi by ich ugłaskać
prowadzić na rzeź jak cielęta nie zgrabne bydło wyszło z nas
kto za tym stoi sam na świecie zostaje ty mówisz że odchodzisz
moja Ewa umarła we mnie zasypiam ale zasnąć nie potrafię

zasypany popiołem poranek swąd siarki nie wiem co dziś zjem zapewne nic
nakarmię się snami i zapachem twoich włosów których już nie masz
uciekasz pomiędzy palcami jak woda nieuchwytna znikasz
rozsypana jak dzban pusty na wodę wodę życia w błękicie
beton brudnoszary rzuca zimny cień który utula beznadziejny sens istnienia
mimo ciepłego poranka jasność jest bardziej ciemna niż plamy na sercu

Ewa odchodzi kończy się świat umiera życie umieram
zabawa. Życie to jednak teatr w którym pokonany schodzę ze sceny


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 19 maja 2022

Wojna

W nieczuły bat pragnień
który tnie skórę mojego bębna
wlewam kolejne pragnienia
oczekując spełnienia

w pustkę rozległych krain
wdmuchuje swoje natchnienia
zdziwiony że nic to nie zmienia
i tylko ja sam więcej krwawię

Niech mojej podróży towarzyszy światło
inne niż to co sam posklejałem
Niech mojej drodze towarzyszą znaki
inne niż te które sam ostrym narzędziem wyciąłem

Oto największe pragnienie
pragnienie przetrwania
oto jego pień korzenie gałęzie i liście
wiem że pragnienie to jest nie do spełnienia
lecz że będę zabijał i rabował aby je spełnić
wiem już także

że

wojna jest drogą świata
i świat rządzi się wojną
złudzenia dobrej woli są niezwykle kruche
nietrwałe i ulotne pragnienie nieranień

Sun Tzu naszym bogiem choć nikt go nie nazwie
i silniejsza armia naszym największym marzeniem
(nieudolnie czasami skrywanym)
I kiedy to nasz porządek zapanuje nad światem
przecież żadna wojna więcej nie powstanie

prawda?


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 maja 2022

zapamiętaj mnie

przyjacielu czuję się obok ciebie obco
w twoim towarzystwie czuję się źle
nieprzewidywalny jak naładowana broń
widzą lecz ty nie widzisz pewnych spraw

od zawsze tak naprawdę jestem sam
oddalmy się na ocenie
dwie pęknięte na pół bryły lodu
płyniemy statkiem który tonie
mam jedną kamizelkę pożyczam ją tobie
mam dość utonę żyj przyjacielu
powiedz innym prawdę o mnie

ujrzysz ląd twardy mój fundament
uczucia dużo więcej warte od przyjaźni
to nic nie znaczy może to błąd
odnajdź dom powiedz ojcu, że nie wrócę

od zawsze tak naprawdę jestem sam
oddalmy się na ocenie
dwie pęknięte na pół bryły lodu
płyniemy statkiem który tonie
mam jedną kamizelkę pożyczam ją tobie
mam dość utonę żyj przyjacielu
powiedz innym prawdę o starych drzewach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 maja 2022

pada

deszcz moczy parasole
zapłakane szyby drżą
krople na policzkach
zroszona ziemia
pod stopami grzęzło słowo

na przystanku tłok
nadjeżdżający autobus
przykrył falą prochowce szare
młoda para nie zauważyła pocałunków
odbitych na szybie
zatrzymany moment


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 maja 2022

drzwi

trzask drzwi
zamknięte na dziś

za nimi umarłem
dla ciebie

by się wzbić
wolnym ptakiem
nie potrafię spać

myśli do brzegu
przybiły noce i dni

zatrzymany
na skrzyżowaniu
w którą stronę pójdę
by nie pobłądzić
pośród tylu drzwi


liczba komentarzy: 11 | punkty: 2 | szczegóły

violetta

violetta, 17 maja 2022

Kamyk

jestem polnym kwiatem wszędzie
wyciągasz rozkosznie ręce
nasycony

nad morzem nasze
oczy dobierają się kolorem długo
wtedy przyjemność w dłoni


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 17 maja 2022

most spod powiek

mostem cudów na wodzie łodzie
spacerują ludzie w objęciach w zmyśleniach

nad brzegiem na ławce hebanowej
palą papierosy młodzi ktoś czyta gazetę

wyciągam bagietkę z torebki papierowej
jem łakomie z głodem wspomnień

kaczki i dzikie gęsi łabędzie zjadają okruszki
rzucane przez małe dłonie mamy są uważne

słońce chyli się za panoramą miasta
spędza sen powiek obraz pełen kolorów

palety sztalugi pejzaż pędzlem gotowy
most snem spod powiek zamykam obie


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1