Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 11 września 2021
"Jest pan marnym śmieciem! (...) Nie przytłacza to pana?"
Sędzia Roland Freisler do Ulricha - Wilhelma Grafa von Schwerin und von Schwanenfeld
dzisiaj zdziałałem wiele czyli pod każdym względem zero no nie mówiąc o moim wyjustowanym partacko wierszu który rozbabrałem onegdaj a co do którego zawsze brakło mi podłużnej śliny
na języku aczkolwiek to że gryzmolę te swoje utworki – potworki z zadatkiem na skopaną liryczkę
zespalam z tym że należący do mnie kalejdoskop nie bywa najważniejszy ponieważ kiedy ende gut alles gut to nie mam sił żeby barwić się morfemami i peryfrazami a przecież wstępnie projektowałem przyniesienie drewna z piwnicy i nakarmienie kota ale całe dwanaście godzin
kimałem jak stary kopidół więc mam animozje sumienia z tego powodu nie daję nadzwyczajnie rady by wrzucić na luz gdy coś wychodzi poza ramy takie nie po moim światopoglądzie i wtedy jestem szmatławy dla siebie ogólnie skonsternowany udziwniony i wydziedziczony z mojego
losowania z mojej starej w miarę sumiennej zdrapki kiedy sypie mi się światło dzienne na krzywej prostopadłej zbliża się nieruchoma w przesłaniu swoim destabilizacja bez przeciwmgielnych świateł jak też opon zimowych podczas gdy wyliczenie bliskich uniesień oraz tematów z wosku
pszczelego których nigdy nie opuści brunatny weltschmerz 1) w łachach wyprasowanej pogryzionym żelazkiem fiksacji ponieważ gdybym medytował to byłoby bez sensu bo i tak pożądam zaburzeń umysłowych gdy łażę po przyciemnionych nawet w czerwcu ulicach lub kiedy mam ochotę nic
z niczego zmajstrować tak jak paranoję nie wiedząc co jest początkiem a co spreparowaną zachcianką starszego rangą prestiżu będącego początkiem wszelkiej parafiny ociemniałych artefaktów żagli i chitynowych powłok znaków firmowych pod podszewką dziesięciu dni w ciągu
których nie opuszczałem swojego mieszkania jedząc zapasy chińskich zupek kartofli groszku
w puszkach i czekolad Wedla wówczas obrzydzenie do gruntów i zasobów ludzkich trwało zwyczajnie mimochodem pochłaniałem się swoimi zaburzonymi węzłami gordyjskimi pozłacanymi
geschäftami czytałem "Biblię" "Wstęp do psychoanalizy" 2) i "Kapitał" 3) słuchałem jazzu i rapu było tego bardzo dużo próbowałem pisać aczkolwiek nie umiem podać do wiadomości by to odludzie było wyczekaną praktyką dzisiaj oddaliłem się tylko na kwadrans posiedzieć na ławce z widokiem
na kościół pocztę sklep monopolowy i aptekę stała tu jeszcze budka telefoniczna ale jej od ponad
dwudziestu lat już nie ma bo każdy system à la wieczność który pozwala ludziom negować półprzezroczyste kody nie oczekuje podniecenia a jedynie ostatecznej nudy kart kredytowych
______________________________________________
1) Weltschmerz (niem. ból świata) to konglomerat. zespół nastrojów i emocji typu: depresja, smutek, apatia, melancholia wynikających z myśli o niedoskonałości świata, a właściwie ze zderzenia chęci działania i niemożności jego realizacji oraz dysonansu pomiędzy wrażliwością bohatera a jego otoczeniem; romantyczny, sentymentalny pesymizm; właściwym twórcą tego pojęcia jest preromantyk niemiecki Jean Paul (właść. Johann Paul Friedrich Richter).
2) Sigismund Schlomo Freud, "Vorlesungen zur Einführung in die Psychoanalyse". (Wydanie polskie:) Sigmund Freud, "Wstęp do psychoanalizy". Tłum. Salomea Kempner i Witold Zaniewicki. Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2010.
3) Carl Heinrich Marx, "Das Kapital. Kritik der politischen Ökonomie". (Wydanie polskie:) Karol Marks, "Kapitał. Krytyka ekonomii politycznej. Tom pierwszy". Tłum. Jerzy Heryng, Mieczysław Kwiatkowski, Henryk Gustaw Lauer, Ludwik Selen. Spółdzielnia Wydawniczo - Handlowa „Książka i Wiedza“, Warszawa 1951.
