Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 13 lutego 2022
"Dlatego nie możesz twierdzić, że jakaś myśl jest na zawsze i wiecznie prawdziwa."
Jostein Gaarder, "Świat Zofii"
rzep rzepowi
żuchwą
bo taka kuźwa nasza
i już
____________________________________________________________
Olsztyn - Zatorze/Allenstein in Ostpreußen, Schubertstraße; niedziela, 13 lutego anno Domini MMXXII, 21:05:51
samoA, 13 lutego 2022
topnieje już śnieg
i wyspy w wieńcach drzew
zielone od słońca
jeszcze nie wiesz
że bez ciebie
ja nie umiem
zamknąć nocy unieść dnia
z tomiku Myśleńki (2015)
Marek Gajowniczek, 13 lutego 2022
O wojnie mówią politycy,
Jasnowidzący i rzecznicy,
A ci, co wojnę lepiej znają,
W mediach się nie wypowiadają.
.
Sposób reakcji i obrony
Jest i być musi utajniony,
Lecz kto zdąży otworzyć oczy,
gdy nagły rozbłysk nas zaskoczy?
.
Wiemy - co nagle to po diable,
Ale krezusy i notable
Mają swoje głębokie schrony,
A kto z nas będzie ostrzeżony?
.
Rozejrzyj się po okolicy
W wejściu do metra lub piwnicy,
A tam, gdzie kładziesz się do snu
popatrz - czy jest bezpiecznie tu?
.
Lecz się obawą nie zadręczaj.
Wojna lokalna i zastępcza
Nie może mieć tak wielkiej skali,
by nagły atak świat rozwalił.
.
I na to wysunięte flanki
Liczą spokojne, jak baranki,
Lecz warto mieć gotowy plan
Na pokaz sił, groźby i szpan!
.
Dziwne meandry polityki
Nie mogą dopuścić paniki
I całkowicie Naród zwiodą,
Gdy można mądrym być przed szkodą!
Yaro, 12 lutego 2022
mamo chyba ze sto lat
jak nie widziałem ciebie
zapomniałem dotyku czułych dłoni
pamiętam klapsa powiedziałaś,
że mogę otrzymać drugi raz
zwany poprawką na posłuch
bym lepszym się stał
mimo, że świat skręca i nie zawraca
by zabrać słabszych rannych i zmarłych
pociągam nosem sentymentalny dzień
upiłbym się lecz nie potrafię
wyczekuję na spotkanie
urodziłaś mnie
powiedz jakim jestem synem
jaki byłem
powstaję po każdym upadku
myślami jak fale biją do brzegu
biegnę do ciebie boso po śniegu
wyciągam ręce a ty, że przypaliło się mleko
mieszkamy daleko od siebie
jedno słońce na tym samym niebie
Arsis, 11 lutego 2022
Przytulam się do oddychających powoli zimnych ścian pustego domu…
Wybrzuszające się popękane płaszczyzny,
pokryte brunatnymi smugami wilgoci…
… ktoś tu jest, za mną, przy mnie, obok…
Kto tu jest? Czy jest tu kto?
Słyszę dobiegający
zza ściany szept
― zalecającej się do mnie śmierci…
Kochasz mnie
głębio
mroku,
prawda?
