Marek Gajowniczek, 31 grudnia 2021
Dla nas, gdy byliśmy chorzy,
Każdy rok jest Darem Bożym.
Czasem przedłużonej próby
i na partyjne rozróby
szkoda takie dni marnować.
Martwić się, złościć, stresować.
Lepiej w Bogu mieć nadzieję.
Cieszyć się, gdy kur zapieje
i gdy doczekamy zmroku.
Starość ceni święty spokój,
Dość medialnych ma potyczek...
Spokoju Wam wszystkim życzę!
normalny1989, 30 grudnia 2021
Wszystko jest chwilą
a czasem wiecznością
chwila bywa,
w tej chwili moje życie
to stos jaki tworzą
brudne naczynia
i są ludzie, którzy myślą że to leń
lecz po prostu chwilowo
opuściła mnie siła,
nadal chcę wszystko dźwigać
aż w kolanach się uginam
już chcę mieć tę chwilę za sobą
znów spróbuję je pozmywać.
Misiek, 30 grudnia 2021
***
Na początek przyjechało pogotowie ratunkowe
bo teściowa dostała korkiem szampana w głowę
teścia chyba dopadło ostre zapalenia wyrostka
zaś babuni w przełyku utknęła wołowa kostka
dziadunio struł się zepsutym starym żurem
w dodatku wodą go popił ze skisłym ogórem
i wnuczków na razie nikt teraz nie zabawia
pod choinką się bawiły w puszczanie pawia
najadły się batonów czekolady i cukierków
a nikt im nie odwinął sreberka i papierków
mamusia miała w gipsie przecież obie ręce
bo się wywróciła na posadzkę w łazience
tatuś zaabsorbowany nowym smartfonem
pomylił drzwi po czym wypadł balkonem
prosto na wujka a ten się tak na to obraził
że wrócił do domu a tam prąd go poraził
żona ciocia tylko rzekła: nie będziesz bałamucił…
i straciła wnet przytomność a nikt jej nie ocucił
z kolei szwagier się pokaleczył bowiem szwagierka
stłukła mopem wszystkie w domu lustra i lusterka
wypaliła też w stresie całą paczkę papierosów
bo pomyliła Domestos z lakierem do włosów
stryjenka przez omyłkę w twarz dostała od stryja
bo ten chciał w kuchni zabić karpia kawałkiem kija
w końcu kiedy martwa ryba była już w durszlaku
zabrakło całkiem wody także w zlewozmywaku
z kranu poleciała jakaś brunatna breja
kiedy teść wyzywał zięcia od złodzieja
kuzyn wtedy sączył ciecz podobną do soku
a kiedy wzajem życzyli sobie do Siego Roku
pogotowie udzielało im pierwszej pomocy
potem usiedli wszyscy przy stole o północy
jedna ledwie żarówka rozjaśniła zimowy mrok
taki Sylwester przecież to… tylko jeden na rok
***
DROGIE POETKI I DRODZY POECI Z TRUMLA NIECH WAS NIGDY NIE OPUŚCI NADZIEJA NA TO ŻE LEPSZY CZAS TERAZ NASTAJE BO ZAWSZE NOWY ROK COŚ TAM DAJE... DO SIEGO ROKU 2022 PÓKI CO TERAZ DLA WAS
gabriel 123, 30 grudnia 2021
zjawiskowa
inna od reszty
najcudowniejsza
pod słońcem
wiem
szepczę
kupuję tulipany
czerwone
miłość
Kochanie
węzłem gordyjskim
łatwo nie rozplączesz
tysiące zachodów
nadal będziemy
piękni
sam53, 30 grudnia 2021
nigdy nie zapytałaś mnie - czy kochasz
gdy w milczeniu wychodziłem z ciebie
nigdy nie dzieliłem kołdry i włosa na czworo
cieszyły dwa taborety i nakrycia do stołu
kochałem się w przesolonej grzybowej
odgrzewanych pierogach z kapustą
każda gwiazdka wydawała się pierwszą
zasłyszane od sąsiadów - wśród nocnej ciszy
było sygnałem dla prezentów pod choinkę