______________________________________________
{Środa, 11 listopada im Jahre des Herrn MMXX, 05:56:12}
violetta, 10 września 2021
widzę deszcz ciszę w kuchni
wyobrażam śmiechem
dzbanuszek oznacza miskę herbaty
z chlebkiem z zeszłej nocy
niełatwo do ciebie podejść kotku
mylę się taki słodki a może nie
gotowy podrapać mnie
la vie est belle
przerwa to jedzenie naleśników
chciałabym polizać talerz
karmel polany cieniutko
marzenie jak w śnie
Adam Pietras (Barry Kant), 10 września 2021
VII. L.
Umysł faluje a ciało spada. Życie jest dobre. Trawa, zie-
Mia, błoto i światło. Umysł faluje a ciało spada. Koło do-
Mów, na ławeczce, wśród wróbli i gołębi. Życie jest dob-
Re. I pustka, odblask światła w oknie. Ziemska, nasłone-
Czniona pustka. I dymiące kominy. Pustka i trawnik ko-
Loru khaki. Umysł faluje a ciało spada. Życie jest dobre;
Niekiedy spada podczas spaceru.
XII. Barwa
Na przedmieściach słowiki. Duża ilość zieleni. I wspa-
Niałe, barwne Le Corbusiery. Popielne paprocie, żela-
Zne kraty, ziemskie sklepienia. Popielne dziewczęta i
Łagodne wierzby. Szkoła wśród wierzb z żelazną kra-
Tą. Popiół, popielne paprocie. Popielne dziewczęta. Ma-
My piękne osiedle z dużą ilością zieleni i wspaniałe,
Barwne Le Corbusiery. I śpiew słowików, głęboka zie-
Mia, ziemskie sklepienia.
XIV. D.
Przychodnia i spacer. Tam, koło poczty, spacer na rauszu.
Myślałem, że się przewrócę. Takie było kuszenie. Tam, na
Bruk, gdzie świeci słońce. Za ustępem. Gdybyście widzie-
Li nasz gmach szkoły. Cieszą wszystkie korytarze. I okna
W żółtej ścianie. Tam, koło poczty. Człowiek szaleje z bez-
Czynności, i kto ma zdrowe ręce, ciągnie na budowę. A na
Poczcie? Jakie tam siedzą dziewuchy! Ale wcześniej trzeba
Się dobrze upić. Takie jest kuszenie. I tam, na bruk, gdzie
Świeci słońce. Przy cokole.
Marek Gajowniczek, 10 września 2021
Na Podlasiu jest granica.
Przy granicy jest strażnica.
Ze strażnicy politycy
ślą do Unii list.
.
Tego listu wszystkich treści
żaden rozum nie pomieści
czy to męski, czy niewieści,
słysząc drutów świst.
.
O te płoty, słupy, druty
list do Unii jest osnuty.
Nieustannie czuwa ktoś tu,
by Brukseli nie budzić ze snu.
.
Śpią Ursula i Angela
w świeżutkich czystych pościelach,
a ktoś od nas się ośmiela
stawiać tamy złu.
.
Te zasieki i te tamy
finansować mamy sami,
a te damy jeszcze grożą,
że obłożą nas karami.
.
Opinia się spodobała.
Mówi o niej Unia cała.
Gdy przyjazny minie klimat
to PiS tego nie przetrzyma!
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 10 września 2021
"Męczą lub dają odpocząć – są twoje. Czasem ukojenie, czasem paranoje.
Nawet gdy są złe, to się budzisz."
Sokół (właść. Wojciech Sosnowski), "Sen". 1)
ktoś toczy koło przez obrośnięte dachami podwórka
wśród ukaranych Alzheimerem trzepaków i zbutwiałych ławeczek
porzucony gołąb pyta welche Straße ist das 2)
nie jest on gołębiem pokoju to gawron z porzuconej pralni
porzucam papierowe chusteczki i toczę kulki z miedzianego drutu
zaraz zacznie się wiosna a ja nie zauważyłem jeszcze jesieni na zubożałej ulicy
do diabła z nią ważne że nikt jej nie zatkał że zima nie zarosła perzem
a później to już kwestia schodów kuchennych na które drzwi ktoś śliną i łupieżem zamurował
nasze obecności są tylko fatalną chorobą która prowadzi od wzdętego brzucha ku rzuconej farbie na mur który jest zapodany jako epifania obrazu w zepsutej oponie odrazy będącej bez reszty wymysłem smoka
moja napaść to mój grzeszny żywot podczas gdy kreskówka mieszka w swym własnym życiu
a ja tylko asystuję w jej zdekonspirowaniu kiedy przed świtem mży a ja idę na otwarcie sklepu z wędliną
przez doświadczenie zakamarków alej rozumiem to co zwykle nazywamy biegłością ślepych krzyżówek zwykle kupionych za kilka zapasów ekstazy u wulgarnych przekupniów w pobliżu zejścia do piwnicy
lub co najmniej wzruszeń nigdy nie wystawianych na obolałe gry płatów czołowych po dwa złote za okaz
larum wilgoci nieprzetrawionego tynku i łojotokowych kuleczek pleśni bo wtedy lęk staje się ucieczką
okna wiesza się na murach by wlekły poświaty i punkty widzenia rozbitych powiek czczych dewiacji
a na nich nienamalowane męczarnie które nie próbują nas zmieniać przynajmniej nie w całości
być może tylko stoły z zakamarków poddasza gdzie pies z kulawą nogą nie bierze na siebie tematu oceny
widząc jabłka wydziobywane przez ptaki z drzewa zamkniętego na łańcuch i kłódkę
przez pokrętnego sąsiada snajpera i wszystkich zaworów otworów oraz kominów z szyldem nihil obstat 3)
___________________________________________
1) Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/sokol-raper/
2) Welche Straße ist das? (niem.), po polsku: Która to ulica?
