drachma

drachma, 1 listopada 2020

Maska pośmiertna

Myślę więc jestem

W przeszłym wcieleniu byłem jak ty
która porzuciłaś swój kształt i zanurzyłaś w sen
pozostawiając delikatny uśmiech poza sobą
stałaś się fantomem do resuscytacji lub czymś podobnym
a może nie było ciebie w tej mlecznej łunie miękkości
nie wypłynęłaś na brzeg Sekwany
tak jak ja na szerokie wody nie miałem sposobności
twój głos doprowadzi cię do krainy Oz

A mnie niewidzialny płaszcz chronił przez chwile
przed grozą theatrum anatomicum
kulturalnego profesora który interesował się malarstwem
i graniem na fortepianie muzyki Bacha
był oczytanym poliglotą od poszerzania horyzontów
pisał że dzieła pozostają jak moja wymacerowana
wyjątkowo ładna czaszka mająca zapięcia haczyki
żuchwę na sprężynach jak przystało na eksponat
do nauki anatomami dla studentów
zaczytujących się w podręcznik Opus Magnus


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 listopada 2020

wiecznie młodzi(pokolenie 76)

komunę lizną
jak cukrowej waty
upadła ze smakiem oranżady

wolnym stał się nasz świat

w sercu muzyka
miłość radość
na dłoni cały świat

koncerty
zapach czerwonych róż
w nosie mam od lat

wiecznie młodzi
duże dzieci
mały świat w nim kwiaty

wielki świat w duszy drga


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 listopada 2020

piorun

spadał z nieba z błyskawicą
siewca złego nasienia

opętał stworzenia wypity jad
skaleczone podniebie
słowa bluźniercze w ustach

boży lud podzielony na dwie strony
anarchia chaos nieład
bagno duchowa nędza

serca kamienne
skały zamiast myśli
piorun zniszczone sumienia

to nie istnieje
nieba nie ma
to co co jest istnieje
w naszych głowach

nie rozumiem dlaczego

nie pojmuję w sercu z nadzieją
ochroń nas Jezu
powiedz słowo
przebacz


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

violetta

violetta, 1 listopada 2020

Aromaterapia

Marzę o takim kościele, małym z pięknymi ludźmi, gdzie będę śpiewała.
Boża wola wypełnia serca, znikają aborcyjne kliniki, bo nie mają po co.
Wieczorami chwała we mnie, patrzę na utulające gałązki z okna.
Idealnie odzwierciedlasz moje położenie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Misiek

Misiek, 1 listopada 2020

Pierwszy listopada

Ludzkie serca żeby nie były już zimne
jak płyty wykute z czarnego granitu
żeby te trudne życie takie przedziwne
przypominało czasem eden z błękitu

miłością wypełnione żeby były słowa
oraz życzenia myśli i wszelkie czyny
zanim święta ziemia ostatnich pochowa
to nie na zawsze przecież pogrzebie

wszyscy jesteśmy jak braćmi z rodziny
której przodkowie nastali po Słowie
kiedyś nadejdzie ten prawdziwy czas
i wstaną z grobów grzeszni i zbawieni

nadal czekają na złote serca aniołowie
patroni nasi i wszyscy święci
czekają zwyczajny człowieku na ciebie
szczęśliwi bo już wniebowzięci

tylko dzisiaj nikt ,,nie zna dnia ani godziny ,,

kiedy ujrzymy znów których tutaj pamiętamy
nie zamykajmy serc i głosu sumienia
chociaż zamknięte zostały cmentarne bramy
miłość silniejsza jest od zapomnienia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

harry

harry, 1 listopada 2020

Bajki z Łuku Karpat: Królik i sen

Mały królik słodki królik
Miłe runo jego
Bardzo chciałby móc przytulić
Gospodarza swego

Wąsem trąci leciusieńko
Jakby na zachętę
Ach, niewinne to cudeńko
Cichutkie, wylękłe…

Chociaż ciasno w domku swoim
Na sianowej grzędzie
We śnie królik będzie gonił
Bez końca… I wszędzie

Leśnym duktem meandruje
Wśród buka i sosny
Traw soczystych wypatruje
Beztroski, radosny

Rześki budzi się nad ranem
Pośród ziół pachnących
Co się stroją roześmiane
Pod słońcem wschodzącym

Lecz gdy trzaśnie tuż w gęstwinie
Lekko zadrży ziemia
I poczuje, że nie minie
Wilczego spojrzenia…

Gdy wtem poczuł tego ciepło
Co głaszczę za włosem
Co za uchem skrobie lekko
Cichym koi głosem

Co nakarmi dnia każdego
Co czuwa i nocą
Kochać gospodarza swego
Z całą winien mocą

Domek ciasny ale własny
Więc i niech tak będzie
Byle sucho, byle ciepło
Na sianowej grzędzie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 października 2020

Za duszno...

