normalny1989, 25 października 2020
Wszystkie kiedyś umrą
niektórym trzeba
tylko trochę pomóc
choć to bardzo trudne,
ciągle mówisz,
że jutro
pozbędziesz się tego
co brudne.
A myśli, wspomnienia
i osoby
z tych myśli, skojarzenia
wszystkie kiedyś umrą
ciągle mówisz,
że jutro
pozbędziesz się tego
co brudne.
I siedzisz
w tej znanej dobrze
Tobie rzece
brudne mając ręce
tak, że hej
zapominasz, że
wielkie serce
to dla brudu
łatwy cel.
Marcin Olszewski, 24 października 2020
Sen z Tobą w mojej głowie. Nie pierwszy
Nie ostatni. Skąd wiesz, że nie ostatni?
Chodzisz mi po głowie. I wiesz, że to lubię
Na ekranie życia widzisz moją podświadomość
Jemy posiłek, rozmawiamy. Jak na jawie. Śmiech
Jak zwykle fajne, długie rozmowy. Wieczorem
Potem spacer w blasku księżyca, gwiazd
Jak co dzień w sytuacjach prywatności
Powiedziałem Ci o tym. Nie mam wpływu
Jest mi z tym bardzo przyjemnie. Mimo snu
Mogę być z Tobą gdy nie śpię i śpię. Dzięki
Dlaczego tak? Przyjemnie. Dlaczego?
To moja podświadomość. Tak. Myślę o Tobie
Nie wstydzę się tego. To budzi się nocą
Chodzisz mi po głowie. W każdym zdaniu
W każdym słowie. Dotykając mnie lekko swą osobą
Nie mam wpływu
Ty wiesz, że to nie koniec
Tak, chcę więcej
Marek Gajowniczek, 24 października 2020
Do wirusa szybciej przywykniemy
niż systemy antywirusowe.
Nie pytając: Chcemy, czy nie chcemy?
Kask z przyłbicą nam wcisną na głowę,
a szmaciane maseczki na gumkach
wraz z oddechem odbiorą nam mowę,
byśmy z istot o małych rozumkach
odtworzyli elity światowe.
.
W nich profesor będzie jak procesor,
a procesor wiódł będzie rozprawy.
W nich służalczość własnym interesom
ma być wzorem do chwały i sławy.
Zbudzą się Starożytni Kosmici
i przez zwykłą mutację genomu
stworzą klona. Za gardło cię chwyci...
Czekaj chwili! Nie wychodź z domu!
Yaro, 24 października 2020
ptaki wolne w przestrzeni nieba
lasy łąki domem schrońmy się
człowiek okrada ich z całych sił
pomieści ptaki w rezerwatach
gdzie spotkasz Indian
wojny głód skurczą świat
niewolnicy pola pełne bawełny
pełna miska z ryżem
jedz bo nic lepszego
dzień długi praca
w nocy nie zaśniesz
głośno myśli krąg
w łańcuchu żurawie
w kajdanach dłonie
płacz
płacz długi czas skrócił Bóg
z uśmiechem patrz w słowa
będzie dobrze ból trwa chwilę
świat ma miliardy lat
śmierć chwilę trwa
cisza bywa przed burzą
po burzy słońce tęcza
śmiech spokojnie otulam cię
wypłyńmy w rejs by spotkać
Boga
by usnąć w ramionach jak dziecko
radośnie
ustaw maszt naprzód śmiało
Yaro, 24 października 2020
nie odwracaj się od lat które przeminęły
przez chwile byliśmy razem
jak na drzewie liście
pamiętasz szelest jesieni
skrzypiała
smyczek po strunach skrzypiec
babie lato oplatało cienką nicią rzęsy
słońce za jeziorem schowało koronę
płonęłaś w ramionach stęskniona
czasem wspomnij o mnie
jestem chłopcem
sercem w tęsknocie
Marek Gajowniczek, 24 października 2020
Nauczono nas posłuszeństwa.
Konieczności schodzenia z chodnika
i w torebce (dla bezpieczeństwa),
wynoszenia gróźb do śmietnika.
.
Nauczono nas skłonów do ziemi.
Uważnego, spuszczonego wzroku.
Żeby mędrcy - do władz wyniesieni
mogli sprzeciw mieć na widoku.
.
Nowe drogi, pomiędzy słupami
są bez przerwy monitorowane,
a uśmieszki pod maseczkami
od przechodniów dystansowane.
.
I powinni pozostać w swych domach
zwolennicy lat siedemdziesiątych.
Dziś im smartfon zastąpi bankomat.
Nagra zmowę rozmówek pokątnych.
.
Niepotrzebne stany nadzwyczajne,
gdy są strefy żółte jak żonkile.
Na czerwono je służby tajne
przemalują niebawem... za chwilę.
.
Wirus ma już zjadliwość globalną
i odbiera wolność pod rygorem.
O nadzieję na życia normalność
prosisz szeptem paciorków wieczorem.
Nauczono nas posłuszeństwa...
Nevly, 24 października 2020
wierzę w ostatni sen
ale nie wierzę w święty spokój
lecz kiedy zostanę świętym będę zły
znam się trochę na bajkach z kliszy
ale to jeszcze chyba nie wszystko
introwertyk reprodukuje człowieka
a ty pocachontas tylko pozwól
a spokojem domu wkroczmy w marzenia
po naszej stronie
oczu kiedy życie usłane górami
a my tacy zakochani w naszych dzieciach
nigdy już nie będziemy nie sobą
hermetycznie zamknięci
Nevly, 24 października 2020
z podwodnej bramy
otwarta na oścież wysyłasz sygnały
kapie z ciebie i ze mnie też
bo też
nurkując w tobie jak nigdy
otworzyłem się ...
jesienna70, 23 października 2020
tutaj królują rdzawe liście
wyścielają dębowe aleje
i lgną do stóp niczym wierny pies
czasem pada deszcz
czasem mleczno gorzka mgła
osiada na źdźbłach trawy
płomyki tańczą na wietrze
ledwo rozpraszając cienie
zaległe wśród granitów
krzątam się gorliwie
oskubuję zwiędłe płatki
wymiatam z desek drobiny piasku
byle tylko nikt nie zobaczył
jak mi z tęsknoty
drżą ręce
Marek Gajowniczek, 23 października 2020
Pan Prezydent osobiście skontrolował,
czy się wirus na stadionie gdzieś nie schował?
Czy trybuny są dokładnie przewietrzone
i czy nowy powiew zdrowia czuć ozonem?
.
Telewizja nas potrafi szybko leczyć!
Wszyscy widzą i nie może nikt zaprzeczyć,
że wdrożono i zrobiono, co możliwe,
by leczenie wyglądało, jak prawdziwe.
.
Z naszej strony - wdzięczność winna być dozgonna.
Naturalna, niekosztowna jak Madonna,
bo to nie jest żaden teatr pani Jandy.
To wysiłek finansowy propagandy.
.
To jest program pod osłoną Ambasady!
Kto próbuje cenzurować - nie da rady!
To z zarazą Pojedynek Narodowy,
w którym Chorzy chcą pokonać Zdrowych!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.