3) Nihil obstat (po polsku: nic nie stoi na przeszkodzie) to formuła umieszczana na wydawnictwach kościelnych, oznaczająca pozwolenie na publikację. Zgoda ta może być wydana przez wyznaczonego do tego celu teologa, który po przeczytaniu danej pozycji stwierdzi, iż treści w niej zawarte nie są sprzeczne z doktryną Kościoła w kwestiach wiary i moralności. Po uzyskaniu statusu nihil obstat autor książki może ubiegać się o tzw. imprimatur, czyli pozwolenie na druk, wydawane przez miejscowego biskupa ordynariusza lub prowincjała zakonnego.
______________________________________________
{Niedziela, 20 grudnia im Jahre des Herrn MMXX, 04:03:38}
Yaro, 9 września 2021
Jestem człowiekiem
brzmi dumnie
jak drzewo samotny
smutny ptak podcięte skrzydła
skradli niebo ziemia mi bliska
stoję
nad przepaścią
nad przepaści gardłem
liczę się z upadkiem
przeklęty świat naprzód gna
bieg lemingów już czas
konflikt niezaszczepionych mas
Bóg dawno temu stworzył
człowieka i łakomstwo jego
nuklearny świat
jeden przycisk i strach
nikt nie panuje
co wydarzy się
nie jest zagadką
wielkie mózgi klonują się
chora polityka tego świata
słyszę płacz płacze Afryka
wstrzykują komuś chipa
patrzę na krzyż
nad grobem świata
płomienie pochłaniają łakomie
bieg lemingów biegiem
na spotkanie z twoim bogiem
Misiek, 9 września 2021
Basi Mazurkiewicz (1954-2021)
Poeci nie wszystek umierają
jesteś nieśmiertelna w rymach
i w strofach na zawsze zostaniesz
dobry Bóg pamięta o wszystkich czynach
każdego bez wyjątku człowieka
teraz u bram raju na Ciebie czeka
i możesz teraz dotknąć chmur
ja jeszcze złapać ich nie mogę
choćby za jeden czubek
idąc w ostatnią ziemską drogę
pozdrawiasz dzisiaj wierszami
nie ma tutaj naszej Basi
nie ma z nami
nokturn anioły cudowny zagrały
dziś śpiewa tobie Boży chór
tomiki i antologie
dyplom
i pamiątkowy kubek
o Tobie
Basiu będą przypominały
Marek Gajowniczek, 9 września 2021
Przez Morze Czerwone
idą w naszą stronę
dawni jeńcy Babilonu.
Sznur chórów z Nabucca
do naszych bram puka,
by ktoś im w wędrówce dopomógł.
.
Va, pensiero - Pomyśl Polsko,
Czy Straże, Policja, Wojsko
i zakazy pieśń wielką wygłuszą?
I dla jakiej to idei
tędy powrót do Judei
obce służby prowadzić muszą?
.
Czy protesty spuszczą z tonu
i już bez wielkiego dzwonu
ludzkie rzeki Balilonu
spłyną cicho w telewizyjne kanały?
Niech pomogą im te siły,
co do złości dopuściły,
gdy się nagle i bezmyślnie wycofały!
Marek Gajowniczek, 9 września 2021
W obecnym składzie
mówiąc o Ładzie -
pozostajemy w obłędzie.
Bezczelnie, głupio
wszyscy nas łupią -
dotychczas zawsze i wszędzie.
.
Lęk przed bezprawiem
służy zabawie
z Narodem w kotka i myszkę.
Co Sejm uchwali -
Senat oddali.
Media wpadają w zadyszkę.
.
Nie bez powodu
Armia bez kodów
piersią granice osłania.
Uwierzył Lud
w słupek i drut
i pole do wycofania.
.
Rząd Ugodowy
wciąż jest gotowy
dla zachowania pozorów
przekraczać normy
i zmieniać formy
fali dobrego humoru.
.
Na zagrożenia -
przymus szczepienia
ukryje w nowym paszporcie
Cudom - Niewidom,
co do nas idą
w Przekopie i Gazoporcie.
Marek Gajowniczek, 9 września 2021
W barze "Pod Minogą"
smacznie i niedrogo:
.
Śledzik pod kołderką.
Dla pani - żeberko?
A dla szanownego pana -
kaczka luzowana?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.