Afrodyta

Afrodyta, 7 stycznia 2022

Nieoficjalny list o Bogu

Zniewalająco skostniałe kreacje wcielonego
słowa zatrzaskują się w tradycji, z braku
przestrzeni tracą lekkość.

Na ziemi ogłuszone nadmiarem, rozdziobane
przez ptaki marnieją gdzieś między cierniami.

Spierzchnięte usta modlą się o ciszę,
nie tłumaczą dobra odwieczną obecnością,
a upadków wypowiedzeniem boskiej woli.

Jesteś inny, nie przywłaszczasz sukcesów
na przekór prawdziwym i fałszywym prorokom,

ubłoconym myjesz stopy bez wznoszenia
głowy i mydlenia oczu, że poświęcenie
siebie to przepustka do wieczności,

nie poznam raju,
dopóki (roz)puszcza(m) się w piekle.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 stycznia 2022

więziony

ściana murowana za nią szeroki świat
poszedłbym gdyby nie krata w drzwiach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 stycznia 2022

wyjechane mam

obudzony zły jak pies
czyli od zawsze tak mam
mój dom psią budą

odklejony od rzeczywistych spraw
obleczony w tani ciuch wychudzony
wkradam się w miasto ciasno

tutaj trafia mnie szok w szlag

nabieram słów w usta
mówię do gościa dość
weź się w garść
skończ ten płacz
wypłyńmy w przeszłość

bez empatii pełni gniewu
na skórze dreszcz
pod swetrem też

serdecznie mam dość
ma wszystko i nie mam nic
prócz kilku wierszy
w zniczu na dnie trochę wódki

jakieś zdjęcia dziewczyny
okazałą prostytutką
zbudzony z pustym portfelem
w hotelu co rzec w recepcji

wyskakuję przez okno
spadam na bruk zuch

wychodzę z siebie
idę gdzieś nie pragnąc nic
prócz słów pełnych ust


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 stycznia 2022

Rusz się Zenek - śnieg na dworze!

Śnieżna zadyma. Wróciła zima
i szyby skrobać trzeba.
Odmrażać zamki, gdy lód drzwi trzyma
i samochód rozgrzewać.
.
Dziś luminarze mają garaże.
Ma biznes i politycy.
Mają lekarze, służby i straże.
Ja miejsce mam na ulicy.
.
Lecz nie narzekam. Odwilży czekam,
a pora jest pandemiczna.
Maska na twarzy chroni człowieka.
Zima jak dziewka uliczna.
.
Ma swą latarnię. Śniegu nie zgarnie.
Ręce zaciera i tupie.
Śladzi spod czapy, czy śnieg odgarniesz
i może znajdzie się kupiec.
.
Czasy ubogie. Paliwo drogie.
Płacimy za ocieplenie.
Za chęć wygody, a nie za chłody.
Zdrowie w najwyższej jest cenie!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

gabriel 123

gabriel 123, 6 stycznia 2022

tęczowa flaga

anioły z góry
zobaczyły córy
zeszły na ziemię
urzekły

zgorszone
zgorszeni
serc
nie mają
dziwa
alfons
na pewno

kraj tulipanów
tam dopiero
przez usta
nie przejdzie
popaprańców
flaga tęczowa
atrybutem

na którą
pluję
transwestytą
nie jestem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 0 | szczegóły

Afrodyta

Afrodyta, 6 stycznia 2022

Przymknięta

Moje dojrzewanie ma niewiele z winnicy,
która wchłania aromaty i rozgrzane
południowym światłem powietrze.

Przymknięta w obłąkańczym półśnie
zwalniam tempo, odwlekając siebie,
nadpobudliwe głosy uderzają znienacka.

Podrywam się i szybuję między
znakami zapytania, porzucone
w pośpiechu osiadają na mieliźnie.
Grzęznę, chyłkiem upływająca krew

przecina czas i bezceremonialnie
zwiększa dystans nie do przebycia
dla uwięzionych nóg.

Gorliwie zbieram roztrwonione resztki
zanim stracę także dłonie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

gabriel 123

gabriel 123, 6 stycznia 2022

Wyjść na prostą

betonowy las
trawniki
psie wydaliny
wychodząc z psem
pan torebki
nie wziął

zraża mnie
widok pustostanów
koczujący
bezdomni
tania nalewka
dykta

nisko upadnięci
dom i matkę mieli
podły żywot
nie rozpieszczał

ulica aż krzyczy
oni są nikim
przechodzień,
wzrok odwraca

winni
nie winni
różne losy
przeznaczenie
nie sądzę

człowiek
sobie przeznaczeniem
mając kontrole
na dobre wyjdzie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

gabriel 123

gabriel 123, 6 stycznia 2022

Martwe serce

jaskółka
wiosny
pierwsza nie czyni
śniegiem poprószyło
do kwietnia
daleko

tak
czy siak
lato we mnie
świeci słońce
zapraszam

krzesło wolne
stół
usiądź
porozmawiaj

samotność
na własne życzenie
serce martwe
chociaż
bije


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

gabriel 123

gabriel 123, 6 stycznia 2022

Nigdy dość

myśląc o Bogu
człowieczeństwo
pobudzone

wiara
nie czyni podłym
wybaczasz
kamienia
nie użyjesz
serce zawsze
gotowe

jest napisane
nastaw policzek
więc pytam
słabość

człowiek człowiekowi
katem bratem
im bliżej
bardziej rani

kiedy miłość
wydeptałem aleje
idąc z nią
w nocy lampy świeciły
by w dzień mieć oczy
podkrążone

nigdy dość


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 stycznia 2022

zakonserwowany

prowadzą mnie jak bydło
wprost do konserwy
stalowe naczynie szczelne
pomiędzy dniem a dnem

widzę wyrwane wnętrze
stalowy nóż błyszczy
wytną podroby jeszcze
wyrwą ciepłe serce

mięso zmielą lub uwędzą
będzie fajnie
w święta cię zjem

zatapiam wzrok w telewizji bezsensie
zamykam oczy widzę się w tamte dni
świat i wiatr porwał mnie tam gdzie
nie chce trwać już od wielu lat

w konserwie galaretka palce lizać
smak wciąż ten sam smak niewinnej krwi


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1