Wiesz, sponiewierał mnie dzisiaj zimny deszcz. Woda wlewała mi się do butów, kiedy szedłem pustą,
cmentarną aleją…
Muzyka w głowie,
piskliwy szum…
Weź mnie za rękę…
… czuję lodowaty chłód…
Jak ci
na
imię,
powiedz…
… teraz już wiem…
…
Przytłacza mnie ciszą rozświetlona obskurną żarówką noc…
Spoglądają na mnie obojętnie
― pokryte kurzem portrety umarłych…
Pożółkłe zdjęcia,
fotosy,
filmowe plakaty…
… uśmiechnięte twarze przeszłości…
Wychodzą zewsząd napromieniowane maszkary…
Przechodzą przeze mnie, znikają w pomroce dziejów,
przechodzą przeze mnie w poszarpanych łopoczących szatach od wiecznego wiatru…
Podążająca donikąd zakapturzona procesja, podzwaniająca cicho dzwonkami w kościstych dłoniach…
…
Granatowa noc rozpala się
miliardami iskier,
eksploduje pustką…
Z przytkniętą twarzą
do okiennej szyby
wchłaniam martwotę blasku…
… sunące obłoki, milknące kroki jakiegoś spóźnionego przechodnia…
Niczyje
szepty,
zbłąkane usta…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-02-11)
***
https://www.youtube.com/watch?v=Gc_Q3ohsHpg
Yaro, 11 lutego 2022
W deskach słoje opowieść historii
płacz drzew opadają żółte liście
Zima odkrywa karty bieli pola
szum drzew samotnie rozbrzmiewa
echem dzikich zwierząt leśnej polany
w pamięci zapachy dzieciństwa
Smak beztroski z upływem lat
Zamydlił zakroplone wielkie oczy
Spadający zimny deszcz
Wiatrak porusza się w temacie
Wiatr wystukuje wiersze na skrzydłach
Szukam czegoś więcej
niż tylko spokoju
szukam w sobie przestrzeni
Bo nie mieszczę wewnątrz
tego dobrego wyczucia stylu retro
Adam Pietras (Barry Kant), 11 lutego 2022
I (Husserl's Electronica)
Lęk
Wydostaje się z ciebie
Na zewnątrz
Jak powietrze wypuszczone z żyły na miękkim przegubie łydki
Huczy ci w uszach
Śpiewają ptaki
Budynki
Holograficzni ludzie
Klawisze są puste w środku jak bambus
Twoja dusza to obrazy Jacksona Pollocka
Huczy ci w uszach
Kroki na klatce schodowej roznoszą się echem jak w świątyni
Więcej tam ciszy niż w lesie
Poręcze i ściany mają kolor jogurtu waniliowego z cynamonem to marmur
Różne głody tryskają z różnych miejsc twojego ciała jak żywe trucizny
Mózg jest miękki Światło jest klarowne
Jest lato
II (Modern Agonic)
Są tacy, którzy podświadomie chcą się mścić - i by oglądano ich nago. Ci kąpią się
W żonklilowych miednicach i piją z zielonej butelki. Wśród sprzecznych wzorców
Męskości płacząc niby drzewa ścinane u pnia - każdy hoduje paproć na oknie.
A mimo to ich ciała dźwięczą pusto i szemrzą mocnym sprężeniem. Huczą spręże-
Niem jak las karczowany, bo podświadomie nie chcą zawieść. Na dnie są dziećmi.
Ich czaszki świecą wśród jedwabiów, muzyki i korynckich kolumn
I ci nierzadko chwytają się wyszukanego rzemiosła.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 11 lutego 2022
"O, groźna, groźna nocy!"
William Blake, "Wróżby niewinności"
moja noc jest listem
a dokładniej
podartą i poplamioną epistołą
o charakterze bloga
którą piszą pospołu
świecąca lampka i dym z papierosów
wraz z nasennymi i przeciwbólowymi tabletkami
te jednak służą obojgu panom
chamstwu i nieposłuszeństwu
moja noc jest pozorną szczerością
zmiksowanej twarzy
na tej długości geograficznej
gdzie pospolite latarnie
pokornie tkwią jak udręczone nity
w powielonych po wielokroć dźwigarach
nieokreślonych wiaduktów
których normą jest lunatyzm
moja noc jest deficytem zaufania
do siebie samego
kiedy dopijam kubek naparu z melisy
wiedząc że jakakolwiek prawda
niczego nie zmieni
w aspekcie wersalki kołdry czy poduszki oraz przysypanych piachem powiek
bez oczekiwań bez przeczuć bez jutra bez wczoraj bez dziś bez trzymanki bez pobudzenia ot tak
_____________________________________________
Olsztyn/Allenstein in Ostpreußen, Schubertstraße; Piątek, 11 lutego anno Domini MMXXII, 01:03:22
sam53, 9 lutego 2022
mogłabyś się odezwać
najpiękniejsze słowa brzydną w milczeniu
wiersze podziwiane z daleka obojętnieją
czarno-białe wspomnienia zamazuje czas
życie wydaje się z dnia na dzień krótsze
myślę o wiośnie
gonię szczęście
z twarzą ukrytą w dłoniach
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.