Marek Gajowniczek, 30 października 2020
Z matecznika macic
wyszła do młodnika
pozbawiona gaci
goła polityka,
a natenczas Wojski
sięgnął po wykręty
i podniósł pół Polski,
bo sam nie był święty.
.
A czas był nerwowy
i Naród był spięty.
Jarzmem przymusowych
szykan przyciśnięty
i powinien cicho
w mateczniku siedzieć,
ale nocką Licho
doszło do gawiedzi.
.
Podniosło powieki.
Sięgnęło do brzucha.
Ściskiem dyskoteki
cały zapas ducha
zamieniło w podmuch,
co miał Świętość skalać
i ruch - od płuc po brzuch
ryknął : W.........Ć!!!
.
A kraj się zachłysnął
wirusowym dechem.
Pisnął. Rząd przycisnął
i podwaja echem.
Wstali i nie milkną
polityczni szczwacze.
Już wiedzą, że znikną.
Czy można inaczej..?
Yaro, 29 października 2020
małe rączki wśród zabawek
mały świat magiczny
magia w dziecku zamieszkuje
małe raczki chude nóżki
duża głowa pełna pomysłów
łysy mały człowiek ciągły głód
szczęście kojarzone z nieszczęściem
zabawa w bogów zabawa dragi
wolny sex problem jak on mógł
małe rączki wśród zabawek dorosłych
lecz nie po to by się bawić
co się stało to się nieostanie
zapamiętaj chamie sługo zła
żyj i daj żyć innym
Yaro, 28 października 2020
mamo przytul do piersi syna
nosiłaś pod sercem skarb
czułem bicie twego serca
niewinny i czysty
czułem się bezpiecznie
wykarmiałaś syna własnym mlekiem
wychowałaś jak trzeba
poszedłem w świat
pozostawiając za sobą sprawy
jakby były nieważne niepotrzebne
zostawiłem rodziców
zostało w tyle wszystko
co kochałem
wiary się nie wyprę
miłość mocna w sercu
trzymam się słów waszych
wierzę Jezusowi Naszemu Zbawcy
to spuścizna po Was w duszy zatrzymam
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 28 października 2020
w piekle twoich rąk
mnożą się bezskrzydłe motyle
każesz mi patrzeć jak umierają z głodu
zaszywam te chwile w ciele
by sąsiedzi spali spokojnie
na półpiętrze biorę kilka głębszych wdechów
tłumaczę przerwy kontuzją kolana
tancerzom na linie zdarza się
Marek Gajowniczek, 27 października 2020
Czy jest jakiś Sztab Kryzysowy?
Może poszedł po rozum do głowy
skoro mleko się rozlało?
Dzieci pragną "iść na całość",
a starych zamknięto w domu.
.
Pomożecie? Prosi - Pomóż!
Obudzony wreszcie Strateg,
ale rozpędzenie matek
nie leży w naszej kulturze!
Pojawią się kraty w murze
blokadą w poprzek ulicy,
gdy rządzący politycy
ostatnią już tracą szansę
izolacją i dystansem
od Urzędu i Narodu,
.
A potem... pod prąd i chodu...
na peron Gdańskiego Dworca
by się dobrać w maku korcach
i pewnie za jakiś czas,
popróbować jeszcze raz...
Karen Adams, 27 października 2020
Z życiowych ról
pozostał ból
i chwile uniesienia
przeminął czas
odeszło w dal
i chwile zniewolenia
pamiętam Cię
w lipcowy dzień
składałeś mi życzenia
nie minął rok
odszedłeś tak
nie mówiąc do widzenia
pustka i żal
to o Tobie są wspomnienia
więc idę w dal
swą własną drogą
do spełnienia.
Marek Gajowniczek, 26 października 2020
Starzejąc się oglądamy
swego świata hologramy -
mrzonki, sny, marzenia,chęci.
Zapisujemy je w pamięci.
.
W zakrzywionej czasoprzestrzeni
przez względność czasu przymuszeni
wciąż przesuwamy źródło wiązki
nad możliwości, obowiązki.
.
Projektujemy i tworzymy.
Potem bezkrytycznie wierzymy,
że mamy jeden, ten sam świat,
ale odbicia - pod i nad...
odmienne tworzą wciąż obrazy.
.
Hologram Światowej Zarazy -
każdy, zdaje się nieprawdziwym.
Niezrozumiałym i fałszywym,
snem Nadzwyczajnych Korporacji
Eugenicznej Likwidacji.
.
Chroniąc Naturę, Wszechświat, Życie-
Przy swoim pozostać musicie!
Oczekiwany skok kwantowy
niech implantuje cudze głowy!
Gdy, co jest prawdą? Wiem, że nie wiem!
Mantrę Pacierza mam w potrzebie!
supełek.z.mgnień, 26 października 2020
Gdy ciało domaga się sadu, zbiera w łonie deszczówkę.
Zgniłe liście przybierają na sile, i można nazwać wszechświatem
bezpióre pisklę przyniesione przez kota. W wysokich ostach
seria mokrych odbić, rozwarstwia perspektywę. Ciężkie, obce
słowa, intonują dzień rodzin. To co się wydarza, jak kształty
naszych dłoni w półświetle, cmentarz bez kreski horyzontu
— tuż nad tym miejscem. Dziura okna prowokuje jedynie stołem
w wymiarze, który nie istnieje. Jak najdojrzalszy smak drzewa
w jabłku, dośniony ze zwoju dziecięcych paciorków.
z cyklu: gdy poszarzało aż do odróżnienia, i broń Boże
Marek Gajowniczek, 26 października 2020
Nauczyli nas posłuszeństwa
Kongresmeni Zdrowia Polaków,
Niszcząc w nas tę drobinę szaleństwa -
Kolorytu od Gdańska po Kraków.
.
Nauczyli. Wytresowali.
Systemowo. Z wirusem - przymusem.
Korzystając z nawrotu fali,
Kryjąc plusy jej białym obrusem.
.
Nakazując umywać ręce
Przed pokusą oferty Getback-u.
Likwidując konieczność Święceń.
Wszelki sprzeciw tłumiąc w człowieku.
.
I brzemiona jeden - drugiemu.
Na przygięte składali barki,
Karmiąc potem Hybrydę Systemu -
Patogenu na pokładzie Arki.
.
Już za późno na wulgaryzmy.
Nie czas by się nad sobą użalać.
Poszukując Itaki - Ojczyzny
Los przeklinać i zło "wyp...ć"
Marek Gajowniczek, 25 października 2020
Nie myśleliście, że kiedy pada -
Instrukcje na deszczu mokną.
W domu przy stole posiedzieć wolę.
Słysząc rozróby - zamykam okno.
.
Dni bez sensacji są takie szare,
Gdy wypatrujesz choć skrawka nieba.
Siedzisz za karę? Stanął zegarek.
Sen się w malignie z głową zagrzebał.
...
Wtem rząd maluje twój świat
Na żółto i na czerwono.
Nie licząc zysków i strat,
Gdy tylko mu pozwolono!??
Mówiąc, że chodzi o życie -
Nawet się nie zaczerwieni!
Musicie! Musicie! Musicie!
W tym świecie być naznaczeni!
...
Nie ufaj ściekom. Niosą daleko
dezinformację: "Zasłońcie twarze!"
Gdy ubarwiono za mgieł zasłoną
zaczerwienione błękity marzeń.
...
To rząd maluje twój świat
Na żółto i na czerwono
i zaręcza - Stanie tęcza
Z ręką prawa uniesioną!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.