Co Cię Piotrze zatrzymało na drodze do Rzymu?
Zwyczajne, ludzkie obawy? Nieludzki, nagły przymus?
Znalazłeś dla siebie miejsce na skraju Głównej Alei
I czekasz. Kto dzisiaj przyjdzie w ślad niespełnionych nadziei.
Nie przyjdę dzisiaj ni jutro. Przymus zatrzymał mnie w domu.
Quo vadis? Mógłbyś zapytać. Nie dadzą wejść tam nikomu!
Pan Dmowski znów wiersze czyta. Ważne jest pielgrzymowanie!
System wyciągnął kopyta. Kraj w Pandemicznym jest Stanie!
Formują się Czarne Marsze. Dzieci jak Czarne Pantery,
a pokolenia najstarsze astralnej wciąż bronią sfery!
Zdecydowanych zabrakło. Wrażliwych na każde słowo
i nie przychodzi nam łatwo Ducha obudzić rozmową.
Czas na poezję uśpioną i Twoich westchnień wspomnienie!
Pod bramą krat zaciemnioną potrząsnąć ludzkim sumieniem.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 31 października 2020

Dżinn (arab. جن)

Zawsze w cieniu. Gdy potrzeba jestem
Nie dla wykorzystania. Na wymianę serc i dusz
Wypowiedziane Twoje słowa budzą moją radość
Zamieniam je w spełnienie życzeń. Dla Ciebie

Jeżeli taka Twoja wola

Opiekun. Nie narzucam się. Z troską tylko
Czy czegoś Ci nie trzeba. Wiem, że powiesz
Wypowiesz te magiczne słowa, potarłszy o lampę
Moich myśli

Posiłek, projekcje filmowe, spacer. Zwykła rozmowa
Każda Twoja myśl jest dla mnie wielką przyjemnością
W smaku, zapachu, wizjach scen filmu, kawie
Jest wszystko. Co chcę Ci dać. Jeżeli tego pragniesz

Bez rozkazów na potarcie lampy. Tym różnica od Ala ad-Dina
Wypowiadasz myśli. Spełniam marzenia. W niespodziankach
Widząc zaskoczenie, uśmiech na Twej twarzy. Wielka radość
W moim sercu i duszy. Zamieniam myśli w niespodzianki

Nagrodą uśmiech i radość Twoja

I Twojego Dżinna


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hanna Mazankiewicz

Hanna Mazankiewicz, 31 października 2020

Wahadło

wahadła wpędzonego w ruch
nie sposób zatrzymać

może pora zamilknąć
nie wzniecać pożarów
jednym przesadzonym zdaniem
zastanów się - o krok
wycofaj
zamiast wrzeszczeć - posłuchaj
nie rzucaj wezwań
nie oskarżaj na oślep
przed rozpaczliwym krzykiem
uszu nie zatykaj

rozpędziłeś wahadło
tłum na skraj zapędziłeś
na barykady
wolności odzyskanej z trudem
bronić zmusiłeś

mętnych obietnic nie składaj
dla nich wahadło nie stanie

pora zamilknąć
nie forsować na siłę
jednej myśli
idei
wierzenia - nie narzucaj
jedynie słusznego nie ma

musisz pamiętać - już próbowano
usta zamykać żelaznymi kratami
musisz zrozumieć - przecież się chwalisz
że z takim systemem sam kiedyś
walczyłeś

30.10.2020 20:40 - 31.10.2020 12:55


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 października 2020

Lampart

Skąd się ten lampart znalazł w Warszawie?
Skrył się nad Wisłą w wysokiej trawie
z dokazującą szkolną młodzieżą,
po ogłoszeniu "Piątki dla zwierząt"?
.
Przeszedł przez nowy most pontonowy
i na Żoliborz ruszył na łowy?
Nocą widzieli go już świadkowie,
kiedy się skradał na Plac Praw Kobiet!
.
Trudno dziś przebieg zdarzeń ustalać,
Kto pierwszy krzyknął, żeby sp....dalać!??
Ruszyła wówczas paniki fala.
Mimo zakazu do dziś sp...dala.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1