Zbigniew Pawłowski, 2 marca 2021
Z rana szukam spokoju
ale miasto szumi
odgłosem aut jadących
szmerem idących ludzi
życiem.
Mało w tym tego co szukam
a przecież
chcę zanurzyć się w ciszę.
I błysk myśli
ma głowa
może być ciszą
w tym gwarze
i to mój sukces
no może sukcesu połowa
ale jest tym
o czy marzę
.
Z.Pawłowski (Igła)
sam53, 1 marca 2021
ta spod dwójki opowiadała mi niestworzoną historię
spotkała kiedyś karła który nawymyślał jej od dziadówek
potem widziała go w telewizorze z niezapiętym rozporkiem
kropla w kroplę podobny do swego brata
chyba robionych po pijaku
albo bliźniaki
przecież na trzeźwo każdy ma szanse
spłodzić lepsze arcydzieło niż choćby Picasso
a po wojnie ludzie nie umieli inaczej się kochać
dziwne to były czasy
właściwe tylko dla jednej strony
patrz
historia kołem się toczy
komuno wróć krzyczeli - i wraca
i oni podobni do tamtych
i chorych na zaćmę coraz więcej
ta spod dwójki znów wysłała przekaz do Torunia
w intencji
żeby nie być dziadówką
Marek Gajowniczek, 1 marca 2021
Nie doczekał do dziś druku
wiersz często recytowany.
Jak fortepian - sięgnął bruku.
Został na nim rozdeptany?
.
Pan Minister Tarcz Kultury
składał w sejmie sprawozdanie,
lecz wiersz nie poruszył góry,
no bo cóż to za pisanie???
* * *
Panie rotmistrzu! Larum grają!
.
Nikt nie wzlatywał tak wysoko
jak Ty Nasz Orle nad Orłami!
Inni poszczycić się nie mogą
tak wielkim Duchem niezłamanym.
Poszedłeś do samego piekła,
by piekłu gardłem wyrwać trzewia.
Dopadła Ciebie zemsta wściekła,
lecz potrafiłeś jej się nie bać!
Żołnierzy takich świat nie widział!
O takim męstwie nie słyszano!
Rotmistrzu! Masz do Świętych przydział!
Miejsce: Mokotów. Termin: Rano.
Już tam Hryckowian i Badecki
starannie wybierają kulę,
a prezydent - agent sowiecki
każe ją jeszcze zatruć bólem.
Trucizna ta i w nas została.
I poraziła pokolenia.
Zbrodnia przed karą się schowała
w naszych umysłach i sumieniach.
Panie Rotmistrzu! Larum grają!
Oślepła znowu Europa!
Nasi do dzisiaj ukrywają
gdzie Twoje serce kat zakopał.
Serca takiego - Pileckiego
Tak bardzo dzisiaj nam potrzeba.
I Ducha tak niepokornego,
żeby wymusił chociaż - Przebacz!
Nevly, 1 marca 2021
krzyk wyrwał się udami
moim korzeniem bardziej jeszcze
wrośniętym w twoje pragnienie
niż moja zachłanność
Marek Gajowniczek, 28 lutego 2021
Może to nie takie głupie -
wejść na słup i siąść na słupie,
a w wypadku o to draki -
zmienić słupy na wiatraki?
.
Wiele pytań - wiele znaczeń.
Budujecie gniazdo kacze?
Pomysł różne ma znaczenie.
Czemu kacze... a orle nie?
.
Zamiar wielu już przekonał.
Może Szymon PiS pokona?
Konsekwentna polityka
szuka słupów dla Słupnika!!!
sam53, 28 lutego 2021
znowu mam paznokcie obgryzione do krwi
wykrzyczane płuca do ostatnich łez
mój serdeczny palec wykrzywił się w dłoni
nie wiem z kim rozmawiam po nocach przez sen
pomysły na życie skończyły się wczoraj
w zasnutych mgłą oczach chaos myśli trwa
w milczenie uciekła codzienna rozmowa
na zerwanej strunie nie klei się gra
choć wulkan nie wybuchł trzęsie się powietrze
ktoś mówił że rany wyleczyć ma czas
a przecież dwa słowa nie zostaną wierszem
kiedy płomień świecy dawno temu zgasł
Marek Gajowniczek, 27 lutego 2021
Stały wzrost o trendzie spadkowym -
paradoksem w prawniczych kruczkach.