mogliśmy oddać się sobie bez reszty
choć nigdy nie pytałaś mnie - czy kochasz
wiedziałaś że nie jestem aniołem
wiedziałem że nie jesteś dziewicą
sam53, 29 grudnia 2021
nie tylko słowa szukają się wzajem
ciemność z jasnością pośród gwiazd zawieszam
twoja samotność z moją pozostanie
gdy metaforą zapiszę je w wierszach
jak czas miniony bez słowa w milczeniu
kwitnące drzewa zapomniane wiosny
ta nasza miłość - może więcej nie mów
gdy wraca myślą a wraz z nią niedosyt
pieszczot i ciepła delikatnych dłoni
porannych szeptów tuż przed pocałunkiem
i codzienności której jestem głodny
nie tylko w słowach miłość trzeba unieść
gabriel 123, 29 grudnia 2021
kochane oczy
szczęśliwe
widzą
nie skryje się nic
dociekliwe
uszy
dobrze zrobiłeś
nie jestem głuchy
rozumie ludzi
również język
którym pogardzę
czasem
co ślina przyniesie
za bełkot
nie na widzę siebie
skąd mądrości
brać
doradź mi
Yaro, 29 grudnia 2021
nikt nie podniesie kamienia
od zawsze kręci się Ziemia
serce kamień zimna dłoń
zobacz w lustrze swoją twarz
nikt nie jest bez grzechu
Arsis, 29 grudnia 2021
Powiedz mi, powiedz, zjawo, tajemnico… Wchłania mnie półmrok pustego pokoju, głęboki fotel…
Ogromna twarz księżyca wypełnia szczelnie witraże okna…
… szepty, ciągłe szepty w mojej głowie, ktoś wciąż do mnie mówi poruszając sinymi wargami…
Na podłodze ― srebrna powłoka, akceleracja cząstek…
Ktoś, wciąż mówi, namawia, ostrzega…
Testy nuklearne…
Nowotwory,
malformacje…
Humphrey Bogart, John Wayne, Gary Cooper, Pedro Armendáriz, Agnes Moorehead, Dick Powell,
Susan Hayward…
… migracje zrakowaciałych komórek…
Szarozielone stepy, szare pustynie,
pożółkłe plakaty, czasopisma, gazety…
Lata 50., 60. XX wieku…
Rozbryźnięty mózg Kennedy’ego na oparciu samochodowej tapicerki…
… noc miażdży moje skronie,
pulsujący ból przenika ciało…
W radiowym głośniku głosy, wciąż głosy…
Kurz i pajęczyny,
falujące zasłony...
… szepty przeszywające czaszkę…
Głos umarłej niedawno mojej matki, a może umarłego ojca, który się czegoś dopomina, a zapomniał za życia…
Westchnienia,
płacze,
lamenty…
… zakurzone archiwum…
Fioletowe stemple: ściśle tajne, niejawne…
… układające się w pajęcze wzory zacieki na ścianach, suficie…
Na balkonie:
Martin
Luter King…
Napromieniowane Las Vegas…
… tajemnica
Przełęczy
Diatłowa
― historia bez końca…
W lustrze
stojącego trema
― widma umarłych…
… w lustrze ― moja ― umarła twarz…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-12-29)
***
https://www.youtube.com/watch?v=qvf48kKEDKQ
Marek Gajowniczek, 28 grudnia 2021
Ludzie mają przeróżne marzenia.
Telewizja marzeń nie zmienia
i na Równinie pod Skocznią
chce by zawsze było tłoczno
i zielono w oczach Zenka.
.
Oglądalność przy piosenkach
stale rośnie na wykresie.
W Zakopanem skakać chce się
i aplauzem gardła zdzierać.
A przypadek nie wybiera.
.
Zwłaszcza, gdy noc jest szalona.
Możesz złapać Omikrona
i nawet z Certyfikatem
rankiem witać się z zaświatem,
jak kilkaset każej doby
osób jeszcze wczoraj zdrowych!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.