Towarzysz ze strefy Ciszy, 23 października 2020
Okiem stratega widziane
Wiersze zginają karki
W kłąb kolczastych pętli
Zdatnych do obrony okrężnej
Wspiąć się wyżej i mocniej
I wbić się spojrzeniem
We wszystkie fale
Stojące u progu
Wąwozy przemilczeń
Ktorych sforsowanie zmieni
Bieg zdarzeń bieg świata
Bieg ziemi
Popiół ze szlamem
I proch linii wytartych
Gdzie akurat odparto atak
Krytyki prewencyjnej
Rozsypać tam gdzie
Głowy przeoczone kwieciście
Wzbiją się lasem ku słońcu
Prawd niedopowiedzianych
Z trzaskiem zamykane tomy
Jak preludium kaskad krwi
Z podciętych gardzieli
Pretendentów do autorskich errat
Brak jest moim pasterzem
I nikt nie będzie mi Panem
Yaro, 23 października 2020
lubię rap jestem młody
lubię dziewczyny wygody
nadszedł czas życia z zapomogi
słowa proroka zasłania maska
kolejny dzień ze szklanego obrazka
z ust wyplute zdania
nie jestem sobą za dnia
nocą włóczę się po ulicach miasta
szukam cię czytam słowa
rzucam obrazy na mur
miasto umiera powiedział prorok
każdego dnia każdej nocy co rok
zasypiam głęboko na uszach z muzą
zaprzęgasz się do roboty jak wół
upadamy na kolana by wstać
upadamy by walczyć walka w nas
wiara naszą siłą miłość kruszy lód
z serca płynie siła w głowie plan
nie zostawię cię
nie zostawię spraw przed nami
kocham braci i siostry
czy deszcz noc czy dzień
nie poddam się bo
nie jest jak powinno być
Robert Hiena, 23 października 2020
W ciepłym zapachu
światła księżyca.
Cichym szelestem
zimowych liści
fantomowych
przysiadłem na skraju drogi.
To wszystko wydaje się
znacznie lepsze, w głowie
wepchnięte
gdzieś w komfort
...
Błoto z butów nigdy nie zejdzie,
zniesione z lasu, do którego
boję się wyruszyć.
Misiek, 22 października 2020
Kapłan na mszy powiedział :
,,dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono…,,
po czym dłonie złożył
do modlitwy
słów nie dokończył
w wielki szloch zamieniony chóralny śpiew
Ojcze
powróciłeś do nas wtedy
ręce skrępowane sznurami nienawiści
do nóg dołożyli zimne kamienie
na szyi zaciśnięta pętla
cena była jedna za Twoje milczenie
na konsekrowanej sutannie skrzepła krew
,,nie dajcie się zwyciężyć złu
bądźcie w czynach swych zawsze czyści ,,
znowu nadszedł ten czas
aby obudzić się z koszmarnego snu
ale to nie była tylko senna mara
i nie umarła w sercach ludzkich wiara
bo ona jak nadzieja jest nieśmiertelna
a wraz z nimi miłość do człowieka
którą każdy w darze dostał od Boga
w piersi niech każdy dzisiaj się uderzy
co pozostało po Tobie Ojcze Jerzy
czy tylko jeszcze jedno wspomnienie
ostatnia homilia
u świętych polskich braci męczenników
ostatnia przestroga
zanim ruszyłeś na przeznaczenia szlak
życie wiedzie przez nieskończone zakręty
tam gdzie na każdego czeka
prawda
Ojcze
dziś patrzysz na Polskę z ołtarzy i pomników
i powrócisz raz jeszcze
na łono Ojczyzny
lecz jako Jerzy
nasz święty
Marek Gajowniczek, 21 października 2020
Nie ma lekarstwa - rodzą się łgarstwa!
Nie ma leczenia - są zaostrzenia!
Pod własny dach sprowadzasz strach,
a polityka to już panika.
Sieją ją służby i statystyka.
Prawnik - medyka, medyk - prawnika
strzegą - nie dadzą nawet guzika,
bo to są dobrzy Samarytanie
i bez ryzyka wierzą w przetrwanie,
gdy mają cztery linie obrony,
a ty wchodź w masce w świat zadżumiony!
sisey, 21 października 2020
że serca nasze nietutejsze zgadywać łatwo
że pociąg że rozkład jazdy nie istnieje
a to co wciąga nas jak w przepaść
to z papierosa dym nie dotyk
dla ciebie dla mnie dla nas
gdzieś na wyżynie opar
dom nasz tam wiem to
czeka
lecz może będzie słodycz i pieszczota
i światło okien gwiazd jaśniejsze
bilety tam bilety też z powrotem
z ufnością że jeszcze tak na ziemi
nikt kto przed nami i kto po nas
oczarowani - tak wiesz o tym
koronę wciąż ściskając ciężką
z ust odczytamy
tak wiem że tęsknoty dusza
i tęsknoty siła a nawet miłość...
co bólem nagrodziła
co istność naszą tak przenika
nagrody czeka niczym pies przy misce
tak jeszcze nigdy się nie śniła
nam co wpatrzeni w gwiezdne niebo
bezgłośnie powtarzamy
...
normalny1989, 21 października 2020
Nigdy nie sądziłem,
że dożyję
czasów takich jak te
kiedy człowiek
w Polsce dłonie myje
alkoholem
zamiast lać do ust,
że tak powiem.
I naprawdę nie mogę
wyjść z zadumy
miasto przemierzając
samochodem
wokoło mnóstwo
sklepów z ziołem,
które nie kopie.
I to by było na tyle
pozdrawiam Grechutę
piękne są tylko chwile
pielęgnuj przyczyny
kontroluj ich skutek.
Marek Gajowniczek, 21 października 2020
Przyszedł do starszej pani
Dobry Samarytanin,
lecz nie mógł jej "zrobić dobrze",
jeśli go PiS nie poprze
stosownym prawa zapisem,
gdy Dobry będzie za PiS-em.
tetu, 21 października 2020
na granicy światów czas zmienia kierunek
łamie szept w półsłowo — nie pozwala wejść
w atmosferę wrzucam wiersz jest wróżbą —
miejscem spotkań do których pragnę wracać
duchem oraz ciałem odmierzam przestrzeń
pustka wypala dziury syci się tęsknotą
z tym żyję i zasypiam jestem głodna słów
krążą po orbicie zanurzone w ciemnościach
jak ten wiersz o falistych brzegach
co powstał z naszych tkanek dlatego
tyle go we mnie ile może się zmieścić
w rozedrganym powietrzu nieobojętny kosmos
wygładza martwy naskórek
Marek Gajowniczek, 20 października 2020
SZCZEGÓLNA TROSKA O SENIORA
NIE JEST WIDOCZNA! LEŻY CHORA !!!
Wciąż na sejmowych korytarzach.
.
Po dwieście złotych na lekarza
ma zbierać
Nadzwyczajna Sfera
na stadionach i w internecie,
by mogli leżeć NA ŻYLECIE,
zamaskowani chorzy starsi.
Pomagają Terytorialsi
i usuwają już murawę,
choć obiecano nam "gryźć trawę"
żeby utrzymać złe wyniki,
a gdy podskoczą statystyki -
to już widocznie Wola Boska...
i ta SZCZEGÓLNA o nas TROSKA!!!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.