Wiek poważny- z natury niezdrowy.
Bardzo łatwo naciągany na wnuczka,
łatwowierny - szybko zapomina,
pogodzony z nieuchronnością,
zawsze, kiedy trzynastkę otrzyma,
to darczyńcę obdarza miłością.
.
Jednak trzecia śmiertelności fala,
wciąż wysoka - kilkusetosobowa -
pozytywnie myśleć nie pozwala:
Jak się starość w wyborach zachowa?
Nic nie dadzą chwytliwe reklamy,
bo wzrok nie ten i rośnie głuchota,
a czternastek licznie obiecanych
pocieszeniem nikt łez nie otarł.
.
Przesłonięte bezduszności kirem -
przyzwoitość, sprawiedliwość, prawo
już medialnych kadzideł mirem
nie otoczy zmian służbę kulawą.
Nieudolną, skorumpowaną,
w przekonaniu swym - nadzwyczajną?
Kadencyjnie wciąż powtarzaną
perspektywą z mniejszym złem... lub fatalną!
Yaro, 27 lutego 2021
w świecie
zakręconym jakby w słoiku
wolne myśli barwne słowa
nasze pocałunki się krzyżowały
płynął czas powoli
zapach włosów
z zapachem nocy i ciała
upływał czas zaklęty w kłamstwach
całym światem
całym sercem kochałem
alkohol rozwiązuje języki
prawda boli ludzie są niepoprawni
zadałem proste pytania
w odpowiedzi zostałem sam
zagubiony w poszukiwaniu drogi
szukam ciebie szukam życia
zabiłaś w imieniu bo chciałaś
umarł dzień tęsknię w rozpaczy
zajęty dniem powszednim jakże szarym
nasze drogi się rozpadły
rozsypany domek z boku karty
budowałem niszczyłaś wszystko
by myśleć o sobie
być nieskalnego blisko
nie uświęciłaś życia które woła płacze
dlaczego tak cię kochałem by znienawidzić
ciągle w myślach zapadam się głęboko
żegnaj spalona na popiół
sergiusz juriev, 27 lutego 2021
Из-за пазухи вынув щенка-сироту.
Обратился Хозяин со словом к коту:
-“ Вот что, серый! На время забудь про мышей.
Позаботится надобно о малыше.
Будешь Дядькой кутенку, пока подрастет?”
- “ Мур-мур-мяу!”- согласно ответствовал кот.
И тот час озадачился множеством дел,-
Обогрел, и утешил, и песенку спел.
А потом о науках пошел разговор:-
Как из блюдечка пить, как просится во двор,
Как гонять петуха, и сварливых гусей…
Время быстро бежало для новых друзей.
За весною – весна, за метелью – метель…
Вместо плаксы щенка стал красивый кобель.
И, всему отведя в этой жизни черед,
Под садовым кустом упокоился Кот.
Долго гладил Хозяин притихшего пса…
А потом произнес, поглядев в небеса:
-“ Все мы смертны, лохматый… Но знай, что душа
Очень скоро в другого войдет малыша!...”
Пес послушал, как будто понять его мог,
И… под вечер котенка домой приволок.
Тоже – серого! С белым пятном на груди!...
Дескать, старого, Хозяин меня не суди!
Видишь, маленький плачет? Налей молока!
Я же котенку дядькой побуду пока!...
--------------------------------------------------------------------
sergrex@yandex.ru UA3URX
---------------------------------------------------------------------
Misiek, 26 lutego 2021
Euterpe moja –zdejmij ze mnie już tę zbroję
niepewności -bo nie chcę powrotu do tego
co już nieraz przeżyłem- bo ku innym brzegom
płynę na okręcie nadziei- tam gdzie twoje
Serce - a tak je utracić bardzo się boję
wyrywam karty- ze sztambucha pożółkłego
by nowe zapisać - nie pytaj już dlaczego
z tobą chcę napić się wody życia- gdzie zdroje
Tryskają strumieniami -jako te kaskady
muzę moją objąć całą- dziś pragnę czule
w tę cichą noc gdy patrzy na nas -księżyc blady
Zrzucić chcę na zawsze -Dejaniry koszulę
wymazać z przeszłości -pogmatwane szarady
a co nasze zostanie -jak ciebie przytulę...
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.